Spis treści
Wokół Łodzi, co ci szkodzi! Odcinek 4/24
Ten artykuł został zmieniony i przeredagowany w maju 2022 r.
Przewędrował kawał świata. Początkowo stał w Białowieży. W czasie pierwszej wojny wyjechał do Moskwy, skąd udał się do Warszawy. Na koniec prezydent Mościcki przytargał go do Spały. Gdy przyszedłem, stał cichy i samotny, więc zrobiłem mu jedno zdjęcie i zanim przymierzyłem się do drugiego, nie wiadomo skąd pojawiła się grupa dzieci. Za nimi przyczłapali dorośli i się zaczęło oblężenie posągu żubra. Najpierw zdjęcie Bartusia z ciocią, potem Julci z babcią, dzieci na żubrze i pod żubrem, w każdej możliwej konfiguracji. Oczywiście każdy, dziecko i dorosły, musiał ciągnąć żubra za wydatne przyrodzenie. Śmiechu i radości przy tem było co niemiara. Myślałem, że nigdy nie skończą. Wybawienie przyszło wraz z porą obiadową.
Zdążyłem zrobić kolejne dwa zdjęcia i tym razem musiałem przeczekać wizytę dziarskich inżynierów na emeryturze. Przez kilkanaście minut roztrząsali problem, czy odlew żubra jest pełen, czy też pusty w środku. Stukali i pukali w posąg oraz obowiązkowo łapali za przyrodzenie. Kolejni miłośnicy napływali falami. Wszyscy, niezależnie od wieku, płci, wyznania i koloru skóry, robili sobie zdjęcie na tle i wyrażali żywe zainteresowanie przyrodzeniem zwierzęcia. Krótkie chwile pomiędzy, starałem się wykorzystać na fotografowanie. Przeczekując pobyty kolejnej grup, mimowolnie stawałem się świadkiem rozmów. W ten sposób poznałem życie wczasowe od podszewki. Chcesz poznać Spałę? Rozsiądź się na ławeczce przy żubrze, a dowiesz się wszystkiego.
Carowie i prezydenci
O Spale chyba każdy słyszał, nie tylko dzięki piosence Spałem w Spale, piłem w Pile. Niewielka wioska usadowiona wśród lasów Puszczy Pilickiej swoją karierę zawdzięcza carom rosyjskim. Bardzo lubili przyjeżdżać tutaj na polowania. W niepodległej Polsce Spała pełniła funkcję letniej rezydencji prezydentów Rzeczpospolitej (tak jest do dzisiaj). Wtedy wybudowano drewniany kościółek w stylu określanym, jako narodowy, a tak naprawdę przypominający kościoły Podhala. W czasach PRL powstał nowoczesny Ośrodkiem Przygotowań Olimpijskich (dostępny też dla zwykłego śmiertelnika) oraz domy wczasowe zarządzane przez Fundusz Wczasów Pracowniczych (FWP).
Spała, chociaż niewielka, ma charakter kurortu. Tłumy wczasowiczów kłębią się w okolicach licznych knajp i lodziarni, gra głośna muzyka. Zupełnie nie moja bajka. Największy ścisk panuje w czasie dorocznych dożynek prezydenckich.
Obiektów do zwiedzania w Spale praktycznie się nie uświadczy. Poza wspomnianym żubrem i kościółkiem, tylko wieża ciśnień oraz ciekawy most nad Pilicą mogą na chwilę przyciągnąć oko.
Tuż obok Spały – sosna na szczudłach i grota św. Huberta
Jeżeli masz ochotę na trochę dłuższy spacer, to wybierz się do sosny na szczudłach i groty św. Huberta. Nie tak łatwo jest tam trafić. Obie atrakcji trzeba szukać w lesie idąc lub jadąc rowerem w kierunku Inowłodza.
W jedną stronę można wyruszyć ścieżką zaczynającą się tuż za Domem Pamięci Leśników i Drzewiarzy. Ścieżka prowadzi tuż nad Pilicą przez tereny Rezerwatu Spała. Wrócić można ścieżką rowerową. Trasa liczy ok. 1,5 kilometra i doprowadza do zadaszonej wiaty, zwanej Spalskim Grzybkiem.
Aby znaleźć sosnę na szczudłach, trzeba pójść dalej wzdłuż brzegu rzeki, aby trafić do groty, trzeba skręcić w lewo, w kierunku szosy.
Pozostałości caratu w Dąbrówce
Dawna kozacka wartownia, zbudowana w stylu północnorosyjskim zachowała się w miejscowości Dąbrówka. Obecnie jest to dom prywatny i można go tylko obejrzeć od strony szosy. Aby się dostać na miejsce najlepiej pojechać rowerem świetną ścieżką rowerową prowadzącą od Spaly do Tomaszowa Mazowieckiego. W miejscowości Cygan należy skręcić w prawo pod górę. Dokładne namiary zostały zamieszczone na stronie Grupy biwakowej.pl
Spalski Park Krajobrazowy – kiedyś były tu żubry…
Zwolennicy żywych zwierząt zapewne chętnie udaliby się do Ośrodka Hodowli Żubrów w Smardzewicach, który, nie wiedzieć czemu, podlega Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu. Trzeba tylko dotelepać się dziurawą drogą do leśnego parkingu, by tam… dowiedzieć się, że „Ośrodek zamknięty do odwołania”. Czemu tej informacji nie można było umieścić na jednej ze wcześniejszych tablic? Cóż, widocznie pracownicy parków narodowych, są jeszcze bardziej zabetonowani, niż cała reszta polskich urzędasów.
Na parkingu byłem świadkiem powtarzającej się scenki rodzajowej. Podjeżdżał samochód, z którego wysypywała się gromadka rozkrzyczanych dzieci. W tym czasie rodzice pakowali sobie na plecy cały majdan wycieczkowy, gdyż aby dostać się do zagrody, trzeba zaliczyć 3 kilometrowy spacer. Następnie grupa obładowana niczym karawana wielbłądów ruszała w las. Na samym skraju natykali się na tablicę informującą o „zamknięciu do odwołania”. Wtedy wśród drzew prastarej puszczy głośnym echem rozbrzmiewały słowa powszechnie uznawane za obelżywe. Zaraz potem wściekli dorośli pakowali do auta rozryczane bachory i z piskiem opon opuszczali parking omal nie powodując kolizji z kolejnym samochodem, z którego wysypywała się gromadka dzieci i… niemal identyczna historia rozgrywała się od nowa.
Niestety, z powodu gruźlicy całą populację z hodowli żubrów w Smardzewicach, trzeba było uśmiercić. Pewnie obecnie (piszę w maju 2022 r.) nikt już tam nie zagląda, gdyż ośrodek jest zamknięty już od kilku ładnych lat (dokładnie od 6 grudnia 2014 r.). Na razie nie ma żadnej konkretnej informacji, by żubry kiedyś tu wróciły. Plany z ponownym otwarciem hodowli w 2022 można włożyć między bajki. Ośrodek jest już po kwarantannie, więc teoretyczna możliwość istnieje, ale na razie tylko teoretyczna…
Inowłódz – dawna historia
Inowłódz słynie z kościoła pod wezwaniem św.Idziego, uznawanego za jeden z najładniejszych przykładów architektury romańskiej na ziemiach polskich. Świątynia wzniesiona na wysokim wzgórzu nad Pilicą, stanowi świetny punkt widokowy na miasteczko i dolinę rzeki oraz zamek Kazimierza Wielkiego. Warownia, zniszczona w dawnych wiekach, do czasów współczesnych przetrwała w postaci kupy gruzów porośniętej wysoką trawą, na której z lubością pasły się krowy. Aż wreszcie, kilka lat temu, dzięki wsparciu unijnemu, zamek został odkopany i częściowo nadbudowany oraz zabezpieczony, jako trwała ruina. Stanowi przykład bardzo udanej rekonstrukcji, na dodatek zwiedza się go… za darmo!
W Inowłodzu warto odwiedzić jeszcze dwa miejsca – położony przy moście na Pilicy kościół św. Michała, który mimo przebudowy, zachował pewne elementy gotyku oraz synagogę, w której mieści się… market spożywczy. Moim zdaniem to profanacja miejsca kultu religijnego, z drugiej strony budynek nie niszczeje.
Konewka i Jeleń – historia nie tak dawna
Atrakcja porównywalna z Wilczym Szańcem Hitlera w Gierłoży, czy też tajemniczymi sztolniami kompleksu „Reise” w okolicach Wałbrzycha. Jednak, gdy o dwóch pierwszych słyszał niemal każdy, to Konewka i Jeleń dla większości pozostają nieznane. Szkoda, gdyż miejsce jest wyjątkowe. Przewidując możliwość konfliktu z ZSRR, hitlerowcy ulokowali w Spale dowództwo Armii Środek, dla którego od 1940 roku rozpoczęto budowę długich, prawie 400 metrowych bunkrów, w których mogły zmieścić się pociągi sztabowe. Operacja zyskała kryptonim Anlage Mitte. Bunkry w doskonałym stanie przetrwały wojnę, a do latach 90.miała w nich swoje magazyny… Centrala Rybna. Później przez wiele lat opuszczone, niszczały.
Konewka ostatecznie znalazła gospodarza. Oczyszczona, odnowiona przyciąga turystów. Duże znaczenie dla jej rozwoju ma bezpośrednie sąsiedztwo Spały. Wstęp jest płatny, ale w zamian otrzymuje się naprawdę dużo. Schron główny, jak i schrony techniczne są oświetlone, we wnętrzu można oglądać ciekawe wystawy, militaria oraz pojazdy wojskowe. Trasa jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach, zezwala się także na zwiedzanie z psami (na smyczy). Niestety, organizatorzy postanowili schlebiać też najniższym gustom i podczas ostatniego pobytu zostałem wręcz ogłuszony niezwykle prymitywną odmianą disco-polo.
Podobny bunkier w Jeleniu spotkał zgoła odmienny losy. Stoi wśród lasów pusty, ciemny, opuszczony i zaśmiecony. Nie tak łatwo do niego trafić, gdyż przy głównej drodze nie ma żadnych drogowskazów. Z jednej strony ogarnął mnie smutek, że tak unikalne miejsce niszczeje, z drugiej poczułem się niczym autentyczny podróżnik odkrywający w leśnych ostępach tajemnicze budowle zaginionej cywilizacji. Nie musiałem się też mierzyć z tłumami i turystyczną tandetą, tak typową dla miejsc udostępnianych do zwiedzania.
W pobliżu znajduje się niewielka stacja kolejowa Jeleń. Kiedyś zajeżdżały tutaj pociągi z rodziną carską, teraz urocza stacyjka niszczeje, ukryta za obrzydliwymi ekranami dźwiękochłonnymi.
Spalski Park Krajobrazowy i Major Hubal
Nie tylko bunkry przypominają historię II wojny światowej, w okolicznych lasach ostatnią bitwę stoczyły oddziały majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. W Anielinie, gdzie zginął Hubal, znajduje się szaniec. Wytyczono też ścieżkę edukacyjną prowadząca leśnymi duktami, które na przełomie 1939 i 1940 r. przemierzały oddziały dzielnego majora. Najlepiej pokonać ją na rowerze. Oznakowana nie jest zbyt precyzyjne, zgubiłem się i trochę czasu zajęło mi wydostanie się na szosę. Jak widać, nie w pełni zdałem test na partyzanta.
Klasztory w Smardzewicach i Poświętnem
Szlak hubalowski przebiega w pobliżu sanktuarium ojców Filipinów w Studziannej-Poświętnem. Piękna, barokowa świątynia jest widoczna z dużej odległości i może służyć za punkt orientacyjny tym, którzy pobłądzą. Koniecznie trzeba zobaczyć ogromne i bogato zdobione wnętrze kościoła oraz wybrać się na przypadający we wrześniu odpust świętego Michała, który przyciąga tłumy, zarówno sprzedających, jak i kupujących.
Drugi barokowy klasztor w regionie wybudowali Franciszkanie w Smardzewicach. Jest to budowla zdecydowanie skromniejsza i pewnie dlatego bardziej mi się podoba.
Spalski Park Krajobrazowy – rowerem przez las
Najcenniejszym walorem okolic Tomaszowa i Spały są przepiękne lasy, stanowiące pozostałość dawnej puszczy pilickiej. Nie dziwię się carom, że tak chętnie tutaj przyjeżdżali. Leśnymi wędrówkami szczególnie zachwyceni powinni być grzybiarze oraz zbieracze jagód, malin czy też jeżyn. Chociaż czasami trafiają się bardzo piaszczyste fragmenty dróg, to w większości dominują dukty o twardej nawierzchni, świetnie nadające się na przejażdżki rowerowe. Ze swojej strony proponuję 50 kilometrową wycieczkę ze Smardzewic, przez Ośrodek Hodowli Żubrów, Brzustów, Inowłódz, Konewkę, Spałę i Jeleń, zakończoną powrotem do Smardzewic. Niezłe oznakowanie szlaków ułatwia dotarcie do wszystkich punktów bez obawy zabłądzenia.
Spalski Park Krajobrazowy – podsumowanie
Okolice Tomaszowa Mazowieckiego nie są szerzej znane poza województwem łódzkim, chociaż mają do zaoferowania tyle samo co popularne rejony turystyczne. Atrakcje są na tyle różnorodne, że powinny zadowolić każdego, zarówno miłośnika ciszy i odpoczynku wśród dzikiej przyrody, jak i zwolennika imprezowania wśród tłumów. Ceny za zwiedzanie licznych obiektów zostały ustalone na rozsądnym pułapie i nie powinny zrujnować budżetu domowego. Zwiedzenie wszystkich, bez wyjątku miejsc płatnych, będzie kosztować o połowę mniej, niż jednokrotna wizyta na słynącym z pazerności zamku Książ.
W moim prywatnym rankingu Spalski Park Krajobrazowy, obok Przedborskiego i Załęczańskiego, to ścisła czołówka najpiękniejszych miejsc województwa łódzkiego.
Więcej o atrakcjach Tomaszowa i okolic przeczytasz we wpisie o Niebieskich Źródłach, skansenie Rzeki Pilicy i Grotach w Nagórzycach.
I znowu wiele ciekawych miejsc i obiektów, mojego męża zainteresuje szlak Hubala, na pewno kiedyś tam trafimy.
A oznaczenia zamkniętych szlaków czy obiektów to u nas nie nowość, niestety.
Jest tam bardzo ładnie, więc sądzę, że nie tylko Twojemu mężowi się spodoba 🙂
Jak dla mnie wszystko nieznane. Bo łódzkie jest mi nadal obce. Choć z Warszawy do Łodzi nie tak daleko przecież – a mimo to nadal obce. Opisałeś to jak zwykle w Twoim stylu, co bardzo współgra z moimi lubościami do nieznanego, nieodkrytego i pochowanego przed turystycznymi przewodnikami.
Gdy otworzyli te wszystkie A1 i S8, to dojazd w łódzkie stał się bajecznie prosty, szczególnie z Warszawy 🙂 Bardzo zachęcam do zwiedzania, sądzę, że takie okolice Inowłodza i Spały byłyby ciekawym pomysłem na wycieczkę, nawet jednodniową 🙂
Miło jest przeczytać interesujący tekst o nieznanych mi terenach. Jak dla mnie, to najbardziej urokliwy jest kościółek św. Idziego. Choć Jeleń też niczego sobie.
Pozdrawiam 😉
Kościół św. Idziego też uważam za jeden z najładniejszych zabytków. Świetnie położony i bardzo fotogeniczny 🙂
Bardzo ciekawe i nie wszystkie znane mi informacje. Zdjęcia jak zwykle piękne. 🙂 .
Dzięki 🙂 Cieszę się, że się podoba 🙂
Ciekawa notka. Przejeżdżałem kilka razy przez tamte okolice i podobały mi się, chociaż czasu nie było żeby si zatrzymać na dłużej niż kilkanaście minut. Inna sprawa, że trzeba jeszcze cokolwiek wiedzieć o okolicy, żeby naprawdę skorzystać. Wtedy nie wiedziałem nic! 😀 😀 😀 Co do wkurzających sytuacji, to zwiedzałem kiedyś zespół parkowo – pałacowy w Gardzienicach. Obiekt piękny i warto tam spędzić kilka godzin na łażeniu i oglądaniu. Żeby było pozytywniej to trwa tam intensywna odbudowa, bo to teren Ośrodka Praktyk Teatralnych, który zdobył jakąś olbrzymią dotację unijną na ten cel. Aliści w te wakacje zajeżdżamy ze znajoma pod bramę,… Czytaj więcej »
Nie było mnie przez tydzień, więc mogło coś wciąć. Nie wiem dlaczego WordPress jedne komentarze wrzuca mi do moderacji, a inne puszcza. Muszę jeszcze pogrzebać, bo nie zamierzam utrudniać komentowania, tylko je ułatwiać.
Zamknięte zabytki, to zmora naszej rzeczywistości. Pamiętam, jak byłem zaskoczony, że zamek w Janowcu w święta jest nieczynny, czyli akurat wtedy, gdy przyjeżdżają turyści.
A jeżeli będziesz kiedyś w okolicach Spały, to zachęcam, tam jest naprawdę pięknie i nie przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm 🙂
Moj Tomaszow i moja SPala 🙂 🙂 🙂 Kocham te okolice, kocham i wlasnie o noej teraz mysle siedzac w pieknej Grecji…
Kajaki to najlepiej z Teofilowa (latem mozna na przystani zjesc cos smakowicie grillowanego).
Pozdrawiam cieplo 🙂
Wiem, że te miejsca lubisz 🙂 W Teofilowie byłem dawno temu, więc nawet nie wiem, co się tam dzieje, a na jedzenie jeżdżę do Fryszerki, mają tam świetne ryby, nie wiem, czy kiedyś tam byłaś?
Okolice mi nieznane, niemniej o nich słyszała. Któż nie słyszał o Spale? Twoje zdjęcia przybliżyły piękno okolic Spalskiego Parku Narodowego. Serdeczności zasyłam.
Spała jest chyba najbardziej znanym miejscem w okolicach Tomaszowa, o reszcie mało kto słyszał. A potencjał turystyczny naprawdę jest ogromny…
Z przyjemnością dołączyłem Twój wpis do mojej skarbnicy turystycznej. Jak bóg da i tam sie kiedyś znajdę to przewodnik mam gotowy – Dzieki.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że kiedyś uda się tm znaleźć, bo naprawdę warto.
Zaciekawił mnie odlew żubra, którego wszyscy chwytają za genitalia. Dlaczego nie za rogi? 😉
Piękne zdjęcia. Nie znam okolic Łodzi, więc tym chętniej o nich przeczytałam 🙂
Genitalia są zdecydowanie niżej, do rogów ciężko dosięgnąć 🙂
Przepraszam ale szlag mnie rafia każdorazowo jak widzę, słyszę czy czytam o takich oszołomach. Jeśli nie potrafią czytać ze zrozumieniem jak należy poprawnie zachowywać się przebywając na obszarze lasu chronionego to niech siedzą w piwnicy swojego domostwa. A urzędnicy mają gdzieś wieszanie kartek z informacjami które by nieco uprościły życie
Ale ostatnio w lasach głównie nie potrafią się zachować leśnicy, specjalnie powołani do chronienia lasów. Tną lasy na potęgę, bo obecny minister środowiska przelicza lasy na kubiki drewna – przy takiej polityce las jest wyłącznie zapleczem fabryk meblarskich i opału.
Jeszcze trochę będziemy mieć drzewa na zdjęciach i tylko do kominków bo meble za drogie
Oby ta wizja zbyt szybko się nie spełniła 🙁
Ile pięknych miejsc na raz! bardzo ciekawie to wygląda 🙂 ale znając moje chęci do ruszania tyłka gdziekolwiek to pewnie nigdy tam nie pojadę 😀
Nigdy, nie mów nigdy 🙂 Może motywacja przyjdzie z zewnątrz, kto wie? 🙂
tamtych okolic w ogóle nie znam, a w związku z tym, ze pewnie prędko ich nie nawiedzę, dziękuję za Twoje opowieści 🙂
ps. no niby morze tu i morze tam w tych Włoszech, a jednak…. przecież wcale nie trzeba się nad nie pchać. wzgórza, górki, trasy rowerowe, szlaki, dzikie miejsca, tak dzikie, że dziki stają na drodze, a sarenki tuz obok z ciekawością przyglądają się przybyszom …. po mojemu, tam jest pięknie :))
Może, jednak, kiedyś tam dotrzesz, nigdy nie wiadomo, przecież lubisz jeździć 🙂
Wiem, wiem, że Toskania jest piękna, wiem, że nie trzeba tam jechać nad morze, wiem, że inne części Włoch też są piękne, chociażby Dolomity nazwane „najpiękniejszą architekturą świata”. Mam dwa kierunki zagraniczne, które od kilku lat staram się zrealizować, ale nie wychodzi – Włochy i Rumunia. Ale najpierw pojadę do Czech, które uwielbiam 🙂
jak tam wszędzie płasko… jedynie ten kościółek wydaje się być na wzgórzu… idealne miejsce na rowery
Na rowery idealny, czasami zbyt dużo piachu. Niewiele jest takich wzgórz, jak to z kościołem, chociaż teren bywa pofalowany.
No nie, to jestem chyba wyjątkiem, bo nigdy o Spale nie słyszałam. Miejsce jednak jak najbardziej dla mnie – posiedziałabym przy Żubrze (ale niekoniecznie łapałabym za jego przyrodzenie) i pochodziła po okolicy. Zwłaszcza interesuje mnie Konewka i Jeleń.
Tak sobie właśnie myślę, że Konewka i Jeleń spodobałyby się Tobie, podobne opisujecie przecież często na blogu 🙂
To prawda 🙂 Tylko na razie odwiedzaliśmy takie miejsca na Dolnym Śląsku, więc teraz czas na inne części kraju !
Dlatego z czystym sumieniem polecam okolice Tomaszowa 🙂
A dowiedziałeś się kogo trzeba odwołać, żeby ten ośrodek otworzyli?
Sądzę, że dyrekcję parku Kampinowskiego 🙂
ja też, ja też!!…. mam zdjęcie z żubrem spalskim!!… chociaz ja akurat, nie ciągnęłam go za przyrodzenie … 🙂
Widziałem to zdjęcie 🙂 Tylko dlaczego nie ciągnęłaś go za przyrodzenie, przecież wszyscy tam tak robią 🙂
Całkiem niedawno spotkała mnie taka sytuacja. Ustawiam sobie wszystkie parametry zdjęcia i jestem gotowa do pstryknięcia, a tu obok mnie przebiega rozwrzeszczany dzieciak, siada na „obiekcie”, który miałam fotografować, za nim leci mamusia, która staje mi centralnie przed aparatem. No po prostu opadają ręce, nogi i wszystko inne. Ludzie nie potrafią się zachować, szczególnie widoczne jest to w lasach, na szlakach i w parkach narodowych.
Zainteresowałeś mnie tymi bunkrami. Jak dotychczas miałam okazję zobaczyć tylko obiekt w Stępinie-Cieszynie. Zrobił na mnie duże wrażenie i chętnie zobaczyłabym inne tego typu budynki.
Fotografując trzeba być przygotowanym na to, że ludzie bez żenady wejdą ci w kadr. Staram się nigdy tego nie robić, chociaż czasami jest tylu fotografów, że nie ma jak stanąć 🙂
Moim zdaniem bunkry w Konewce naprawdę warto zobaczyć, nie powinnaś żałować
Dzięki za artykuł o moich rodzinnych okolicach. Wymieniłeś i fajnie opisałeś prawie wszystko, ale… jak się już jest w okolicach ośrodka żubrów (zamkniętego z powodu gruźlicy) to warto skoczyć ciut na północ i zwiedzić rezerwat Niebieskie Źródła – wywierzysko kresowe o lazurowej barwie przypominającej Plitwickie Jeziora w Chorwacji oraz jezioro Piaskownia w Adrspaskim Skalnym Mieście (Czechy). Tuż obok – niby drobiazg, a cieszy wzrok – stare ujęcie wody dla Tomaszowa z małą, ale ciekawą architektonicznie tamą. Po drugiej stronie ulicy – Skansen Rzeki Pilicy, a w nim mnóstwo atrakcji dla miłośników militariów: dwa niemieckie transportery z II Wojny Światowej zachowane… Czytaj więcej »
Dziękuję za napisanie komentarza. Dla mnie jest to jedyna informacja, że ktoś czyta, to co napisałem. Wpis o okolicach Tomaszowa podzieliłem na dwie części – starsza jest o bezpośrednich okolicach Tomaszowa – Niebieskich Źródłach, skansenie Rzeki Pilicy oraz Grotach Nagórzyckich i kopalni piasku w Białej Górze. Nad Niebieskimi Źródłami byłem o świcie i odkryłem, że wtedy wyglądają najpiękniej, a przy grotach przed zmrokiem – już zamykali i nie wszedłem. Wiem, że powinienem zrobić wreszcie spis treści, który by ułatwił poruszanie się po blogu, ale ciągle brakuje czasu.
Jeszcze raz dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie 🙂
Narobiłeś mi smaka! Zwłaszcxza ten św. Idzi, zamek i bunkry… Doskonałe miejsce by pozwiedzać je z wysokości siodełka.
To jest świetne miejsce rowerowe. Lasy, lasy, lasy, piękna rzeka i co chwila coś ciekawego. Szczerze zachęcam
Znam tylko piosenkę Andrusa Piłem w Spale, spałem w Pile;) Bolączka fotografa – turyści. Najważniejsze to zachować spokój. Też robię tak jak ty, gdy tłumy mnie otaczają, ja zwalniam tempo i słucham, i najczęściej dochodzę do wniosku, że ludzie sami stwarzają sobie problemy. Mnie najbardziej zainteresowały bunkry, chociaż za disco-polo nie przepadam;) ale chyba najważniejsza informacja, to ta o przystępność cen, bo nikt nie lubi wydawać tak dużo jak w Książu. Świetna relacja.
Ceny są bardzo przystępne. Właśnie ponownie wróciłem z tamtych terenów i sprawdziłem. Jeżeli interesują cię bunkry, to i skansen Rzeki Pilicy, powinien cię zaciekawić
Dziękuję za informację. Wpisuję na listę miejsc do odwiedzenia: )
Ciekawe obiekty przybliżyłeś mi, o których do tej pory niewiele słyszałem. Odległość ode mnie taka, że większość powinno się udać zobaczyć w czasie jednodniowej wycieczki.
Dzięki za inspirację.
Jeżeli miałbym do czegoś zachęcać w Łódzkiem, to okolice Tomaszowa Mazowieckiego byłyby na pierwszym miejscu. Jeżdżę tam systematycznie, a jeszcze nie udało mi się odkryć wszystkiego, za każdym razem pojawia się coś nowego
Ani tego Aneczce nie pokażę, bo mnie tam wyciągnie 😉
Nie wiem, czy nie będziesz żałował, bo jest to jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc w województwie łódzkim 🙂
Ba… wiadomo że mi tak wcześniej czy później tam trafimy
Też mi się tak wydaje 🙂
Fajny wpis o Spale, pomógł z prezentacją na geografię 😀
Cieszę się, że pomógł w geografii 🙂