Bliskość granicy niemieckiej można poczuć pod kołami samochodu. Zdewastowane drogi lokalne, pełne dziur i nierówności, naraz zyskują niespotykaną gładkość. Kilka kilometrów przed Słońskiem auto przestaje się trząść na wybojach, nie muszę jechać slalomem pomiędzy wyrwami w asfalcie. Czyżby w strefie przygranicznej stosowano niemiecką technologię budowy dróg, która powoduje, że na wiosnę asfalt nie spływa niczym topniejący śnieg?
Oczywiście nie jakość asfaltu skłoniła mnie do pokonania kilkuset kilometrów, tylko chęć zobaczenia jednej z najciekawszych atrakcji przyrodniczych w naszym kraju – Parku Narodowego „Ujście Warty”. To były dopiero początki mojej fascynacji związanej z fotografowaniem i obserwacją ptaków, więc wybrałem miejsce spektakularne takie, gdzie ilość i różnorodność ptactwa mogła przyprawić o zawrót głowy.
Park Narodowy „Ujście Warty” czyli Słońsk i Rzeczpospolita Ptasia
Co prawda siedziba parku mieści się w Chyrzynie koło Kostrzyna nad Odrą, jednak najlepszym punktem wypadowym na nadwarciańskie rozlewiska jest Słońsk. Miejscowość ma jeszcze jedną zaletę, to tutaj można stać się obywatelem Rzeczpospolitej Ptasiej. Jak to zrobić? Składając wniosek paszportowy w jednym z trzech punktów – gospodarstwie agroturystycznym (ul. Puszkina 44, Słońsk), w biurze turystycznym „Dudek” mieszczącym się w Stacji Pomp 2 (Słońsk), lub w gospodarstwie w miejscowości Jamno 21 ( Pokoje pod Lipami). Po wpłaceniu 20 zł dołączymy do jednej z piękniejszych inicjatyw lokalnych prowadzonej przez Towarzystwo Przyjaciół Słońska „Unitis Virbus”.
Kiedy wybierać się na obserwację ptaków w Parku Narodowym „Ujście Warty”?
Obserwacje ptaków w Polsce (nie tylko nad Wartą) najlepiej prowadzi się wczesną wiosną lub późną jesienią. Wiosną w marcu i kwietniu, a jesienią od końca września do połowy listopada). W tym czasie ptaki są aktywne i widoczne. Brak liści na drzewach ułatwia obserwację. Szczególnie spektakularnie wyglądają przeloty ptaków (np. gęsi) lub gody (np. batalionów). Chcesz zyskać dokładniejsze informacje o obserwacji ptaków w PN „Ujście Warty” warto zapoznać się z jakąś stroną prowadzoną przez ornitologów, np. na stronie parku narodowego poświęconej ptakom.
Ujście Warty i ptasie obserwacje
Ptaki obserwować można tuż za ostatnimi zabudowaniami Słońska. Wystarczy przespacerować się w kierunku pobliskich rozlewisk. Wczesną wiosną większość szlaków była jeszcze zalana, ale nam specjalnie to nie przeszkadzało, bo i tak nie bylibyśmy w stanie zobaczyć wszystkiego, co było dostępne. Obserwację prowadziliśmy z samego rana lub pod wieczór, popołudniami odsypiając zarwane noce. Przekonałem się, że na każdym ze spacerów aparat fotograficzny trzeba mieć w pogotowiu, ponieważ nie wiadomo czy za zakrętem nie staniemy oko w oko z czaplą, żurawiem lub orłem.
Słońsk i Joannici
Co prawda ptakom poświęciliśmy zdecydowaną większość czasu, jednak zostało jeszcze go trochę, aby rozejrzeć się po Słońsku. W samym miasteczku (oficjalnie wiosce) koniecznie trzeba zobaczyć dwa miejsca – kościół i zamek. W zamku mieściła się niegdyś siedziba baliwa zakonu Joannitów, stąd wiele tradycji związanych z zakonem pielęgnowanych do dnia dzisiejszego. Najbardziej znana jest „Murycjada” poświęcona pamięci Maurycego von Nassau. Niestety, sam zamek po pożarze z 1975 r. jest smutną ruiną.
Natomiast świetnie prezentuje się późnogotycki kościół. Śmiałkowie mogą wdrapać się na kościelną wieżę, by z góry spojrzeć na Słońsk i rozlewiska Warty. Trzeba bardzo uważać, bo na szczycie praktycznie nie ma żadnych zabezpieczeń!
Tuż przy kościele, w ładnym szachulcowym domu mieści się muzeum pamiątek regionalnych. Nie jest ono, ani bogato wyposażone, ani nie posiada wybitnych eksponatów, lecz gdy poprosimy o oprowadzenie któregoś z członków stowarzyszenia „Unitis Virbus”, to usłyszymy ciekawe historie o dawnym Słońsku. Na przykład o tym, że przed laty Słońsk zaopatrywał oddalony o 100 kilometrów Berlin w ryby, które owinięte w pokrzywy i transportowane wozami, docierały świeże do stolicy Niemiec.
Niederfinow, czyli cud techniki
Tylko jednego dnia odpuściliśmy spotkanie z ptakami, aby zobaczyć jedną z ciekawszych konstrukcji technicznych – podnośnię statków w Niederfinow (Schiffshebewerk Niederfinow). Ogromna winda dla statków została wybudowana na kanale Odra-Hawela w latach 1927-1934. Obecnie jest to najstarsza czynna podnośnia w Niemczech. Niedługo, być może już w 2021 r., zostanie wyłączona z użytkowania, a jej rolę przejmie będąca na ukończeniu, wzniesiona w najbliższym sąsiedztwie nowa podnośnia. (Więcej informacji o godzinach otwarcia i cenach znajdziesz na niemieckiej stronie Niederfinow)
Bilety upoważniające do wejścia na obiekt kupuje się na parkingu samochodowym. Jedyną poważną niedogodność stanowi fakt, że obsługa nie posługuje się żadnym innym językiem poza niemieckim. Automat biletowy ma w swoich opcjach polską wersję językową, ale fatalne tłumaczenie czyni ją praktycznie niezrozumiałą.
Samo zwiedzanie bardzo nas wciągnęło. Wielkie wrażenie robi różnica poziomów pomiędzy górnym a dolnym odcinkiem kanału wynosząca 36 metrów. Odległość tę statki pokonują w wypełnionej wodą olbrzymiej wannie. Co ciekawe w przeważającej większości są to polskie barki transportujące węgiel.
Ujście Warty – agroturystyka
Noclegi w Słońsku trzeba zamawiać z pewnym wyprzedzeniem, bo nie jest ich zbyt wiele. Miejscowość przyciąga miłośników ptaków nie tylko z naszego kraju. Na kwaterze oprócz nas gośćmi byli wyłącznie Niemcy z Berlina. Jako jedyni dotarliśmy na miejsce samochodem. Berlińczycy korzystali z transportu kolejowego, a potem przesiadali się na rowery, na których wieźli nie tylko bagaże, ale też małe dzieci. Podziwiałem ich hart i odporność na niewygody.
Wiosenne wyjazdy Marzec i kwiecień, za wyjątkiem okresu Wielkanocy, to w Polsce raczej martwy sezon turystyczny. Jeżeli lubisz spędzać czas wolny bez tłumów ludzi, to zastanów się nad wczesnowiosennym urlopem. Gdzie warto wybrać się jeszcze na wiosenny wypad? Proponuję Podlasie, np. wypad do Tykocina lub pobliskie Kurpie i oglądanie rozlewisk Narwi ze wzgórza Królowej Bony w Starej Łomży. |
Jeżeli podoba ci się to, o czym i jak piszę, to może chcesz zostać mecenasem bloga na Patronite? Każde, nawet symboliczne wsparcie pozwoli mi rozwijać bloga, więcej podróżować, częściej pisać
Możesz też postawić mi kawę klikając zielony przycisk znajdujący się poniżej
Ujście Warty – podsumowanie
Do Słońska, na obserwacje ptaków warto wybrać się albo wiosną, albo jesienią, najmniej ciekawe jest lato. Mapy i wszelkie foldery oraz paszporty Rzeczpospolitej Ptasiej można otrzymać w gospodarstwie agroturystycznym „Nad rzeczką” lub w biurze Dudek mieszczącym się w starej pompowni. W tym drugim miejscu warto zapytać się o miody – kupiłem tam rewelacyjny miód lipowo-bławatkowy.
W samym Słońsku warto zobaczyć ruiny zamku Joannitów, gotycki kościół oraz lokalne muzeum. W pobliżu Słońska nie brakuje atrakcji, na które nie starczyło nam czasu, jednak uważam, że podnośnię statków w Niederfinow powinno zobaczyć się w pierwszej kolejności.

Może tam pojadę? Zawsze chciałem mieć podwójne obywatelstwo!
Nawet nie musisz jechać, możesz to też załatwić przez internet 🙂
Ale czy to wypada? Nie widzieć kraju, którego jest się obywatelem?
Ja preferuję zwiedzanie, ale od ciebie, to jest naprawdę daleko…
Bardzo mnie zaciekawiłeś, dodaję do planów wycieczkowych na weekendy, bo i przyroda i zabytki, w sumie wszystko, co z mężem lubimy!
Macie dużo bliżej i chyba niezły dojazd. Trzeba się tylko wybrać poza jakimiś spędami ludzkimi. Z drugiej strony nie są to Tatry, więc aż tak dużo ludzi tam nie przyjeżdża 🙂
Bardzo tam ciekawie, no i… nie ma gór, a to dla mnie zawsze jest nie lada atrakcja i zdziwienie 😉 Może kiedyś uda się nam tam wybrać 🙂
Zdecydowanie nie ma tam gór, zapewniam 🙂 To jest miejsce przede wszystkim dla miłośników ptaków, ci mają tam po prostu raj. Krajobrazowo jest też ładnie, tylko dość monotonnie…
Hegemon, a jak z ptakami? Było dużo? Pamiętam, jak wybrałam się do rezerwatu ptaków na Majorce, to zwiedzałam trzy godziny, ale niczego ciekawego nie zobaczyłam, stąd pytanie…
Było dużo, nawet bardzo dużo. Tylko trzeba było pójść rano lub przed zachodem słońca. A z rezerwatami ptaków może być tak, że jak pójdziesz o nieodpowiedniej porze roku, to rzeczywiście nic nie zobaczysz. pora dnia też ma znaczenie….
Aż głupio przyznać, ale nie znam zbyt dużo rodzimych ptaków. Jednak gdy zobaczę jakiś wyjątkowy okaz, to wołam w otchłań internetu o pomoc. W naszych rejonach wiosną, można się natknąć na turystów ze sprzętem do fotografowania ptaków, które odwiedzają rozlewiska Narwi.
Rozlewiska Narwi, to też świetny teren obserwacyjny. Ja w rozróżnianiu ptaków wspieram się materiałem pisanym, google często nie daje mi wystarczająco dokładnych odpowiedzi 🙂
Daleko mamy do Warty zdecydowanie. Mam nadzieję na wiosenne obserwowanie ptaków wybrać się wiosną nad Bug
Miejsc do obserwacji ptaków w Polsce jest sporo i nie trzeba jechać aż taki kawał drogi. Ale, jak jest możliwość i okazja, i lubi się obserwować ptaki, to warto się tam chociaż raz wybrać 🙂
Dzięki za ciekawy post! Obserwacja ptaków to relaksujące zajęcie, gdy nadarza się okazja do takich obserwacji, chętniej z niej korzystam. Tereny, które opisałeś i pokazałeś na zdjęciach wyglądają bardzo atrakcyjnie. Mnie najbardziej zaciekawiła podnośnia, uwielbiam zabytki techniki. Pozdrawiam!
Jeżeli lubisz zabytki techniki, to podnośnia jest czymś wyjątkowym i naprawdę wartym zobaczenia.
A ptaki można obserwować w wielu miejscach, może nie w takich ilościach, ale wystarczy kawałek głuszy i już są ptaki 🙂
Ta podnośnia robi wrażenie!
Ptaki też bym poogladał, i atmosfera podczas zlotu musi być wspaniała, znam osoby które tam regularnie na zloty jeżdzą, ale jednak tu wygrała by technika. Ciekawe czy dało by się zamustrować na taką barkę na czas windowania?
Sądzę, że dałoby się, tylko musiałbyś znać kogoś dobrze znać, kto taką barką dowodzi. Chociaż samo podnoszenie czy opuszczanie nie jest jakieś ekscytujące, tak jakbyś jechał windą. Natomiast ze szczytu podnośni widok jest rewelacyjny
Wow, można tu naprawdę odciąć się od codzienności na chwilę 🙂
Oczywiście, że można 🙂
Piękne zdjęcia!
Dziękuję za uznanie 🙂
Ale dlaczego tak daleko? Wszystko co ładne jest zawsze trudno dostępne:-)
Nie wszystko, nie wszystko 🙂 Ale tam jest rzeczywiście daleko…
Klik dobry:)
A ja widziałam obserwatorów ptaków w Polsce wschodniej. Przeważnie byli to Niemcy i Holendrzy.
Pozdrawiam serdecznie.
Holendrzy zapoczątkowali modę na obserwację ptaków i ich najczęściej kilkanaście lat temu spotykałem w miejscach, gdzie ptaki są liczne i różnorodne. Teraz i Polacy zaczęli masowo podglądać ptaki…
Mijam te miejsca docierając do granicy. W Niemczech w kierunku Herinngen nad rzeką Werą, park krajobrazowy zaobserwujesz nawet jastrzębie 🙂
Co do zamków po stronie Niemiec przy samej granicy jest wiele zadbanych. To smutne, że nasze władze nie inwestują w renowacje zabytków
Zdjęcia przepiękne i ta wycieczka – widać, że kochasz naturę
Pozdrawiam
https://zolza73.blogspot.com/
Niemcy mają zadbane zamki i drogi, chociaż u nich ciut za porządnie i zbyt przewidywanie…
Ptaki mogłabym obserwować godzinami! Nie bez kozery dokarmiam je przez całą zimę – właśnie po to, żeby móc je podglądać 🙂
Obserwacja ptaków robi się coraz popularniejsza 🙂
Nareszcie o mojej kochanej Warcie. Interesujący tekst. Pozdrawiam.
Może za dużo przebywam nad Wartą i dlatego tak rzadko o niej piszę?
Aż się we mnie zagotowało, gdyż ten teren tak bardzo przypomina Dolinę Biebrzy, a ja nie byłem tam już dwa miesiące 🙂 Mam jednak nadzieję, że poświąteczny weekend będzie wreszcie wiosenny i wyruszymy!
Dolina Biebrzy jest bardziej zarośnięta niż Ujście Warty, tam są głównie otwarte łąki. A pogoda już robi się piękna 🙂
Ach, przypomniały mi się pierwsze wojaże „na ptaki”:)) Co prawda ja zawsze lądowałam gdzieś „na wschodzie”, jak choćby nad Biebrzą czy Białowieżą. Albo Wieprzem!
Natomiast PN Ujście Warty jeszcze nie widziałam i od dłuższego czasu planuję tam wypad, ale wciąż jakoś nie wychodzi…
Piękne krajobrazy:) A jakieś ciekawe gatunki wpadły?;)
Pamiętam jak za dzieciaka ekscytowałam się swoimi pierwszymi batalionami, ale to były cudowne czasy:)
A ja jeszcze bataliona ani razu nie widziałem. Podobno ujście Warty najpiękniejsze jest jesienią, ja znam je tylko wiosną. Wtedy, gdy byłem, to moja znajomość ptaków jeszcze była niewielka, więc pewnie gdybym wypatrzył coś ciekawego, to i tak bym nie rozpoznał 🙂 Ujście Warty od Biebrzy czy Białowieży różni przede wszystkim brak lasu – to jest rzeka płynąca wśród łąk – drzew jest bardzo mało
W poście cały czas jest mowa o Warcie, a to jest błąd! Przecież przez całe te tereny płynie Odra (stąd Kostrzyn nad Odrą?). Szkoda wysiłku, bo post nie najgorszy, ale dlaczego wprowadza czytelnika w błąd 🙁
Z całym szacunkiem, ale nie bardzo rozumiem komentarz. Osią posta jest wizyta w Parku Narodowym Ujście Warty. Słońsk, o którym piszę najwięcej, znajduje się tuż nad Wartą. Jedynie wycieczka do Niederfinow wychodzi poza teren Warty i związana jest z kanałem Odra-Hawela, ale o tym piszę wyraźnie. Co wspólnego ma Kostrzyn nad Odrą, o którym nie piszę? Mam prośbę o uważne przeczytanie tekstu i podanie mi konkretnych miejsc, gdzie napisałem o Warcie, a powinna być Odra, może coś przeoczyłem?
Muszę koniecznie odwiedzić to miejsce…
Naprawdę warto. Podobno najpiękniej jest tam w październiku. Byłem na wiosnę i było super 🙂