Wielkanoc, to najważniejsze chrześcijańskie święto, jednak pod względem oprawy daleko mu do Bożego Narodzenia. Obchody Wielkanocy nie wiążą się z wielkimi przygotowaniami, raczej nikt nie czeka z niecierpliwością na święconkę czy śmigus-dyngus, a śniadanie wielkanocne jest dużo skromniejsze niż wieczerza wigilijna…
Nie zawsze tak było. Tradycja świętowania Wielkiego Tygodnia przed laty była niesłychanie bogata i różnorodna. Niestety, większość regionalnych obrzędów poszła w zapomnienie. Na szczęście są takie miejsca w Polsce, gdzie tradycyjne obchody Niedzieli Palmowej wracają do łask
Dlatego w jedną z Palmowych Niedziel wyruszyłem wcześnie rano na południe Polski, by zobaczyć na własne oczy to, o czym wcześniej czytałem. Na początku dotarłem do…
Lipnicy Murowanej, gdzie królują wysokie palmy
Konkurs Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego organizowany jest od 1958 r. i odbywa się na rynku. Palmy muszą być wykonane z naturalnych surowców, więc drut i plastik nie wchodzą w rachubę. Prace nad największymi, ponad 30 metrowymi, zajmują mnóstwo czasu i wymagają niezwykłej precyzji. Później taką, ważącą nawet 100 kg palmę trzeba zanieść do Lipnicy. I na koniec postawić do pionu wyłącznie za pomocą siły mięśni ludzkich – używanie dźwigów i podnośników mechanicznych jest zabronione. Trzeba bardzo uważać, aby podczas podnoszenia palma nie złamała się pod własnym ciężarem.
Na drugim końcu Polski, na Kurpiach w miejscowości Łyse ma miejsce podobny konkurs na największą palmę wielkanocną. Więcej o kurpiowskie tradycji możesz przeczytać w osobnym artykule |
Lipnicki rynek w otoczeniu palm wygląda niezwykle kolorowo, ale to nie jedyna atrakcja, jaka czeka na przyjezdnych. Miejscowość może pochwalić się jednym z najstarszych kościołów drewnianych w Polsce – jest to gotycka świątynia pod wezwaniem św. Leonarda. Przypuszcza się, że pochodzi z końca XV w. W XVII wieku dobudowano do niego soboty (podcienia) oraz wzniesiono wieżyczkę na sygnaturkę. We wnętrzu można oglądać ciekawe polichromie oraz kopie 3 gotyckich tryptyków. W 2003 r. kościół trafił na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Tradycyjne obchody Niedzieli Palmowej w Tokarni
Nazwa Tokarnia kojarzy się z okolicami Kielc i jednym z najpiękniejszych skansenów w Polsce. Jednak tym razem zamierzałem odwiedzić całkiem inną Tokarnię, niewielką małopolską wieś leżąca w powiecie myślenickim.
Do rozwoju tutejszej tradycji przyczynił się kościelny – Józef Wrona. Z zamiłowania rzeźbiarz ludowy. To on stworzył Kalwarię Tokarską usytuowaną na zboczach Urbaniej Góry oraz wyrzeźbił figurę Chrystusa na osiołku, która towarzyszy wiernym podczas procesji w każdą Niedzielę Palmową. Pierwowzór, pochodzący z XV w. znajduje się w Muzeum Szołayskich w Krakowie.
W XVI i XVII zwyczaj ciągnięcia figury Chrystusa na osiołku podczas procesji w Niedzielę Palmową był bardzo popularny lecz w latach późniejszych kompletnie zniknął z polskiego krajobrazu. Od 1968 r. parafia w Tokarni, jako jedyna w Polsce, próbuje nawiązać do tej ciekawej tradycji.
W Tokarni usiłuje się też przywrócić zwyczaj tworzenia okazałych palm wielkanocnych, ale tutejszym palmom jeszcze bardzo daleko do tych prezentowanych w Lipnicy Murowanej.
Misteria pasyjne w Kalwarii Zebrzydowskiej
Kalwaria Zebrzydowska, to chyba najbardziej popularne miejsce z tych, które odwiedziłem w Niedzielę Palmową. Najsłynniejsza polska kalwaria została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1999 r.
Jej budowę w pierwszych latach XVII w. zapoczątkował wojewoda krakowski Mikołaj Zebrzydowski. Człowiek niezwykle bogaty i religijny, który zapisał się paskudnie w historii Polski, organizując rokosz przeciwko królowi, niwecząc proces reform Rzeczpospolitej.
On to przekazał Bernardynom część góry Żar, gdzie zakonnicy wznieśli manierystyczny klasztor. Poniżej powstały dróżki kalwaryjskie, których rozbudowa trwała przez cały wiek XVII. Obecnie na kalwarię składają się Dróżki Pana Jezusa (28 stacji i 24 obiekty) oraz Dróżki Matki Boskiej (24 stacje i 11 obiektów)
Kalwaria Zebrzydowska przyciąga corocznie tłumy pielgrzymów, największe w okresie Wielkiego Tygodnia, gdy odgrywane są misteria pasyjne. Na stronie sanktuarium podawane są godziny oraz terminy misteriów. W Niedzielę Palmową odbywa się wjazd Jezusa do Jerozolimy oraz Wypędzenie Przekupniów. Największe tłumy przyciąga wielkopiątkowa Droga Krzyżowa.
Lanckorona na deser
Chociaż Lanckorona nie ma nic wspólnego z tradycją Wielkanocną, jednak jest tak blisko Kalwarii Zebrzydowskiej (7 km) i grzechem by było przy okazji jej nie odwiedzić.
Są miejscowości, które potrafią z miejsca oczarować przyjezdnego. W Lanckoronie zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Już samo położenie na najwyższym wzniesieniu w okolicy, zapewnia możliwość podziwiania pięknych widoków. Kiedyś była Mekką malarzy i poetów, po II wojnie światowej podupadła. Nad miejscowością górują ruiny zamku, ale one najmniej zachwycają. Najpiękniejszy jest pochyły rynek otoczony drewnianymi domami podcieniowymi.
W Lanckoronie koniecznie należy zwolnić, przejść się nieśpiesznie wśród drewnianej zabudowy, a potem usiąść i napić się kawy. Po takiej chwili relaksu, spokojniej wraca się do domu.
Co warto zobaczyć w okolicy?Zachęcam, aby przy okazji wybrać się do Bochni. Po pierwsze, aby zwiedzić wpisaną na listę UNESCO najstarszą kopalnię soli w Polsce, w której można też przenocować. Po drugie aby zwiedzić samo miasteczko oraz jego najbliższe okolice. Zapewniam, że nie będziecie rozczarowani |
Tradycje obchody Niedzieli Palmowej – podsumowanie
Opisałem jednodniową wycieczkę specjalnie skrojoną pod Niedzielę Palmową, ale wokół jest tyle innych atrakcji, że można przyjechać tu i na tydzień.
Nie jestem człowiekiem religijnym lecz zachwyciły mnie obrzędy wywodzące się z dawnych tradycji. Polecam wycieczkę każdemu, niezależnie od wyznania lub jego braku. Ze względu na tłumy najmniej podobał mi się pobyt w Kalwarii Zebrzydowskiej. Czasami jednak warto przełamać swoją fobię i raz w życiu przyjechać do Kalwarii, by na własne oczy zobaczyć misterium pasyjne.
Jeżeli podoba ci się to jak i o czym piszę, to masz szansę zostać mecenasem bloga na portalu Patronite. Twój mecenat umożliwi rozwój bloga, powstawanie większej ilości wpisów oraz filmów
Słyszałam o tych zwyczajach i misteriach, jako tradycja warte pielęgnowania, każdy rejon ma swoje tradycyjne obrzędy. U nas są wielkanocne przywołówki, o których kiedyś pisałam…
Instytucje kultury ogłaszają co roku konkursy na palmy, pisanki lub urządzane są wystawy regionalnych twórców, piękne rzeczy robią.
Dobrze, że coś się dzieje, dobrze, że tradycja się odradza…
Jak kolorowo! Bardzo fajna wycieczka!
Niedziela Palmowa oferuje właśnie taką bardzo kolorową tradycję 🙂
Właśnie mi uświadomiłeś, że Wielkanoc już tuż, tuż… Ale ten czas leci!
Leci, leci, za chwilę trzeba będzie znowu się do Bożego Narodzenia przygotować 🙂
Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem! Zdecydowanie zgadzam się, że warto znać lokalne tradycje 🙂
Warto poznawać te tradycje, tylko nie tak łatwo jest je odkryć, bo mało kto o nich mówi…
Bardzo ciekawy post! Dowiedziałam się wiele nowych rzeczy! 🙂
Cieszę się, że w czymś mogłem pomóc 🙂
Na pewno trzeba oddzielić religijność od tradycjonalizmu. Znam osoby głęboko wierzące, dla których pisanka czy palma to krok od bałwochwalstwa i osoby z pogranicza ateizmu które chętnie idą „z koszykiem do święcenia” i uroczyście obchodzą wigilię Bożego Narodzenia.
Miło że zawitałeś w moje okolice.
Masz rację.Mnie bardziej chodziło o przekonanie, że nawet czlowiek mało religijny w tradycyjnych uroczystościach też coś dla siebie znajdzie.
A twoje okolice są piękne i gdyby było ciut bliżej, pewnie częściej bym tam jeździł…
Dokladnie tak samo ze mną, gdyby Łodzkie było bliżej, to njeraz bym się tam zapuścił, czy to rowerem czy piechotą.
Widzę, że mamy podobnie. Mimo, że podróżuje się łatwiej i szybciej, to jednak są rejony, które są za daleko na jednodniową wycieczkę…
Wycieczka super i dowiedziałam się paru nowych rzeczy. No i przypomniałeś, że Wielkanoc tuż, tuż. Pozdrawiam 😉
Wielkanoc tuż tuż, za dwa tygodnie Niedziela Palmowa 🙂
Uwielbiam takie ludowe klimaty, na szczęście u nas w Bukowinie też robi się tradycyjne palmy i są konkursy na najpiękniejszą 🙂
A byłaś kiedyś w Lipnicy Murowanej? Od was to niedaleko, a tamtejsze palmy na pewno warto chociaż raz w życiu zobaczyć.
wszystkie miejscowości znam 🙂 i często przez nie pomykam. chyba w tamtym roku, albo jeszcze wcześniej gdzieś jechałam akurat w niedzielę palmową, własnie przez różne wioski i miasteczka. ludzi z palmami, pięknymi palmami spotykało się na każdym kroku. w mieście tego nie widać. bo każdy kupi gotowca ale poza… to już zupełnie co innego. można być pod wrażeniem 🙂 co do Lanckorony… mnie tez urzeka za każdym razem 🙂 w Kalwarii na misterium pasyjnym nie byłam. tez nie za bardzo jestem religijna i do tej pory nawet do głowy mi nie przyszło, aby pojechać tam w tym czasie, ale skoro… Czytaj więcej »
Z Kalwarią Zebrzydowską – uważam, że warto, bo misteria są naprawdę ciekawe. Poza tym wszędzie wokół leżą piękne tereny, po których można się powłóczyć. Zazwyczaj w Wielkim Tygodniu pogoda jest piękna, w pełni czuć wiosnę, więc czemu nie? 🙂
pewnie, ze dlaczegóż by nie :)) no chyba że wypadnie na coś innego do zrobienia :))
ps. też się cieszę, ze mam niedaleko. dlatego mogę się śmiało dopasować do pogody. ot. wieczorem sprawdzam, jest/będzie super, więc jadę 🙂 w pełni rozumiem, że trafia Cię szlag w związku z dalekością gór.
faktycznie i ja słyszałam, ze jeszcze mrozem dowali., przeciwko czemu nie mam akurat nic 🙂
No właśnie, ja mogę sobie najwyżej na Jurę koło Częstochowy pojechać. Jest tam ładnie, ale mam niedosyt prawdziwych gór…
Niedziela Palmowa już za niecałe dwa tygodnie. Choć do tej pory, skutecznie odstraszał mnie tłum w Lipinicy Murowanej, przed odwiedzeniem tego miejsca w tym czasie, to jednak widzę po relacji, że warto. Pozdrawiam!
W Lipnicy Murowanej aż tak dużych tłumów nie było (inna sprawa, że to była bardzo zimna Wielkanoc). Sama uroczystość jest rozciągnięta w czasie, więc ruch turystyczny zbytnio się nie kumuluje. Dużo, dużo tłoczniej jest w Kalwarii Zebrzydowskiej, tam ścisk potrafi być straszliwy…
Przekonałeś mnie… sprawdziłam trasę… do Łysych niecałe dwie godziny jazdy. Może uda mi się namówić rodzinę?
Jak niecałe dwie godziny, to naprawdę warto
Tradycja nie ginie. Wprawdzie niekoniecznie kojarzona z religijnością, ale podtrzymywana, bo piękna, kolorowa, ważna i ciekawa.
Serdecznie pozdrawiam
Mam takie wrażenie, że nie tylko nie ginie, ale stopniowo się odnawia.:-)
Człowiek Niedzielę Palmową kojarzy tylko ze zwykłą mszą i świeceniem palm. Też nie jestem bardzo wierząca, ale lubię uczestniczyć w kolorowych, tradycyjnych obrzędach. Człowiek wtedy inaczej patrzy na nadchodzące święta.
Przez wiele lat nie zdawałem sobie sprawy, że Niedziela Palmowa może być tak kolorowa. A nie znam jeszcze wszystkich zwyczajów i tradycji, które są kultywowane w różnych polskich miejscowościach…
Ja jestem osoba wierzącą i Wielkanoc z całym Misterium i Triddum ma dla mnie wielkie znaczenie. Tym samym Niedziela Palmowa. Na Podkarpaciu tradycje sa bardzo widoczne i rozbudowane , mamy tez swoja Kalwarię Pacławską obok Przemyśla. w niczym nie ustępującą Zebrzydowskiej. Jednak najpiekniejsze Niedziele Palmowe przeżywałam nie uwierzysz, ale w Berlinie. Chodziłam tam do kościoła, gdzie msze były odprawiane w Starym Rycie Rzymskim, tzn tak jak przed 1963 rokiem, po .łacinie. W Niedziele Palmową każdy klękał na klęczniku i dostawał wielką, prawdziwą palmę, taką, jakie przywitały Jezusa w jerozolimie. Niezwykle tradycyjnie i wzruszająco. Potem była procesja . Wielkanoc jest Świętem,… Czytaj więcej »
W Kalwarii Pacławskiej nigdy nie byłem, chociaż od kilku lat ją planuję. Tak samo, jak Przemyśl. Jednak z Łodzi to dość daleko i jak już jechać to na więcej dni, a tych brakuje.
Nie spodziewałem się, że akurat Berlin moż mieć piękne obchody Wielkanocy, ale wielu rzeczy się nie spodziewałem, a potem życie mnie bardzo ciekawie zaskakuje 🙂
Wstyd się przyznać, ale już wybierałam się do Andaluzji, żeby oglądać tamtejsze procesje, bo nie wiedziałam, że u nas takie cuda 😉 To co zaprezentowałeś jest powalające 😀 Wpisuję na listę miejsc do odwiedzenia! PS: Drewniany kościół św. Leonarda – najpiękniejszy
Ja tylko pokazałem fragment tego, co można w Polsce zobaczyć. Dużo pięknych zwyczajów uchowało się w Polsce południowo-wschodniej, ale jeszcze tam nie dotarłem. Cały małopolski szlak kościołów drewnianych jest piękny i mają jedną ogromną zaletę – są otwarte, nie trzeba szukać człowieka z kluczem 🙂
A zatem czekam na kolejne relacje, chętnie się zainspiruję! PS: W wiosce, w której mieszkam w Pirenejach, klucz leży w barze i każdy sobie może go wziąć. Hmm, to znaczy, każdy kto o tym wie 😉
Podobają mi się takie miejsca na ziemi, gdzie człowiek nie musi wszystkiego ryglować…
Podobnie, jak Ty do religijnych absolutnie się nie zaliczam. Co jakiś czas w drodze nad Biebrzę, zdarza mi się jednak przejeżdżać przez Łyse na Kurpiach, które słyną z niedziel palmowych i muszę przyznać, że robi to nieliche wrażenie, nawet jeżeli oglądam wszystko z okien auta. Ciekawe są z resztą nie tylko same gigantyczne palmy, ale również i to, że baaaardzo dużo osób paraduje w strojach ludowych. Dotyczy to. tak na marginesie, większości kurpiowskich miasteczek i wiosek. Co roku obiecuję sobie, że wreszcie poświęcę choć chwilę, wysiądę z samochodu i obejrzę to wszystko dokładnie, ale zawsze mi śpieszno do ptaków:)
To prawda, że na Kurpiach tradycja ludowa jest bardzo żywa. Warto ją obserwować. Z drugiej strony być może Kurpie są dla ciebie za blisko, abyś poświęcił im więcej czasu 🙂 Abym poczuł, że wyjeżdżam, że jestem na wycieczce, to potrzebuję oddalić się od domu, minimum 50 kilometrów 🙂
Eh, motyla noga, kiedy mi wreszcie dziecko podrośnie, ile można tak siedzieć i Hegemona czytać? Czytać chyba przestanę, żeby się nie denerwować, no! …albo stanę nad dzieciem i zacznę syczeć: rośnij, rośnij! 😉 A Lanckoronę zawsze chciałam zobaczyć… No, może odkąd przeczytałam, że niejaka Szymborska w korespondencji podpisywała się per Hrabina Heloiza Lanckorońska 😉
Dzieci rosną tak szybo, że nawet nie zauważysz, kiedy nagle staną się dorosłe 🙂 A Lanckoronę naprawdę warto, ma to miejsce swoją niewyjaśnioną magię 🙂
kiedyś mi się tak dobrze spacerowało po pochyłej Kalwarii, że piechotą dolazłam z onej
na Lanckorone:) wieki temu…
Ja w odwrotnym kierunku kiedyś wędrowałem, a potem jeszcze musiałem wrócić 🙂
Wnet będzie można powiedzieć: „święta, święta i po….”, a póki co napawajmy oczy Twoimi fotograficznymi wspomnieniami z ciekawych stron 🙂
Niestety, nic nie zatrzyma upływającego czasu, który z biegiem lat płynie coraz szybciej…
Niedziela Palmowa! Barwny, kolorowy i wesoły dzień 🙂 Świetny artykuł
Dziękuję za pochwałę 🙂 A Niedziela Palmowa jest rzeczywiście bardzo barwnym świętem 🙂