Jedzenie miało smak i zapach. Niepowtarzalny i niezapomniany. Posiłki wydawały się być wyczarowane, a nie przyrządzone. Nie pamiętam, by gdziekolwiek karmili mnie tak dobrze, jak w pensjonacie w Banicy w Beskidzie Niskim. Niczego nam nie brakowało. Naprawdę niczego? – Dżem jest?! – pytał niemal każdy przychodzący na stołówkę. Właśnie, dżemu nie było. Udało się znaleźć chociaż drobną skazę na ideale.
Magiczna atmosfera towarzyszyła nie tylko jedzeniu, ale całej pierwszej edycji warsztatów literackich zorganizowanych przez wydawnictwo „Czarne”. Nie minęły trzy lata i trójka uczestników ma za sobą debiut rynkowy. Dla niektórych jest to pierwsza, dla innych kolejna pozycja…
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgadzam sięPolityka prywatności