Ziemia sanocka. Prawem i lewem

Obudziło mnie słońce. Zapowiadał się pogodny dzień. Miła odmiana po wczorajszych mżawkach, ulewach, siąpieniu oraz wszystkich innych odmianach deszczu. Otworzyłem okno na oścież, odetchnąłem świeżym powietrzem i wsłuchałem się w ciszę. Nic, żadnych odgłosów, nawet z oddali. Dawno już nie…

Czytaj dalejZiemia sanocka. Prawem i lewem

Wyprawa na Kurpie popsutym autem

Samochód pozostawał głuchy na przekręcenie kluczyka w stacyjce. Modlitwy, błagania oraz przekleństwa, też nie robiły na nim większego wrażenia. Spełniał się mój najczarniejszy sen – sam w dalekiej podróży za kierownicą popsutego auta. Początkowo spanikowałem, potem zacząłem myśleć. Przypomniałem sobie…

Czytaj dalejWyprawa na Kurpie popsutym autem