Opowieści przy kawie…

Drobne rytuały. Pojawiają się nie wiadomo kiedy, pielęgnowane, potrafią dostarczyć dużo radości. W soboty jeżdżę na rynek. Po drodze zabieram Łysego. On odwdzięcza się zaproszeniem na kawę, gdy odwożę go z zakupami pod dom. Potem siedzimy w niewielkiej i ciasnej kuchni, pijemy nieśpiesznie, rozmawiamy. Jeżeli ceremoniał kawowy przeciągnie się wystarczająco długo, jest szansa, że dołączy do nas żona Łysego lub któryś z jego synów. Im więcej osób pojawi się w kuchni, tym ciekawsze historie zostaną opowiedziane. Gdy wracam do domu, natychmiast wszystko zapisuję, zanim opowieści przy kawie wywietrzeją mi z głowy.

Opowieści przy kawie
Opowieści przy kawie

Ostatnio Łysy wybrał się rowerem na zakupy do Manufaktury i…:

(więcej…)

Czytaj dalejOpowieści przy kawie…

Na straganie, czyli egzotyczna wyprawa na rynek

Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy…

Lubię stragany i dzień targowy, jest to wyprawa w kompletnie inny świat, jakże odmienny od tego codziennego – dyskontowego i supermarketowego. Na rynku kupowanie nie jest czynnością najistotniejszą, najciekawszy jest kontakt, rozmowa z drugim człowiekiem i obserwacja. Na rynku czuję się, jak na wycieczce w egzotycznym kraju…

Rynek Bałucki
Na straganie

(więcej…)

Czytaj dalejNa straganie, czyli egzotyczna wyprawa na rynek