Deszczowe rowery, czyli „męska wyprawa”
Zazwyczaj jeżdżę na wycieczki, których dystans zamyka się w granicach 30-50 kilometrów, ale od czasu do czasu mam chęć zmierzyć się ze znacznie dłużą trasą, z trudniejszymi warunkami terenowymi, z czymś co nazywam „męską wyprawą”. Ciekawe, że gdy myślę o…