Dopływam do miejsca biwakowego. Na brzegu stoi szczupła i ładna kobieta. Wydaje się wiotka i delikatna lecz gdy pomaga kolejnym załogom we wynoszeniu kajaków na brzeg, widać, że sił jej nie brakuje. To ona zarządza biwakiem przy Czarnej Nidzie.
- – Czy rzeka się podobała? – pyta z uśmiechem starszą parę, pomagając im wysiąść z kajaka.
Mężczyzna coś tam odburkuje pod nosem lecz jego żona nie zamierza się hamować
- – Podobała?! – prycha – Tyle połamanych drzew w rzece, tyle gałęzi! To jest proszę pani skandal! Dlaczego nikt tego nie posprzątał, nikt nie zajął się przygotowaniem szlaku kajakowego! To jest wręcz oburzające!
Cóż, spływy kajakowe stały się rekreacją dla mas. Duże wypożyczalnie w każdy dzień weekendu na wszystkich rzekach w dolinie Nidy wypuszczają 400-500 kajaków. Nie ma co się dziwić, że do kajaka wsiadają ludzie, którzy nigdy nie powinni znaleźć się na rzece.
Jednak mimo masówki, warto wybrać się na spływ w te rejony. Na pewno znajdziemy wiele pięknych i niezatłoczonych miejsc, gdzie docierają tylko nieliczni. Jakie są najciekawsze szlaki kajakowe na Ponidziu? Zapraszam na wirtualną wycieczkę
Najciekawsze szlaki kajakowe na Ponidziu – gdzie popłynąć?
Masz do wyboru cztery rzeki – Mierzawę oraz trzy Nidy. Chociaż wszystkie znajdują się blisko siebie, to każda z nich jest inna, każda na swój sposób wyjątkowa.
Czarna i Biała Nida najpierw płyną osobno, a gdy się połączą tworzą rzekę Nidę, która swój bieg kończy wpadając do Wisły w okolicach Nowego Korczyna.
Mierzawa jest prawym dopływem Nidy, do której wpada powyżej Pińczowa.
Biała i Czarna Nida oraz Mierzawa nadają się na spływy dwudniowe, natomiast na Nidę można wybrać się nawet i na tydzień
Ponidzie warto zwiedzać nie tylko z poziomu kajaka. Jest to piękna i magiczna kraina. Jeżeli chcesz dowiedzieć się o niej czegoś więcej, to przeczytaj artykuł o Ponidziu. A może masz ochotę wybrać się w Świętokrzyskie jesienią? |
Biała Nida
Spływ tą rzeką można zacząć od miejscowości Mniszek. Na początku jest to niezbyt szeroki i głęboki rów z wodą pośród łąk. Biała Nida tak naprawdę szerokości nabiera dopiero wtedy, gdy zasilą ją wody Wiernej Rzeki. Przedtem jest tak wąska, że praktycznie nie da się wyprzedzić innego kajaka. Na dodatek silnie meandruje, więc podczas spływu Biała Nidą można do perfekcji opanować pokonywanie kajakiem ciasnych i ostrych zakrętów.
Jeżeli podoba ci się to o czym i jak piszę, to zawsze możesz postawić mi kawę klikając w zielony przycisk na dole. Dobra kawa motywuje do lepszej pracy – tworzenia postów i filmów. Z góry dziękuję 🙂
Wadą rzeki jest jej łąkowy charakter. W upalne dni żadne drzewo, ani bardziej rozłożysty krzaczek, nie uchronią przed palącymi promieniami słońca. Białą Nidę należy zaliczyć do łatwiejszych szlaków kajakowych, nie natkniemy się na przenoski a przeszkody pojawiają się sporadycznie (stare progi, czasami kamienie). Brzegi początkowo są zarośnięte, trudno dostępne. Za ujściem Wiernej Rzeki pojawiają się piaszczyste plaże, łatwiej też znaleźć miejsce na odpoczynek. Przy rzece praktycznie nie ma żadnych miejscowości, więc nie należy nastawiać się na zakupy w sklepie. Jedyna wieś blisko rzeki, to Żerniki, za którymi Biała Nida łączy się już z Czarną.
W mojej ocenie Biała Nida bywa trochę nudnawa, ale raz warto się na nią wybrać. Spokojnie mogą nią płynąć rodziny z dziećmi i początkujący kajakarze.
Jeżeli chcesz więcej dowiedzieć się o kajakach – zachowaniu na rzece, sterowaniu, wiosłowaniu, rzeczach, które należy zabrać ze sobą na spływ, to koniecznie przeczytaj artykuł o pierwszym spływie kajakowym! |
Czarna Nida
Czarna Nida jest zupełnym przeciwieństwem Białej. Gdy Biała przecina pola i łąki, to Czarna płynie wśród drzew i lasów. Charakterystyczne dla Czarnej Nidy są łachy czarnego piasku pojawiające się na zakolach. Nie jest to wynik zanieczyszczenia, a budowy geologicznej podłoża.
Czarna Nida jest spławna od samego początku, czyli od młyna w Marzyszu. W tym miejscu rzekę przecina wąziutki mostek, na którym z trudem mieści się samochód osobowy. Rzeka początkowo płynie przez tereny zalesione, stąd też w nurcie dużo przeszkód, które w zasadzie można pokonać bez wychodzenia z kajaka.
Pierwsza przenoska czeka nas w Bieleckim Młynie, a potem kilometr dalej w Morawicy. W tej drugiej miejscowości warto na chwilę się zatrzymać, gdyż w młynie nad rzeką mieści się restauracja, w której bardzo dobrze karmią. Wziąłem tylko zupę, a byłem tak najedzony, że praktycznie wieczorem już nie musiałem jeść kolacji
Za Morawicą rzeką zmienia charakter na bardziej górski. W nurcie nie brakuje drobnych kamieni, często trzeba przepływać przez bystrza. Zdarzają się też gałęzie oraz wypłycenia.
Trzecia przenoska czeka nas w Wolicy. Niedługo potem trafiamy na wymagające uważności bystrze. Potrafi być groźne. Na jednym ze spływów wywrotkę zaliczyły cztery kajaki.
Po przepłynięciu bystrza Czarna Nida staje się trochę szersza i trochę łatwiejsza, ale trzeba zachować czujność, bo można wpaść na kołek czy kamień lub utknąć na mieliźnie.
Szlak Czarnej Nidy jest średnio trudny (raczej bym odradzał go początkującym i rodzinom z małymi dziećmi), ale też przepiękny. Osobiście zaliczam tę rzekę do jednej z najładniejszych w Polsce.
Rzeka Nida
Przed miejscowością Brzegi Biała i Czarna Nida łączą się tworząc Nidę właściwą. Słyszałem wiele zachwytów nad tą rzeką, których do końca nie podzielam. Nida ma swoje piękne miejsca, ale też długie odcinki, które są po prostu nudne.
Jest to rzeka pod każdym względem łatwa, przy tem szeroka i niestety płytka, dlatego upalnym latem (a takich ostatnio nie brakuje), bardzo łatwo utknąć na mieliźnie. Na dodatek w upalne dni próżno szukać na niej cienia. Ponieważ rzeka nie sprawia trudności nikomu, to szczególnie w weekendy jest mocno oblegana i zatłoczona
Z drugiej strony z kajaka cały czas ma się rozległe widoki na Ponidzie, które jest przepiękną krainą. Nidę można spływać od początku (od Brzegów), aż do ujścia do Wisły koło Nowego Korczyna.
Pływać można po polskich rzekach, ale są one z reguły mocno zatłoczone. Jeżeli lubisz ciszę, spokój i kontakt z przyrodą, to zachęcam do zorganizowania spływu za naszą wschodnią granicą. Najłatwiej jest wybrać się do krajów Bałtyckich – na Litwę, Łotwę, czy Estonię. Więcej informacji zdobędziesz z mojego artykułu o najpopularniejszych rzekach w tych państwach. |
Trudne szlaki kajakowe na Ponidziu – Mierzawa
Najmniej znaną z opisywanych rzek i też najtrudniejszą ze wszystkich jest Mierzawa. Zaczynaliśmy spływ na moście w Niegosławicach, a zakończyliśmy w Pińczowie, już na Nidzie. Przez cały czas jest to rzeka zwałkowa, wymaga przedzierania się przez pnie drzew, często trzeba wychodzić do wody, by przeciągnąć kajak, a niekiedy sprzęt pływający trzeba przenosić brzegiem.
Lubię takie wymagające rzeki, ale Mierzawa mocno dała mi w kość. Miejscami była bardzo ładna, ale też zdarzały się fragmenty ponure i zaśmiecone przez miejscową ludność. Spływ Mierzawą polecam wprawnym kajakarzom, którzy nie boją mierzyć się z naturalnymi przeszkodami.
Jeżeli szukasz więcej pomysłów na to, gdzie popłynąć na spływ kajakowy, to koniecznie przeczytaj o 10 najciekawszych rzekach w środkowej Polsce. Znajdziesz tam wiele inspiracji |
Najciekawsze szlaki kajakowe na Ponidziu – podsumowanie
Rzeki na Ponidziu są na tyle różnorodne, że każdy znajdzie swój ulubiony szlak. Najbardziej znana ze wszystkich – rzeka Nida, jest szeroka, łatwa, a miejscami trochę nudna. Więcej urozmaicenia zapewnia Biała Nida, która w górnym odcinku jest wąska i mocno meandruje. Mimo kilku przeszkód w nurcie, jest to rzeka łatwa i nikt nie powinien mieć trudności, aby ją przepłynąć.
Większe wyzwanie stanowi Czarna Nida. Podczas płynięcia trzeba zmierzyć się z naturalnymi przeszkodami w nurcie rzeki (gałęzie, kamienie), jak i przenieść kajak przy trzech młynach. Moim zdaniem najładniejszy szlak kajakowy z opisanych.
Najbardziej wymagającą rzeką jest Mierzawa. W nurcie rzeki nie brakuje przeszkód, nie raz trzeba przeciągać kajak przez zwalone pnie drzew lub obnosić go brzegiem.
Wszystkie trzy Nidy są bardzo czyste – zarówno pod względem jakości wody, jak i braku śmieci w nurcie rzeki (coś takiego jest w Polsce rzadkością). Niestety, nie można tego samego powiedzieć o Mierzawie.
Byliście na kajakach na Ponidziu? Może znacie jeszcze inne szlaki kajakowe, których nie uwzględniłem w swoim opisie?
Chciałabym spróbować, ale chyba trening byłby konieczny, bo siła w rękach potrzebna.
Wiele miejsc warto zobaczyć w różnych porach roku, może na emeryturze będzie mi dane, bo o urlopie nie mogę sama decydować.
Cudownie spędzasz czas!!!
Wbrew pozorom aż taka duża siła w rękach do kajaków nie jest potrzebna, przecież w kajaku nie płyniesz sama 🙂 Możesz wybrać się gdzieś na krótki spływ, na kilka godzi, aby spróbować, czy ci się to podoba.
Proponuję troszkę inne rozwiązanie, krótki spływ łatwą rzeką – jak najbardziej, lecz jedynką. Znaczy przyzwoitym kajakiem jednoosobowym. To zupełnie inne pływanie, gdzie niezależność, zwinność i lekkość. Zakochać można się bardzo łatwo…
Ja od kilku lat właściwie tylko pływam jedynką, czasami, gdy trzeba kogoś do pary dla debiutanta, to płynę we dwójkę. Doceniam niezależność płynięcia pojedynczym kajakiem, chociaż mój Gumotex ma pewne ograniczenia
Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać na taki spływ kajakowy 🙂 Pozdrawiamy!
W takim razie trzeba rzeczywiście się spakować i płynąć 🙂
Powiem Ci, że Ciebie się czyta z zachwytem! Potrafisz tak poprowadzić przez trasę swojej wędrówki, że człowiek już wsiadłby na rower lub chciał popłynąć kajakiem 😉
Cieszę się, że tak to odbierasz, właśnie na takim efekcie bardzo mi zależy 🙂
Nadal się nie odważyłam i w najbliższym czasie nie odważę. Ale zdjęcia robią wrażenie 🙂
Pozdrawiam.
Nie każdemu kajaki są pisane 🙂 Ale może kiedyś… 🙂
Piękne zdjęcia – a przygody w sam raz dla mniee – na razie brakuje mi jednak ekipy na kilkudniówki.W sobotę znów płynę Dunajcem na pontonie.
To jest problem ze spływami. Łatwo jest znaleźć ekipę na weekend, natomiast na spływy kilkudniowe już znacznie trudniej jest się wybrać…
Pierwszy raz pływałam parę lat temu po urokliwej Wkrze. Bardzo mi się podobało! Teraz co roku robimy w seniorami wypad na kolejny odcinek naszej Warty w okolicach Konina. Atrakcji niby nie za dużo, bo szeroka, płytka, nie zalesiona, ale kontakt z naturą nie do przecenienia i trudność w jej pokonywaniu w sam raz dla seniorów. Kajaki to fajny relaks!
Pozdrawiam:)))
Właśnie, kajaki to fajny relaks. Warta jest rzeczywiście szeroka i płytka, ale jeżeli spływ po niej sprawia frajdę, to trzeba pływać 🙂 Proponuję jeszcze Prosnę (od Grabowa do Kalisza) oraz Skrwę Prawą
Dobry pomysł! Dzięki za podpowiedź. Zawsze to inna trasa:)))
i jeszcze, proszę pana, oburzające jest, że trzeba samemu wiosłować, i nie dowożą drinków z palemką, i jeszcze komary gryzą a woda jest mokra, o!… 😀 😀 😀
od lat znajomi usiłują namówić mnie na spływ po Pilicy, póki co, dzielnie się bronię… 😀
Podziwiam twoją bohaterską obronę 🙂
Miło jest usłyszeć pochlebną opinię o braku śmieci na Nidzie (Nidach). Niestety nie jest to zasługą turystów. Prawda jest taka, że dwa razy do roku organizowana jest duża akcja pod nazwą „Sprzątanie Nidy”. Biorą udział wolontariusze w ok.10-20 kajakach udostępnianych od paru lat za darmo przez p. Marka z Krzyżanowic, który prowadzi tam agroturystykę i wypożyczalnię kajaków. Akcja jest organizowana przez Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych z Krzyżanowic.Takie realia, nadal więcej jest pseudoturystów i pseudowędkarzy, niż tych prawdziwych. Sprzątanie Mierzawy dopiero w planach na wrzesień 2021.
Dobrze, że jest taka inicjatywa i jak widać bardzo skuteczna. Niestety, inne rzeki w Polsce tyle szczęścia nie mają. Wiem, że jest więcej pseudoturystów, niż prawdziwych turystów i niezmiernie dziwi mnie, że tak trudno zabrać ze sobą opakowania, które się przecież przyniosło…