Czy spływ kajakowy na Popradzie jest bezpieczny?

Kajak podskakuje na spienionej wodzie, dziób tnie fale, które wydają się nadciągać ze wszystkich stron. Ważne aby utrzymać kierunek, nie dać się obrócić bokiem do nurtu. Gdy docieram do kresu bystrza jedna z fal, na pożegnanie, uderza w twarz zimnym strumieniem wody. Nurt się uspokaja, można odetchnąć, wybrać gąbką wodę z kajaka. Długo się nie nacieszę spokojem, przede mną słyszę narastający szum, zwiastujący kolejną przeprawę ze spienionym nurtem rzeki. Tak, niewątpliwie Poprad wymaga skupienia i uwagi oraz umiejętności, a także gwarantuje niezłą dawkę adrenaliny.

Czy spływ kajakowy na Popradzie jest bezpieczny? Na to pytanie odpowiem na samym końcu.

spływ kajakowy na Popradzie
Spływ kajakowy na Popradzie. Z jednej strony rzeka, z drugiej przepiękne górskie krajobrazy

Pierwszy raz na górskiej rzece

Na spływy kajakowe jeżdżę od wielu lat, ale jeszcze nigdy nie płynąłem żadną górską rzeką. Znajomi kilka razy namawiali na spływ Dunajcem, lecz nigdy nie udało się nam zgrać terminów. Wreszcie, dzięki przyjaciołom z klubu PTTK Wiking z Nowej Huty, mogłem nadrobić te zaległości i spróbować swoich sił z górską rzeką, jaką niewątpliwie jest Poprad. Miałem obawy, czy dam radę, na dodatek w okresie Bożego Ciała zapowiadano zimno, burze i opady.

spływ kajakowy na Popradzie
Kajaki i góry, czy to nie jest piękne połączenie?

Leluchów i problemy z wodowaniem

Startujemy z Leluchowa, do którego docieramy we trójkę własnym autem przed resztą grupy. Wokół mostu granicznego ze Słowacją rozciąga się targowisko. Pełno tu bud wszelakich obwieszonych szyldami w języku słowackim. Nigdzie nie widać dobrego miejsca do wodowania. Boczną dróżką między budami zjeżdżamy pod most. Dojście nad rzekę odgradzają tory kolejowe i szlaban zamknięty na trzy solidne kłódki. Próba przejścia przez tory skutkuje mandatem wlepionym przez dzielne służby kolejowe. Mandat za przekroczenie torów, po których pociągi nie kursują od czasów powodzi z 2010 roku? Czy Polska jest naprawdę państwem prawa?

Gdy przybywa reszta grupy, służbiści kolejowi łaskawie godzą się na przeniesienie kajaków przez tory. Również nie robią problemów ludziom z kolejnego spływu. Po ich zgodzie przechodzenie przez tory nagle stało się w pełni legalne, chociaż przed chwilą jeszcze nie było.

Spływ kajakowy na Popradzie
Samotność na rzece

Spływ kajakowy na Popradzie – pierwszy odcinek do Żegiestowa (ok. 26 kilometrów)

Naczytałem się dużo o Popradzie i wyciągnąłem wnioski. Wszystkie rzeczy zapakowane w worki i przytwierdziłem do kajaka. Nawet sprzęt fotograficzny trzymałem głęboko schowany, stąd niewielka ilość zdjęć zrobionych z rzeki. Ostrożność całkowicie uzasadniona, gdyż znajomy pierwszego dnia utopił kamerę. Niby miał ją zapiętą na głowie, na czapce, ale fala jednym uderzeniem zerwała czapkę wraz z kamerką. Miał kupiony też pływak do kamerki, lecz go wcześniej nie zamontował.

Poprad to nieustanne bystrze. Bywają spokojniejsze momenty, ale zazwyczaj woda kotłuje się niemal bez przerwy. Trzeba być czujnym. Lepiej płynąć tam, gdzie widać wzburzone fale. Spokojne wody zwiastują kamieniste mielizny, przez które ciężko przepchnąć kajak.

Uczę się rzeki. Pogoda postanawia mi to zadanie utrudnić – robi się chłodno, co jakiś czas kropi niewielki deszczyk. Na dodatek fale wykorzystują każdą chwilę nieuwagi, by z radosnym pluskiem wedrzeć się do kajaka. Z każdym kilometrem jestem bardziej mokry i zmarznięty. Gdy dopływam na biwak nie potrafię powstrzymać szczękania zębami. Przez chwilę zastanawiam się „po jaką cholerę mi był ten wyjazd!”

zamek w Muszynie
Tak prezentuje się Muszyna od strony rzeki

Nocleg pod mostem w Żegiestowie

Deszcz pada nieustannie. Namioty rozbijamy na dużej polanie pod kładką pieszo-rowerową łączącą brzeg polski ze słowackim. Na głowę się nie leje, można rozpalić ognisko i przy nim się zrelaksować. Gorzej jest ze znalezieniem miejsca, gdzie można pójść za potrzebą, ponieważ polanę otaczają zwarte chaszcze i łany wysokich pokrzyw.

Spływy kajakowe – jak zacząć

Jeżeli chcesz zacząć pływać na kajaku, to warto do tego wydarzenia choć trochę się przygotować. W jaki sposób? Na przykład czytając na blogu artykuł o tym, co warto wiedzieć zanim znajdziesz się na rzece

Jeżeli chcesz poczytać o przygodach, które mogą cię spotkać podczas spływów, to zapraszam na opowieść o dwóch starszych panach, o ludziach spotkanych nad Prosną, o spływie na Gwdzie i o tym, jak ludzie potrafią spakować się na spływ kajakowy, w zależności od charakteru 🙂

spływ kajakowy na Popradzie
Biwak pod mostem w Żegiestowie. Na głowę się nie lało

Spływ kajakowy na Popradzie – odcinek drugi do Rytra (ok. 24 kilometry)

Rano pogoda nie zamierza się poprawiać. Wszechobecna wilgoć nie nastawia pozytywnie. Jednak nagle niebo się przeciera, wychodzi słońce, wszystko schnie w błyskawicznym tempie. Optymiści wyciągają nawet kremy z filtrem i smarują co wrażliwsze części ciała.

Spływ kajakowy na Popradzie
W górach nigdy nei wiesz – będzie lało, czy zacznie prażyć słońce

Słoneczna aura, jak to w górach, dość szybko ustąpiła zachmurzeniu. Na szczęście jest znacznie cieplej. Dobrze, bo rzeka robi się trudniejsza. Kolejne bystrza są dłuższe i bardziej wymagające.

Koło Piwnicznej zbierają się wyjątkowo czarne chmury i słychać grzmoty. Zatrzymujemy się pod mostem. Wtedy o ziemię uderzają strugi deszczu. Leje przez pół godziny, może trochę dłużej. Opady kończą się tak samo nagle, jak się zaczęły. Chmury się rozstępują, świeci słońce.

Lądujemy w Rytrze na dzikim lecz pięknym biwaku. Kąpię się w Popradzie z własnej nieprzymuszonej woli. Woda brunatna, niesie dużo gliny. Na śliskich kamieniach i przy silnym nurcie trudno utrzymać równowagę.

Piwniczna most nad Popradem
Dobrze, że czasami nad rzeką są mosty, pod którymi można spokojnie przeczekać ulewę

Zamek w Rytrze

Samo Rytro nie jest zbyt urokliwą miejscowością, ale ma na stanie zamek górujący nad wodami Popradu. Wyruszamy rano na zwiedzanie. Podejście jest krótkie i niezbyt wymagające, jednak po deszczu może tu być niebezpiecznie ślisko.

Zamek jest nieduży i niewiele oferuje do zwiedzania. Na dodatek wejście na wieżę zagradzają kraty. Z murów rozciąga się rozległy widok, szkoda, że znowu się zachmurzyło.

zamek Rytro
Widok z zamku w Rytrze
spływ kajakowy na Popradzie
Poprad widziany z zamku w Rytrze

Spływ kajakowy na Popradzie – odcinek ostatni do Starego Sącza (ok. 10 kilometrów)

Z Rytra do mostu w Starym Sączu płynie się szybko, to tylko 10 kilometrów. Trzeba jednak pamiętać, że jest to też najtrudniejszy odcinek rzeki. Najpierw długie bystrze ułożone w literę „S” daje się mocno we znaki. Niektóre załogi nabierają po kilkadziesiąt litrów wody do kajaków. Trzeba się zatrzymać przy brzegu i osuszyć sprzęt, aby móc popłynąć dalej.

Kolejne wyzwanie stanowi Rybi Uskok. Najpierw pokonuję dwa solidne progi, by na końcu wpaść w kotłującą się we wszystkich kierunkach kipiel. Opowieści o Rybim Uskoku okazały się straszniejsze, niż samo pokonanie przeszkody. Tylko niektórzy ponownie nabrali zbyt dużo wody do kajaka.

Jednak nie należy do końca sugerować się moim opisem, ponieważ stan wody w Popradzie był relatywnie wysoki. Nie wiem, jakie wyzwania czekają kajakarzy przy niskim lub bardzo wysokim stanie wody. Sądzę, że trzeba do Rybiego Uskoku za każdym razem podchodzić z szacunkiem i ostrożnością, i cieszyć się dopiero wtedy, gdy się go przepłynie w miarę suchym kajakiem.

Gumotex kajak dmuchany Helios
Jak zwykle, od 20 lat pływam Heliosem, kajakiem dmuchanym od Gumotexa.

Stary Sącz i duża dawka szczęścia

Bez większych przygód docieramy do mostu w Starym Sączu. Wyciągamy kajaki na brzeg pod filary mostu i wtedy nagle rozpętuje się potężna ulewa. Dwie, trzy minuty dłużej na rzece i bylibyśmy kompletnie przemoczeni. Kolejny raz dopisało nam szczęście.

W pobliżu mostu znajduje się stacja Orlen, Biedronka i różne bary. Można zatankować zarówno siebie, jak i samochód.

Na jakie rzeki i gdzie warto popłynąć kajakiem?

Lubisz pływać kajakiem, ale nie masz pomysłu, gdzie można popłynąć? W tych artykułach znajdziesz opisy rzek, na które warto się wybrać:


  1. Jeżeli mieszkasz w środkowej Polsce, to w tym artykule znajdziesz skrótowe opisy 10 rzek w centrum Polski.

  2. Na Ponidziu możesz spróbować swoich sił, aż na czterech rzekach

  3. A może północ Polski? Na przykład rzeka Łyna, po której fajnie się płynie?

  4. Każdego miłośnika kajakarstwa zachęcam, aby wybrał się na rzeki przepływające przez kraje Bałtyckie – Litwę, Łotwę i Estonię

rzeka Poprad w Beskidach
Pożegnanie z rzeką i górami

Podsumowanie – czy spływ kajakowy na Popradzie jest bezpieczny?

Poprad nie jest rzeką dla każdego. Tak, jak pisałem wcześniej, trzeba do niego podejść z szacunkiem i ostrożnością. Nawet wytrawnym kajakarzom zdarzają się wywrotki lub zalania wnętrza kajaka falami. Przez cały czas lepiej zachować czujność, przymocować wszystkie rzeczy w kajaku, zabezpieczyć sprzęt elektroniczny. Trzeba też być przygotowanym na zmienne warunki pogodowe, jakie zazwyczaj panują w górach.

Mnie spływ Popradem zachwycił. Lubię rzeki, które stawiają wyzwania. Dodatkowym bonusem był absolutny brak innych grup kajakowych na rzece (w Boże Ciało!). Przepiękne widoki cieszyły oczy, czasami jednak tak się zapatrzyłem, że traciłem czujność, w ostatniej chwili dostrzegając kotłującą się wodę.

Największym atutem spływu Popradem byli ludzie. Bez nich zapewne byłby to udany, ale nie aż tak wyjątkowy spływ.

Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule – czy spływ kajakowy na Popradzie jest bezpieczny? Tak, jeżeli jesteś ostrożny i masz podstawowe umiejętności pływania i sterowania kajakiem

biwak nad Popradem
A z namiotu ma się takie widoki 🙂

Subskrybuj
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Ula H.

Widoki nieziemskie !!! Cudnie tam jak nie wiem co !? Nigdy nie byłam na spływie kajakowym, a chciałabym. W mojej okolicy – Pomorze Zachodnie – jest sporo spływów. Najbliżej mam rzekę Radew, na której organizowane są spływy. Może kiedyś… Pozdrawiam serdecznie 🙂

jotka

Zazdroszczę wrażeń i widoków, choć sama pewnie nie odważyłabym się, dla mnie to ekstremalny sport.
Dunajcem płynęłam z góralami, ale widziałam, że Słowacy organizują spływy pontonami i to dla dzieci!
Jeśli dobra organizacja i świetny opiekun, to pewnie na każdej niemal rzece może być bezpiecznie i na odwrót.