Spis treści
Nie zliczę ile razy płynąłem kajakiem Pilicą. Zaczęło się wiele, wiele lat temu. Był to mój drugi spływ w życiu i pierwszy, w którym to ja siedziałem za sterami kajaka. Tak, kiedyś kajaki miały stery, były składane i bardzo mało popularne. Ciężko to sobie wyobrazić…
Od tego czasu kajakarstwo i sama Pilica zmieniły się diametralnie. Rzeka nadal jest jedną z najpiękniejszych w środkowej Polsce, chociaż komercjalizuje się w błyskawicznym tempie. Mimo tłumów i coraz wyższych cen, zachęcam do zorganizowania spływu na tej właśnie rzece. W szczególności polecam ją wszystkim, którzy lubią spokojne, leniwe pływanie lub dopiero zaczynają swoją przygodę z kajakami.
Gdzie wybrać się na spływ kajakowy na Pilicy? Który odcinek jest najładniejszy, a który najprostszy? Na co szczególnie zwrócić uwagę? Postaram się na te wszystkie pytania odpowiedzieć, chociaż nie będzie to łatwe.
Na jakim odcinku Pilica jest dostępna dla kajakarzy?
Dla spływów typowo rekreacyjnych, bardzo popularnych wśród polskiego społeczeństwa, dostępna jest od Maluszyna, aż do samego ujścia do Wisły. Spływanie można zaczynać też powyżej Maluszyna, jednak trzeba się liczyć z trochę większymi trudnościami i mniejszą popularnością. Wszystkim kajakarzom radzę omijać szerokim łukiem odcinek rzeki pomiędzy Koniecpolem i Maluszynem, ze względu na ogromną liczbę jazów przez które trzeba przenosić kajaki
Przeczytaj o spływach kajakowych innymi rzekamiKrótkie opisy rzek środkowej Polski znajdziesz w artykule o 10 pięknych rzekach w centrum Polski. Zachęcam Cię też do wybrania się na rzeki Ponidzia. Wytrawnych kajakarzy zachęcam do spłynięcia rzeką Poprad. Jeżeli to twoja pierwsza wyprawa kajakowa albo masz niewielkie doświadczenie przeczytaj o tym, co trzeba wiedzieć, zanim znajdziesz się na rzece. |
Pilica przed laty – świat ze wspomnień, który nie istnieje
Gdy przed laty po raz pierwszy płynąłem Pilicą, był to zupełnie inny rodzaj kajakarstwa. Mieliśmy kajaki składane – na drewnianą konstrukcję naciągało się gumowane poszycie. Kajaki transportowało się w dwóch workach. Nie mieliśmy samochodów, więc cały sprzęt kajakowy i biwakowy przewieźliśmy pociągiem do Koniecpola. Stacja kolejowa jest położona dość blisko rzeki, więc na własnych plecach przetargaliśmy cały sprzęt na brzeg Pilicy. Byliśmy młodzi i niczego się nie baliśmy.
Zorganizowanie spływu wymagało ogromnego wysiłku, więc nie opłacało się płynąć na krócej, niż dwa tygodnie. Przez cały pierwszy dzień na wodzie uczyłem się sterować kajakiem, najczęściej szorując burtami o brzegi na każdym zakręcie. Potem, z dnia na dzień było już lepiej. Pływanie składakiem, bardzo podatnym na przebicia i uszkodzenia, było niezłą szkołą kajakarstwa.
Na rzece byliśmy całkiem sami, sprzęt wieźliśmy w kajaku, nocowaliśmy na dziko na łąkach, czasami zaglądały nam do namiotów stada gęsi, ludzi spotykaliśmy rzadko. Musieliśmy wyglądać na biednych, bo okoliczni mieszkańcy dawali nam za darmo swojskie jedzenie, a jedna gospodyni nawet chciała podarować żywego kurczaka, którego mieliśmy sobie zabić, oskubać i zjeść na ognisku. Staruszka bardzo się dziwiła, że tego prezentu nie przyjęliśmy…
Spływ kajakowy na Pilicy współcześnie
Współczesna Pilica jest zupełnie inną rzeką, chociaż nadal bardzo ładną. Co weekend i w każde święta przepływają nią sznury kajaków. O samotności nie ma nawet co marzyć. Niemal na każdym skrawku dostępnego brzegu widać tabliczki z napisem „teren prywatny”. Nie brakuje pól namiotowych z przyzwoitymi toaletami i dostępem do bieżącej wody. Nieodwołalnie skończyła się przygoda, kontakt z przyrodą i dzikie życie. Dominuje masowa turystyka konsumpcyjna. Dla jednych to powód do radości, dla innych smutek i melancholia…
Szukasz samotności? Zorganizuj spływ na odcinku od Szczekocin do Koniecpola
Jeżeli nie przepadasz za tłumami, to polecam odcinek Pilicy od Szczekocin do Koniecpola. Niektórzy zaczynają spływy powyżej Szczekocin w Żarnowcu, jednak niewiele mogę powiedzieć na temat tego odcinka rzeki, bo nigdy tam nie płynąłem.
Spływanie można sobie urozmaicić i wodować kajaki na niewielkiej rzeczce Krztyni w miejscowości Bonowice lub Grabiec (na zachód od Szczekocin). Krztynia jest wąską, ale spławną rzeką, która wpada do Pilicy kilka kilometrów poniżej Szczekocin. Bardzo przyjemnie się nią płynie, jednak początkującym takiego eksperymentu nie polecam.
Ze Szczekocin do Koniecpola jest ok. 26 kilometrów. Odcinek ten od biedy można przepłynąć w jeden dzień, ale będzie to męczące. Warto zwolnić, pozachwycać się krajobrazem i przenocować gdzieś w połowie trasy.
Maluszyn-Przedbórz przez Krzętów
W Maluszynie zaczyna się tłok. W ciepłe, wakacyjne weekendy startuje stąd wiele grup. Na szczęście Pilica jest szeroka, więc wszyscy się pomieszczą na rzece. Trzeba jednak uważać na osoby, które są pierwszy raz na kajakach, gdyż mogą wykonywać różne dziwne akrobacje, nie mając bladego pojęcia o tym, jak wiosłować i sterować kajakiem. O tym, jakich grup kajakarzy lepiej nie spotkać na rzece, pisałem już w artykule o „łosiach i lamach”.
Z Maluszyna do Krzętowa jest około 20 kilometrów. Na tym odcinku rzeka jeszcze nie jest zbyt szeroka. Brzegi są ładne, nie brakuje piaszczystych łach, na których można zrobić sobie przerwę na posiłek i kąpiel, ale brakuje charakterystycznych miejsc, które można opisać. Dopiero w Krzętowie rzekę przegradza pierwszy most drogowy. Trochę przed lub trochę za tym mostem należy szukać miejsca na biwak.
Odcinek z Krzętowa do Przedborza (18 kilometrów), wydaje się ciekawszy, bardziej urozmaicony. Szczególnie piękne są wysokie, piaszczyste brzegi, które zobaczymy po prawej stronie za mostem w Chałupach.
Jeżeli kończysz spływ w Przedborzu, to najlepiej zatrzymać się po prawej stronie na piaszczystej plaży na samym początku miejscowości. Można też popłynąć za most i wylądować za sklepem Dino, również po prawej stronie rzeki. To wyjście jest znacznie brzydsze, ale obok jest duży parking.
Większość ludzi oddaje kajaki w Przedborzu i opuszcza miasteczko. Trochę szkoda, ponieważ Przedbórz posiada dużo uroku. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, to przeczytaj na blogu artykuł o Przeborzu i Ziemi Przedborskiej.
Spływ kajakowy na Pilicy – odcinek Przedbórz- Sulejów
Odcinek ten liczy sobie około 45 kilometrów, więc trzeba go podzielić na dwa etapy, szczególnie, że im bliżej Sulejowa, tym nurt rzeki jest wolniejszy i nie niesie kajaków zbyt szybko. Najlepiej biwakować gdzieś w okolicach Łęgu Ręczyńskiego lub trochę dalej.
Po przepłynięciu około 8 kilometrów za Łęg Ręczyński, w miejscowości Trzy Morgi zobaczysz drewniany most, nazywany niekiedy „Małpim mostem”. Jest to wiejska kładka, która zyskała sobie status kultowej, szczególnie wśród fotografów.
Niecałe trzy kilometry dzielą Trzy Morgi od Szarbaska, gdzie zobaczysz wysoką piaszczystą skarpę na prawym brzegu. W ciepłe dni oblegana jest przez miłośników plażowania. Warto się zatrzymać i wejść na górę, aby móc podziwiać fantastyczny widok na dolinę Pilicy.
Im bliżej Sulejowa, tym nurt staje się wolniejszy, a rzeka szersza. Dość charakterystycznym punktem jest ujście Czarnej Malenieckiej (można spływać tą rzeką, chociaż jest znacznie trudniejsza od Pilicy).
Potem na lewym brzegu pojawiają się kempingi i knajpki, gdzie można na chwilę się zatrzymać.
W Sulejowie lądujemy na piaszczystej plaży przed mostem po lewej stronie.
Spływ kajakowy na Pilicy – od Tomaszowa Mazowieckiego do Nowego Miasta nad Pilicą
Świadomie pominąłem odcinek od Sulejowa do Smardzewic. Może lubisz pływanie kajakiem po dużych jeziorach, ja zdecydowanie nie przepadam. Na miejsce startu na kolejny odcinek Pilicy za Zalewem Sulejowskim, najlepiej wybrać bulwary i przystań w Tomaszowie Mazowieckim.
Początkowo płynie się przez niezbyt urokliwe tereny, ale wkrótce Pilica nabiera piękna. Jest dość szeroka, a nurt leniwy. Warto zaplanować wyjścia na brzeg i krótkie zwiedzanie w Spale i Inowłodzu (więcej o tych miejscach przeczytasz w artykule o Spalskim Parku Krajobrazowym).
Za Zakościlem brzegi porastają piękne lasy. Jeżeli uwielbiasz zbierać grzyby i jagody, to możesz ich poszukać w pobliżu rzeki. Biwak warto zaplanować w miejscowości Ponikła lub Mysiakowiec.
Z Mysiakowca do Nowego miasta jest ok. 20 kilometrów, akurat na jeden dzień spokojnego płynięcia. Jedyny charakterystyczny obiekt na tym odcinku, to most kolejowy (CMK) w Gapininie. Stąd do Nowego Miasta jest już jakieś 15 kilometrów.
Spływ zakończyć można przy ujściu Drzewiczki (po prawej stronie). Drzewiczka też jest rzeką przyjazną kajakarzom, tylko znacznie trudniejszą niż Pilica. U ujścia znajduje się knajpa, gdzie serwują niezłe jedzenie, ale w weekendy bywa tłoczno.
Nowe Miasto jest ostatnią miejscowością do której dopłynąłem Pilicą. Do ujścia rzeki do Wisły pozostało jeszcze prawie 80 kilometrów.
Spływ kajakowy na Pilicy – podsumowanie
Uważam Pilicę za jedną z najładniejszych rzek w środkowej Polsce. Wiem o czym mówię, gdyż dość często nią spływam. Jednak jej komercjalizacja i rosnące z roku na rok zatłoczenie smucą. Mam nadzieję, że komercja nie zniszczy do cna uroku Pilicy.
Na pierwsze zapoznanie się z Pilicą polecam odcinek od Maluszyna do Przedborza. Jest chyba najbardziej uniwersalny i dostępny dla każdego, niezależnie od umiejętności.
Bardzo ciekawe zdjęcia, niektóre konkursowe i spodobał mi się ten obwoźny sklep:-)
Ludzie są bardzo pomysłowi, jeżeli chodzi o handel, a kajakarze, to pożądany klient, bo jest ich dużo 🙂