Większość Polaków wypoczynek w Kotlinie Kłodzkiej zazwyczaj łączy z krótkim wypadem do Czech, do skalnego miasta w Adrszpachu. Jest to najpopularniejsza atrakcja naszych południowych sąsiadów, zaraz po Pradze. Ale ile razy można jeździć do Adrszpachu? Wiem, wielokrotnie, lecz od czasu do czasu warto obrać inny kierunek, by zobaczyć jedno z tych zadbanych czeskich miast, jakim jest…
Nowe Miasto nad Metuji (Nové Město nad Metují)
Pięknie położone na wysokiej skarpie nad rzeką Metują, jest na tyle niewielkie, że można je dokładnie zwiedzić w ciągu dwóch-trzech godzin.
Pierwszym miejscem, które przykuło moją uwagę, był renesansowy rynek. Im dłużej się po nim szwendałem tym więcej odkrywałem ciekawych detali. Potem przyszedł czas na rzeźby i pomniki, które spotyka się na każdym kroku. Na mnie największe wrażenie zrobiła alegoria Metuji tęsknie spoglądająca ze skarpy w dolinę rzeki, a rozśmieszyły pochodzące z XVIII wieku kamienne posągi ilustrujące ludzkie przywary. Z miejsca moim ulubieńcem stał się niedźwiedź z głupią miną strzegącego bramy zamkowej.
Nad barokowym zamkiem dominuje wieża o wdzięcznej nazwie Maselnica. Rewelacyjny punkt widokowy. Wnętrz zamkowych nie zwiedzałem natomiast zainteresowały mnie ogrody, które łączył dziwaczny drewniany most przerzucony nad dawną fosą. Postanowiłem mu się przyjrzeć z bliska i tak po raz pierwszy zetknąłem się z dziełem oryginalnego architekta, który na początku XX wieku zaprojektował zamkowe otoczenie i nazywał się…
Odkryj Czechy Mimo, że to właśnie z Czechami mamy najdłuższą granicę, to prawie nic o tym państwie nie wiemy. Polacy jeżdżą głównie do Pragi, do skalnego miasta Adrspachu oraz czasami zapuszczają się w czeskie góry (głównie Karkonosze). Reszta kraju pozostaje praktycznie nieznana. Jeżeli chcesz poznać ciekawe miejsca w Czechach, to zapraszam do artykułów o Czeskiej Szwajcarii, skalnego miasta Tiské Stěny oraz innych atrakcji Czech Zachodnich, parku krajobrazowym Kokorinsko oraz na Morawy, gdzie można spróbować młodego wina oraz zachwycić się krajobrazami porównywanymi z Toskanią |
…Duszan Jurkovicz (Dušan Jurkovič)
Zaskoczyło mnie, że nie był on Czechem, tylko Słowakiem. W CK monarchii pewnie nie miało to wielkiego znaczenia. Tajniki architektury poznawał w Wiedniu, a po studiach zainteresował się drewnianym budownictwem góralskim. Ta fascynacja przełożyła się na wygląd jego wielu projektów, chociażby schronisk górskich w Beskidach czy budynków kolejki linowej na Łomnicę. Najbardziej oryginalną pracę wykonywał w czasie I wojny światowej. Na ochotnika zgłosił się do armii i dostał przydział do Oddziału Grobów Wojennych CK. Zaprojektował ponad 30 cmentarzy w Galicji Zachodniej, których kompozycja i wykonanie do dzisiaj budzą podziw…
Nie tylko Nowe Miasto nad Metuji może poszczycić się projektami Duszana Jurkovicza, w bliskich okolicach można odnaleźć jeszcze dwie jego realizacje architektoniczne. Pierwszą jest…
Piekło (Peklo)
Dolina i rezerwat przyrody między Nahodem i Nowym Miastem Nad Metuji. U zbiegu rzek Metuje z Olešenkou stał niegdyś młyn, który według projektu Jurkovicza został przerobiony na restaurację i schronisko (Bartoňova útulna).
Widać podobny styl, co w Nowym Mieście. Prawdopodobnie dlatego, że oba zlecenia architekt realizował w tym samym czasie. Do schroniska można dojechać autem, lecz warto wybrać się na kilkukilometrową wycieczkę piękną doliną porośniętą bukowym lasem.
Jiraskova chata
Schronisko Jiraskova Chata, to kolejny projekt Duszana Jurkovicza. Dostrzeżemy je z daleka, gdyż zostało zbudowane na wzniesieniu nad wsią Dobroszow. Dodatkowo z dachu schroniska wyrasta wieża widokowa (wstęp płatny), z której rozciąga się rozległa panorama okolic. Można zobaczyć liczne bunkry rozrzucone po okolicznych polach. Stanowią one fragment przedwojennych umocnień, które miały strzec ówczesną Czechosłowację przed niemieckim atakiem. W żaden sposób nie są związane z Jurkoviczem, ale przy okazji odwiedzin w Jiraskovej Chacie, zachęcam do krótkiego spaceru nie tylko miłośników fortyfikacji.
Cmentarze wojenne
W Polsce można oglądać cmentarze wojenne, które projektował Duszan Jurkovicz. Widziałem tylko jeden w miejscowości Łużna-Pustki. Położony na wzgórzu, stopniowo odnawiany po całych latach zaniedbań, autentycznie robi wrażenie.
Muszę przyznać, że urzekł mnie styl w jakim projektował Duszan Jurkovicz. Jego budynki z jednej strony świetnie komponują się z krajobrazem, z drugiej są na tyle charakterystyczne, że zapamiętuje się ja na długo. W najbliższym czasie planuję udać się w podróż śladami tego oryginalnego słowackiego architekta.
Wow, przegapiłam to miasteczko – dziękuję, że mi o nim przypomniałeś! Przemknęła mi kiedyś tylko jego nazwa, ale nie sądziłam, że jest tak urocze!
Jest urocze, warto je zobaczyć (tak blisko od granicy) i okolica też piękna. Wiem, że takich miejsc w Czechach jest wiele i niezmiernie ciężko zobaczyć wszystko, chociaż to z pozoru mały kraj…
A tam mnie jeszcze nie było, do nadrobienia. Ten kryty most bardzo ciekawy, schronisko też – chętnie zobaczę.
Jurkovicz projektował naprawdę fajne rzeczy, a Nowe Miasto nad Metuji nie jest daleko…
Zamek zwiedziliśmy, zauroczył mnie ten most i zamkowy dziedziniec i dwa wyjścia z zamku, jedno wprost na piękny rynek. Fajnie, że przypominasz sylwetkę architekta, bo tego wszystkiego nie wiedziałam.
Po drugiej stronie naszej granicy maja chyba więcej zamków niż my, żeby je zwiedzić, trzeba by chyba nocować w polu …
Wszystkich zamków w Czechach nie da się zwiedzić, bo trzeba by tam zamieszkać. To samo tyczy się czeskich miasteczek 🙂
Przypuszczam, że inne realizacje Duszana Jurkovicza też mi się spodobają, więc będę się starał zobaczyć miejsca, gdzie tworzył.
Byłam kilkakrotnie w Nahodzie, o skalnym mieście już nie mówiąc, ale do Novego Mesta nie trafiłam jakoś. Musze koniecznie to nadrobić 🙂
Ja natomiast nigdy nie byłem w Nahodzie i też muszę to nadrobić 🙂
Dawno już nie byłam na żadnej wycieczce. Oglądając Twoje zdjęcia zatęskniłam za wypadem w jakieś ciekawe okolice.
Zima, to całkiem dobra pora na wycieczki, w niektórych miejscach będzie bardzo ładnie
Faktycznie Czechy dla mnie to Praga, Praga, Praga i Nahod na szybkie zakupy, a warto zahaczyć o coś jeszcze.
Pamiętam jak kiedyś kupowaliśmy w jakimś ichniejszym markecie różne piwa no i pytam się jakiegoś Pana, które jest dobre, a on bez chwili zastanowienia „Lech” 😀
Lech, to nie jest dobre piwo, to w ogóle nie jest piwo 🙂
I w tym miejscu muszę się z Tobą całkowicie zgodzić 😀 choć Lech i tak jest lepszy niż wszelkie kolorowe i smakowe wynalazki. Dla mnie najlepsze są piwa pszeniczne.
Nie piłem żadnego kolorowego i smakowego wynalazku, na szczęście 🙂 Jeżeli musi być piwo koncernowe, to jeszcze jako tako przechodzi żubr. Piwa pszeniczne są świetne, ale chyba nie tak łatwo je wyprodukować – pszeniczne od Okocimia musiałem wylać do zlewu, nie dało się pić 🙁
Jak to wygodnie, siedząc w fotelu przed ciepłym kominkiem, móc wędrować razem z Tobą w tak piękne miejsca.
Cieszę się, że tak podróżujesz, ale czasami warto pojechać osobiście 🙂
Ciekawe i krajobrazowo interesujące. Czechy ciągle są przeze mnie nie odkryte, więc przewodnik w Twoim wykonaniu jak najbardziej jest na czasie dla mnie. Pozdrawiam 🙂
Warto odkrywać Czechy – niby mały kraj, a oferuje tak wiele. I w niektóre miejsca jest całkiem niedaleko, to też ma znaczenie
Ale wspaniała architektura! Ja w ogóle tylko raz w życiu byłam w tamtym rejonie i teraz nabrałam ochoty, by wybrać się ponownie!
Do Czech masz zdecydowanie bliżej niż ja, a pojechać naprawdę warto 🙂
kupiłeś mnie Maselnicą ♥
niedźwiedź zresztą też uroczy.
świetna wyprawa, lubię na blogach odkrywać miejsca, do których nie dotarłam w rzeczywistości 😉
Maselnica, to naprawdę piękna nazwa dla wieży 🙂
Moje podróże, to cały czas poszukiwanie takich nieodkrytych, niezbyt dalekich miejsc – tam jestem naprawdę szczęśliwy. Czasami dam się namówić na jakiś Paryż czy Londyn, ale szybko wracam do tych mniejszych miejscowości…
mniejsze miejscowości są super. kiedyś uwielbiałam zwiedzać duże, znane miasta. teraz chętniej wybieram się w rzadziej odwiedzane strony. w tym roku czeka mnie sporo takich miejsc, bardzo się cieszę 🙂
Czytałem o Twoich planach 🙂 Mniejsze miejscowości są bardziej autentyczne, dlatego tak fajnie się je zwiedza, poza tym można poznać je w całości, a nie tylko w małym fragmencie
Dziękuję za piękną wycieczkę, a zamek od strony ogrodów ze swoim drewnianym mostem rewelacyjne.
Serdeczności zasyłam.
Cieszę się, że ci się wycieczka podobała 🙂
Piekło wygląda doprawdy sielsko 😉
Najbardziej urzekła mnie jednak Jiraskova Chata 🙂
Byłeś na wieży widokowej?
Oczywiście, że byłem na wieży, tam jest też pięknie zaprojektowane wejście 🙂
Klik dobry:)
Z wielką przyjemnością odwiedziłam kolejne miejsce, w którym nie byłam.
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że Ci się to miejsce podobało 🙂
Byliśmy tam kilka lat temu, jednak w deszczową pogodę i trochę nam to zepsuło plany zwiedzania. Dlatego chciałabym tam jeszcze wrócić, bo i tak na liście miejsc do zwiedzenia mamy jeszcze nieodległą Jirasikovą Chatę. A o tym moście nigdy nie słyszałam.
W ogóle w ten weekend będziemy w okolicy, bo jedziemy do mojej babci do Dusznik-Zdrój. Jednak tym razem nie będzie czasu na żadne wycieczki. Chociaż mam nadzieję wejść na jakąś górę…
Ja pojechałem na tę wycieczkę, gdy spędzałem Wielkanoc w Dusznikach. Mieliśmy świetną pogodę i wszystkie trzy miejsca na spokojnie zobaczyliśmy w pół dnia…
Ooo! Byliśmy! Pamiętam ten przedziwny, bajkowy most. Pamiętam też mieszkańców, którzy mimo środku tygodnia, masowo oblegali rynkowe arkady sącząc złoty trunek o 13-14:00 w ciągu dnia. Miasteczko baaardzo urokliwe i wychilloutowane, pełne piwa i medovnika, tego dnia dodatkowo z wiszącymi nad nim ciężkimi, burzowymi chmurami, które najpiękniej było obserwować ze skarpy ogrodu. I Czesi, krzyczący gdy zaczynałeś od „I would like to ask…”: „muvit normalnie po polskem!”. <3 I jeszcze pamiętam blask białości budynków.
Masz piękne wspomnienia z Nowego Miasta. Gdy przyjechaliśmy, zastaliśmy miasto jak wymarłe, żadnego człowieka na ulicy. Dopiero gdy dotarliśmy do Pekla trafiliśmy na wielu turystów.