Kajakarstwo, to niezwykle popularny sposób spędzania wolnego czasu w Polsce. Jednak o rzekach, które nadają się do zorganizowania spływu zazwyczaj wiemy niewiele. Szczególnie, gdy są to rzeczki lokalne, to nawet ich nazwa może nic nam nie mówić. Jednak, aby nie pływać wciąż jedną i tą samą trasą, może warto poszukać nowych wyzwań kajakowych? Na których polskich rzekach organizowane są spływy kajakowe? Zapraszam na wirtualną podróż szlakiem najpiękniejszych rzek środkowej Polski.
„Gdzie na kajak?” Często słyszę to pytanie. Mam nadzieję, że w wyborze pierwszego w życiu lub kolejnego spływu, pomoże ci przegląd 10 rzek, które przepłynąłem w ostatnich latach na terenie środkowej Polski. Podzieliłem je na trzy kategorie – rzeki małe, średnie i duże. Wybierz najlepszą dla siebie i… udanego spływu, a w szczególności dużo wody w rzece, bo tej ostatnio zaczyna brakować…
Gdzie na kajak? – rzeki małe
Między rzeką małą i średnią przebiega dość umowna granica. Do kategorii „małe” zaliczam te cieki wodne, po których nie da się płynąć dwoma kajakami obok siebie. Rzeki małe są najtrudniejsze – mocno meandrują, a każde zwalone drzewo tarasuje nurt. Wymagają skupienia i uwagi. Na tym polega ich piękno, że zawsze są wyzwaniem i nigdy nie wiadomo, jaka przygoda czeka za kolejnym zakrętem.
Jeżeli nie orientujesz się, jak przygotować się do pierwszego spływu kajakowego, to zapraszam do artykułu, z którego dowiesz się, gdzie popłynąć, jak zorganizować spływ, jak spakować się na kajak oraz w jaki sposób sterować kajakiem. |
Drzewiczka
Niezbyt popularna wśród kajakarzy. Jedyna, na której nie spotkałem żadnego innego spływu. Niebrzydka, chociaż w porównaniu do innych małych rzek opisanych w tym artykule, najmniej urokliwa. Kajaki najlepiej wodować przy zakładach Gerlach w Drzewicy (tak, to ten słynny Gerlach od sztućców) leżących tuż obok profesjonalnego toru kajakowego. Zanim wypłyniemy warto jeszcze zwiedzić miasteczko z ruinami gotycko-renesansowego zamku i starym kościołem.
Rzeka jest wyjątkowo dzika, nie ma przy niej prawie żadnych miejscowości, nie widać ludzi. Nurt dość szybki. Dużo zwalonych drzew, ukrytych podwodnych kołków, na których łatwo się zawiesić, a także płycizn potrafiących skutecznie zatrzymać kajak. Przypuszczam, że upalnym latem nie nadaje się do przepłynięcia. Na brzegach nie brakuje przyzwoitych miejsc biwakowych. Końcówkę Drzewiczki przepływamy lewą odnogą (prawą zagradza elektrownia). Na koniec bonus dla łakomczuchów – knajpa rybna tuż nad rzeką! Można tutaj zakończyć spływ lub płynąć dalej Pilicą aż do Białobrzegów.
Trudność: średnio trudna, dla kajakarzy, którzy mają kilka rzek za sobą
Ilość dni: maksymalnie dwa, chyba, że chcemy płynąć Pilicą do Wisły, wtedy dojdzie trzeci dzień
Widawka
Widawka jest rzeką o dwóch twarzach. Jednej przepięknej, a drugiej nijakiej. Przyjemność płynięcia zależy od poziomu wody, jak to zazwyczaj z małymi rzeczkami bywa. Na stan wody w Widawce wpływa nie tylko pogoda, ale też kopalnia Bełchatów, która odprowadza wody z odkrywki i potrafi znacząco podnieść głębokość rzeki. Nie ma się co obawiać, bo wody kopalniane są czyste.
Spływ zacząć można koło Szczercowa, skończyć na Warcie w Pstrokoniach lub na moście w Jeziorku (tuż przed ujściem Widawki do Warty). Rzeka chociaż wąska, nie jest trudna. Może nie polecałbym jej na pierwszy spływ, ale gdy masz już jakieś doświadczenie kajakarskie, na pewno sobie poradzisz. Na szlaku są dwa trudne miejsca. Pierwsze to pozostałości po młynie w Chociwiu – można przeciągnąć kajak brzegiem. Drugie, przed samym Jeziorkiem, gdy rzeka dzieli się na dwie odnogi – obie solidnie skotłowane.
Od Szczercowa do Rogóźna rzeka jest piękna. Warto zatrzymać się i wyjść na brzeg, by popatrzeć na rozległe łąki. Nie brakuje dogodnych miejsc na postój czy na biwak. Wszystko zmienia się wraz z przepłynięciem mostu w Rogóźnie. Rzeka robi się nieciekawa, brzegi niedostępne, nie ma nawet gdzie wyjść za potrzebą.
Trudność: Jak na wąską i krętą rzekę raczej łatwa.
Ilość dni: maksymalnie dwa
Grabia
Grabia miejscami przypomina Widawkę, jednak moim zdaniem, jest zdecydowanie ładniejsza. I to na całej swojej długości. Jest też rzeką bardzo czystą. Grabią można przepłynąć aż 60 kilometrów, zaczynając spływ w Kuźnicy powyżej Łasku. Jednak większość kajakarzy startuje w Marzeninie, dopływa do Widawki w okolicach Grabna, a następnie Widawką kieruje się do Warty, by zakończyć spływ w Pstrokoniach. Tamtejsza plaża i szeroka łąka z dobrym dojazdem najlepiej nadają się na pakowanie i odbiór kajaków.
Grabia bywa uciążliwa ze względu na przenoski przy licznych młynach oraz sporo przeszkód w nurcie rzeki. Trzeba uważać na poziom wód, w środku suchego lata może być nie do przepłynięcia.
Trudność: średnio trudna, raczej dla ludzi obytych z kajakarstwem
Ilość dni: 3-4 dni
Czarna Maleniecka
Jak większość małych rzek ma bardzo dużo uroku, jednak jest to szlak trudny. Na kajaku dmuchanym Gumotexa pływam od niemal 20 lat i jedynie na Czarnej przebiłem powłokę. Również jeden z kajaków plastikowych uległ uszkodzeniu. Trzeba płynąć bardzo uważnie, gdyż w korycie rzeki czają się przeróżne przeszkody – kołki, gałęzie, pnie i kamienie.
Spływ na Czarnej można zacząć w pobliżu Końskich, a skończyć przy ujściu do Pilicy (jest tam pole biwakowe).
Trudność: raczej dla zaawansowanych kajakarzy
Ilość dni: 2-3
Bardzo ciekawym pod względem możliwości zorganizowania spływu kajakowego jest rejon Ponidzia. Można tam wybrać się na cztery rzeki: Nidę, Białą Nidę, Czarną Nidę oraz Mierzawę. Więcej przeczytasz w osobnym artykule, który poświęciłem rzekom Ponidzia. |
Jeżeli podoba ci się to co pisz i w jaki sposób piszę, zawsze możesz postawić mi kawę klikając w zielony przycisk znajdujący się poniżej. Będę niezmiernie wdzięczny 🙂
Gdzie na kajak? – rzeki średnie
Rzeka średnia, to taka, gdzie na wielu odcinkach można płynąć dwoma kajakami obok siebie. Rzeki średnie są łatwiejsze od rzek małych
Prosna
Prosna, to rzeka płynąca na pograniczu województwa łódzkiego i wielkopolskiego. Na spływy nadaje się odcinek między Wieruszowem, a Kaliszem, jednak najwięcej kajakarzy wybiera się w okolice Grabowa nad Prosną.
Prosna miejscami jest dość wąska, ale oprócz uciążliwego odcinka z Wieruszowa do Brzezin nie jest zbyt trudna. Jedyną niedogodnością są mało dostępne brzegi, czasami nie ma gdzie wysiąść za potrzebą, nie wspominając o miejscu biwakowym! Jednak widokowo i krajobrazowo, to bardzo ciekawa rzeka.
Będąc nad Prosną warto zwiedzić klasztor w Ołoboku oraz porozmawiać z życzliwymi ludźmi, których można spotkać na szlaku – pisałem już wcześniej o spotkaniu w Grabowie nad Prosną.
Trudność: średnio łatwa, dla początkujących, którzy chociaż trochę liznęli kajakarstwa
Ilość dni: około 4-5 dni (do przepłynięcia jest 150 kilometrów, ale niewielu kajakarzy decyduje się spływać cały dostępny odcinek)
Rawka
Rzeka-rezerwat, jedyna taka w Polsce. Płynie w okolicach Skierniewic i Puszczy Bolimowskiej. Jest niewątpliwie piękna, chociaż niestety bardzo popularna wśród kajakarzy. W weekendy na rzece mogą tworzyć się zatory na przeszkodach, których w nurcie rzeki nie brakuje. Z rzek średnich uznałbym ją za najtrudniejszą.
Najwięcej spływów organizuje się w okolicach położonego blisko Skierniewic OW „Sosenka”, gdzie można nie tylko pożyczyć kajaki, ale też zanocować – zarówno pod namiotem, jak i w domkach. Znacznie mniej kajakarzy wybiera odcinek z Bolimowa do ujścia do Bzury. Jeżeli nie lubimy ścisku na rzece, to polecam właśnie ten fragment Rawki. O Rawce, Skierniewicach i Puszczy Bolimowskiej pisałem już jakiś czas temu
Trudność: średnia, raczej dla ludzi obytych z kajakami
Ilość dni: 3-4
Radomka
Mało znana, ale piękna rzeka. Wbrew nazwie nie przepływa przez Radom (tam jest rzeka Mleczna), tylko płynie na północ od miasta, zahacza o puszczę Kozienicką i kończy swój bieg na Wiśle. Można płynąć od Jedlińska, aż do ujścia, chociaż większość spływów kończy przygodę z kajakami w Ryczywole.
Tłoczno na Radomce robi się dopiero od mostu w Brzozie, przedtem możemy nie spotkać nikogo. Od lat dużo pływam po polskich rzekach i nie spodziewałem się, że niepozorna rzeczka, jaką jest Radomka, może mnie aż tak zachwycić. Dużo ładnych brzegów, stosunkowo mało ludzi, okolice piękne, przeszkód w nurcie praktycznie brak. W dolnym odcinku bywa trochę płytko, ale da się przepłynąć bez wysiadania z kajaka.
Trudność: łatwa, dla początkujących
Ilość dni: 2, maksymalnie 3
Liswarta
O Warcie chyba każdy słyszał, ale Liswarta? Gdzie to w ogóle jest? Rzeka płynie w północnej części województwa śląskiego i częściowo w łódzkim. O pięknych terenach wokół niej pisałem już na blogu dwukrotnie. Rzeka jest szersza od większości tu opisanych, ale węższa od Warty czy też Pilicy. Niestety, bywają problemy z ilością wody w korycie.
Zazwyczaj spływy są organizowane na 30 kilometrowym odcinku rzeki z Dankowa (przy okazji można zwiedzić pozostałości fortalicji) do Wąsosza na Warcie. Przeszkód praktycznie się nie stwierdza, okolice piękne i puste. W połowie trasy w miejscowości Zawady dobre miejsce na nocleg pod dachem – ucieszy wszystkich, którzy nie przepadają za spaniem pod namiotami.
Trudność: łatwa, dla początkujących
Ilość dni: dwa
Gdzie na kajak? – rzeki duże
Najłatwiejsze, najszersze, praktycznie bez przeszkód. Jedyne, co może zatrzymać kajak, to mielizny, ale z nimi można sobie łatwo poradzić, chociaż w upalne wakacje mogą być dość uciążliwe.
A może kajakiem w górach?Jeżeli lubisz wyzwania, to zawsze możesz wybrać się na rzekę górską. Ze swojej strony polecam spływ Popradem, o którym pisałem szczegółowo na blogu |
Warta
Warta, to trzecia co do wielkości rzeka w Polsce, więc jest gdzie popływać. Najładniejszy odcinek przebiega przez Załęczański Park Krajobrazowy – od Działoszyna, po Krzeczów. O Parku i jego atrakcjach pisałem już na blogu. Niemal wszystkie położone są w pobliżu brzegu rzeki, więc można połączyć uroki spływu ze zwiedzaniem. Niebrzydki jest też dalszy odcinek rzeki od Krzeczowa przez Osjaków, Konopnicę, Burzenin do Pstrokoni.
Płynąłem kilka razy Wartą, ale nie jest to moja ulubiona rzeka – trochę zbyt monotonna, trochę nijaka, niewiele oferuje miejsc, które można uznać za urokliwe. Oczywiście, uroda jest jedynie kwestią gustu, więc może wam się akurat spodoba?
Trudność: łatwa, dla początkujących
Ilość dni: dwa na Załęczański Park Krajobrazowy i kolejne dwa na odcinek z Krzeczowa do Pstrokoni.
Pilica
Mój ulubiony szlak kajakowy. Chociaż nie przepadam za dużymi rzekami, to dla Pilicy robię wyjątek. Krajobrazy otaczające koryto rzeki są tak piękne, że nie nudzi mnie spływanie Pilicą niemal co roku.
Zorganizowane spływy zazwyczaj pływają odcinek z Maluszyna przez Krzętów do Przedborza. Trochę mniej grup płynie dalej, aż do Zalewu Sulejowskiego. Dużym powodzeniem cieszy się też odcinek poniżej tamy w Smardzewicach, gdzie rzeka przepływa przez malownicze okolice Spały i Inowłodza. Najdalej dopłynąłem Pilicą do Nowego Miasta. Rzeka cały czas jest niebrzydka, chociaż już bardzo szeroka.
Jeżeli nie lubicie tłumów, to radzę wybrać się na Pilicę od Szczekocin do Maluszyna. Mało kto się w te rejony zapuszcza, a rzeka jest jeszcze piękniejsza, niż na pozostałych odcinkach. Jest też znacznie trudniejsza, a prawdziwe wyzwanie stanowi od Koniecpola po Maluszyn, gdzie ilość przenosek może wykończyć największego entuzjastę kajakarstwa. Spływom na Pilicy poświęciłem osobny wpis, który warto przeczytać, jeżeli wybierasz się na tę rzekę.
Trudność: łatwa, dla początkujących
Ilość dni: Pilicę można podzielić na dwudniowe odcinki: Szczekociny-Maluszyn, Maluszyn-Przedbórz, Przedbórz-Zalew Sulejowski i Smardzewice-Zakościele. Oczywiście można płynąć dalej, do Nowego Miasta, czy do ujścia do Wisły w okolicach Mniszewa i Ostrówka.
A może spróbować spływu poza granicami Polski? Poczytaj jak pływało się na Białorusi. Przepiękne rzeki znajdziesz też w krajach Bałtyckich – a szczególnie na Litwie i Łotwie. |
Gdzie na kajak? – podsumowanie
Jeżeli jesteś początkującym kajakarzem, to zdecydowaniem polecam wybrać się na spływ na Wartę lub Pilicę. Później można eksplorować rzeki średnie, a gdy pływanie kajakiem ci się spodoba, to warto zmierzyć się z małymi rzekami. Trzeba tylko pamiętać, że po tych ostatnich zdecydowanie wygodniej pływa się jedynkami, niż kajakami dwuosobowymi.
Dziesięć rzek, to całkiem sporo, ale w centralnej Polsce jest ich znacznie więcej – chociażby Bzura, Biała Lelowska, Skrwa Prawa i Lewa oraz Wkra. Dla was wybrałem te, które najlepiej znam i które najbardziej przypadły mi do gustu.
Czy po przeczytaniu artykułu znasz już odpowiedź na pytanie „gdzie na kajak?” Czy już wiesz, na których polskich rzekach organizowane są spływy kajakowe? Podobała ci się podróż „szlakiem najpiękniejszych rzek środkowej Polski?”
Jeżeli masz doświadczenie z płynięcia którąś z wymienionych rzek, to koniecznie podziel się swoimi wrażeniami w komentarzach. Jeżeli czegoś ci zabrakło w opisach – daj znać, a uzupełnię.
Świetny artykuł. Teraz wiem, które rzeki warto wybrać na początku przygody z kajakiem, a które raczej zostawić sobie na potem. Dziękuję!
Cieszę się, że mogę chociaż trochę pomoc 🙂
Nigdy nie pływałam kajakiem po rzecze, zawsze po jeziorach, chyba trochę ze strachu przed żywiołem, a trochę dlatego, że nikt nie zaraził mnie taka pasją.
Myślę, że z Twoich porad niejedna osoba skorzysta, a poza tym świetnie się czyta, nawet ktoś nie pływa 🙂
A wiesz, że pływanie kajakiem po jeziorze jest bardziej niebezpieczne, niż po rzece?
Dzięki za miłe słowa 🙂
Dawno nie byłem na spływie, gdyż jednodniowe kręcenie się po Biebrzy trudno nazwać tym słowem. A tak na marginesie, jak sprawdzają się w praktyce gumowe kajaki? Głównie chodzi mi o to, czy można nimi pływać po rzekach z przeszkodami (zwalone pnie, kamienie itp.) i zarośniętych starorzeczach (takich, jak w Biebrzy)?
Kajaki od Gumotex sprawdzają się na korzeniach, kamieniach i innych przeszkodach. Można też na nich skakać z niewielkich progów wodnych. Awarie są rzadkością. Niektóre modele są trochę mniej odporne, inne dają sobie radę lepiej niż plastiki. Ja zazwyczaj pływam po trudnych pełnych przeszkód rzekach i miałem tylko jedną awarię.
Jeżeli można skakać (czego nie zamierzam), to dla mnie najlepsza rekomendacja:) Potrzebujemy czegoś mobilnego na Biebrzę, choć być może kajak zamienimy na pływadełko.
Czy ponton nie byłby lepszy? Przejrzyj ofertę Gumotexa na ich stronie. Dużo informacji mają też w krakowskim ProKajaku
Piękne zestawienie.
Dodał bym jeszcze kategorię rzek górskich (Biała, Dunajec, Wisłok)
Starałem się opisać te rzeki, które znam, a na górskich jeszcze nie byłem (wszystko przede mną 🙂
Z pewnością wybiorę się na Prosnę, bo moja druga połówka jest z Wieruszowa i bywam tam kilka razy w roku 🙂
Wybierzcie się koniecznie na Prosnę, tylko nie zaczynajcie w Wieruszowie, bo się zniechęcisz do kajaków 🙂
Hegemonie, podziwiam za wiedzę jesteś niesamowity. Ja nigdy nie byłam na spływie kajakowym. Jedyny spływ jaki zaliczyłam to Dunajcem. Mało oryginalne, wiem.:)
Zapraszam Cię do zabawy do mnie:)
Kajaki to moja prawdziwa pasja, a sama wiesz, że pasją wiedza przyswaja się bardzo łatwo 🙂
świetny wpis. gdyby czasem nadszedł czas, ze będę szukała rzek w centralnej Polsce do spływu, to mam już ściągę 🙂
ps. a mnie się jednak wydaje, że takie wstawanie w dzień wolny jest łatwiejsze. przynajmniej dla mnie 🙂
Co do rannego wstawania – to mnie się trochę poprzestawiało od czasu, gdy nie pracuję na etacie. Ja wstaję do swoich zadań pracowych wcześnie, bo mi się lepiej pracuje, a potem gdy nie muszę pracować, to nie zawsze potrafię się zmobilizować…
Duży plus za wykonaną pracę! 🙂 Polecam jeszcze rzekę Marychę na Suwalszczyźnie 🙂
Marycha? Świetna nazwa dla rzeki 🙂 Już od kogoś o niej słyszałem, czyli muszę sprawdzić 🙂
Ja lubię jeździć na spływy kajakowe zorganizowane przez mojego znajomego Grzegorza. Spływy zawsze sa dwa razy w roku w pięknych Borach Tucholskich. W czerwcu i we wrześniu. Ten wrzesniowy jest z dodatkową atrakcją bo jest w nocy. 3 dni na kajakach to niezapomniane wrazenia na kolejne miesiace
Zazdroszczę Ci. Po pierwsze spływów w Borach Tucholskich, bo tam jest pięknie. I pory spływów – czerwiec i wrzesień są znacznie lepsze od lipca czy sierpnia 🙂
Do informacji o zatłoczeniu miejsca proponuję dodać kategorię „Jest zasięg/Ni mo zasięgu, wolnyś, człowieku!” 🙂 Ciekawy, inspirujący artykuł… Obmyślam środki bezpieczeństwa dla dziecka na kajaku i jestem gdzieś w okolicy 'sztywny hol i nie ma przebacz’ 😉 Pozdrawiam
Pewnie w wielu miejscach nie ma zasięgu lub jest kiepski, ale tego nie wiem, bo na początku spływu pakuję komórkę w nieprzemakalny pokrowiec, z którego wyciągam ją ostatniego dnia 🙂
A dzieci na kajakach nieźle sobie radzą, tylko wtedy trzeba planować krótsze etapy płynięcia
…Pan geniusz jesteś! Spakować mężowi komórkę w folię i udawać, że to dla bezpieczeństwa… dzieci kiedyś dorosną, mam nadzieję 😉
Geniusz, hm… nawet dobrze brzmi 🙂 A dzieci rosną szybciej niż się wydaje…
Cudowna na niezbyt trudny spływ jest urokliwa rzeka Świder niedaleko Warszawy. Na dłuższej trasie są 2 przenioski (na tamach), kilka zwalonych drzew, które da się jednak ominąć nie wysiadajac z kajaka. Polecam szczególnie w czasie, gdy poziom wód jest na tyle wysoki, że nie ma plycizn. Trasa jest urokliwa, za każdym zakrętem pojawia się nowy zachwyt.
Świder widziałem tylko z brzegu, ale bardzo mi się ta rzeka spodobała i mam ją w planach 🙂
Świetny artykuł, lubię pływac na kajakach więc szukałam więcej wiedzy na temat rzek, dużo się dowiedziałam, my pływaliśmy, Wełną i Korytnicą pozdrawiam
Ja na Wełnie i Korytnicy nigdy nie byłem – widzę, że przede mną jeszcze kilka ciekawych rzek do poznania 🙂
Nad Pilicą na krótką przejażdżkę jednodniową warto wybrać się na trasę Tomczyce – Brzeźce, przepływając właśnie przez Białobrzegi . Swoją drogą, urokliwe miasteczko i mają świetne lody u państwa Gruszczyńskich! Dla mnie to obowiązkowy przystanek ilekroć podróżuję trasą E7 😉
Pilica chyba na każdym odcinku jest piękna 🙂 Dzięki za informację o dobrych lodach w Białobrzegach 🙂
cześć,
pływam i organizuję prywatne spływy już ponad 20 lat i jestem wdzięczny za nowe inspiracje, takie jak w Twoim artykule. Dobre ujęcie tematu – tego właśnie potrzebuję – nowych rzek w środku kraju. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam. Tomek z Poznania
Cieszę się, że byłem w stanie pomoc komuś, kto pływa od 20 lat 🙂 Fajnie, że zainspirowałem. Pięknych spływów w najbliższym roku 🙂 Również serdecznie pozdrawiam
Siema, fajny opis, przepłynąłem większość rzek które opisujesz, jakbyś szukał czegoś jeszcze zapraszam na raportztrpa.pl
Dzięki. Zacząłem czytać Ciekawe 🙂
Polecam Piławę od Bornego Sulinowa wzdłuż umocnień Wału Pomorskiego
Racja, Piława jest przepiękną rzeką, tylko nie można jej zaliczyć do rzek w centralnej Polsce 🙂
Jeśli pływałeś na Liswarcie, to warto przyjechać nad Małą Panew. Nazwa rzeki prawdopodobnie jest pochodzenia celtyckiego. Nikt nie wie, co ona dokładnie oznacza. Najbardziej malowniczy odcinek to Zawadzkie – Kolonowskie. Generalnie można płynąć Krupski Młyn – Odra. Trasa tak na 2-3 dni. Bardziej trzy. Warto unikać weekendów, bo dużo kajaków na niej. W Okolicy Kolonowskiego przy rzece jest przystań Amazonka. Można tam wyjść z kajaku, zamówić obiad i płynąć dalej. Największa trudność to trawers jeziora Turawskiego.
Od jakiegoś czasu planuję Małą Panew, ale wciąż się nie składa. Nawet ostatnio znajomi tam jechali, a ja musiałem pracować :(. Ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda 🙂
Mala Panew bardzo przyjazna rzeka. Bylam kilka razy z dzieciakami. Zrobilismy tez Czarna Hancze, Warte i Rudkę. Wszedzie pieknie. Teraz planuje cos na majowke. Tylko nie wiem czy lepiej Pilice czy Radomkę. Trojka dzieciakow. Mlodsze 8 lat i 11 plyna z tatą.
Pilica daje dużo możliwości, nawet jak jest dużo ludzi, można znaleźć kawałek swojej wody. Radomka bywa bardziej pusta, ale jak trafi się jakiś pijany spływ, to ciężej go wyminąć. Obie rzeki są piękne 🙂
Mysle ze tloku nie bedzie na wodzie z racji plandemii. Musze tylko ogarnąc dwa noclegi. To pewnie przewazy szalę 😉 Moze polecisz jakies przyjazne pola namiotowe albo inne fajne bazy. Moze z sauna albo jacuzzi 😁
Sauna i jacuzzi, to przecież teraz na każdym biwaku jest 🙂 🙂 🙂 A tak poważnie, jeżeli nie chcesz nocować pod namiotami, to na Pilicy nie brakuje miejsc, gdzie można nocować pod dachem, jeżeli tylko ich właściciele nie przejmują się ograniczeniami. Jeżeli pod namiotami, to na Radomce nie ma pól biwakowych, ale są bardzo ładne łąki z zejście do wody. Na Pilicy też takich dzikich biwaków nie brakuje, ale są też biwaki powiązane z wypożyczalniami kajaków – wtedy masz miejsce na ognisko, często z zapasem drzewa oraz opcję dowiezienia obiado-kolacji po każdym dniu płynięcia. Wszystko zależy od wypożyczalni (wiem, że… Czytaj więcej »
Zapraszamy na San do Przemyśla
San jest piękny, a do Przemyśla chętnie bym przyjechał, ale to kawał drogi ode mnie…
Grabia i widawka. Przepiękne rzeki kazda na 3 dni potem można plynac warta. Biwak w osadzie kajakowej ujscie
Ja preferuję mniejsze rzeczki, dlatego tak lubię Grabię i Widawkę. Wartę trochę mniej, ale można nią dopłynąć do Sieradza, a nawet do Warty 🙂
Szanowny Panie
W opisie Pilicy, jest błąd – Pilica nie ma ujścia w Białobrzegach, lecz dopiero za Warką.
Pozdrawiam
Dziękuję za uważność i znalezienie błędu. Już został poprawiony
Polecam jedną z najciekawszych rzek centralnej Polski – Skrwa Prawa. Przepływa przez Brudzeński Park Krajobrazowy. Niezwykle malownicza szczególnie na odcinku Brudzeń Duży – Lasotki. Strome skarpy o zmiennym nachyleniu stoków, liczne przeszkody w wodzie. Na skarpach porastają grądy, wyróżniające się ślicznym starodrzewiem. Robi wrażenie i praktycznie brak ludzi (może w weekendy).
Dziękuję za przypomnienie tej pięknej rzeki. Płynąłem nią tylko raz i to wyłącznie przez kilka godzin, więc nie poznałem jej dobrze. Muszę się tam jeszcze raz wybrać i to na dłużej
Jak można pominąć podwarszawski ŚWIDER, w takim zestawienie???
Nie opisałem wszystkich rzek w centrum Polski. Opisałem tylko wybrane. Przewodnik po wszystkich rzekach centralnej Polski liczy kilkadziesiąt stron, w artykule blogowym można wybrać jedynie niektóre