Spis treści
Czytujesz blogi? Głupie pytanie, jeżeli jesteś w tym miejscu, na pewno to robisz. Lepiej zapytać – z jakiego powodu czytujesz blogi? Dlaczego na ich lekturę przeznaczasz swój cenny czas, zamiast poświęcić go czasopismom czy dobrej książce? Co cenisz w blogach, czym dla ciebie jest wartościowy blog?
Treść kontra promocja
Skąd nagle te pytania? Cóż, przeczytałem ostatnio, że wartościowy tekst tylko w niewielkim stopniu decyduje o sukcesie bloga, najważniejsze są działania promocyjne. Czyli lepiej publikować jakiekolwiek treści, a 80-90% czasu przeznaczyć na zabiegi socjotechniczne, niż tracić godziny na staranne opracowanie artykułu.
Przekonanie o wyższości marketingu nad kontentem jest mocno ugruntowane. W znakomitej większości poradników uczących, jak odnieść sukces w blogosferze, znajdziesz mnóstwo informacji na temat, jak stworzyć profesjonalną witrynę, zadbać o jej perfekcyjny wygląd oraz świetnie wypozycjonować ją w Google. Nauczysz się też skutecznej promocji mediach społecznościowych oraz zrozumiesz, że bez newslettera nie zbudujesz profesjonalnego bloga. Natomiast kwestia treści przeważnie kwitowana jest jednym, jedynym zdaniem: „Powinnaś dostarczać dobry kontent, ale to jest przecież oczywiste”.
Czy naprawdę oczywiste? I czy wyłącznie marketing, promocja oraz dbałość o szczegóły techniczne decydują o sukcesie bloga?
Czym dla ciebie jest sukces?
Jeżeli jedynie wzrostem unikalnych użytkowników w statystykach i pieniędzmi, które można uzyskać za reklamę, to rzeczywiście skup się na marketingu, promocji oraz pozycjonowaniu i nie zawracaj sobie zbytnio głowy treścią. Jeżeli jednak czujesz, że blog nie jest maszynką do robienia pieniędzy lecz za jego pośrednictwem chcesz realizować jakąś misję, spełniać pasję lub promować bliskie ci wartości, to zastanów się, czym dla ciebie będzie sukces w blogowaniu? Zapisz, co sprawia ci najwięcej radości? Czy gdybyś miała pewność, że nigdy nie zarobisz ani złotówki na swoim blogu, czy nadal byś pisała?
Idealistyczne podejście? Niekoniecznie. Świadomość wartości, jakie stoją za blogowaniem, zapobiega wypaleniu oraz frustracji. Nie ma nic złego w dążeniu do zarabianiu na własnej pracy, ale w ferworze działań marketingowych uważaj, aby nie zgubić idei, która stała za chęcią pisania
Być może ci co postawią na marketing i promocję, a nie na treści, zarobią więcej, zyskają większą sławę. Istnieje ogromne zapotrzebowanie na disco polo oraz na magazyny plotkarskie, zapewne więc i w sieci znajdzie się mnóstwo zwolenników niskiej jakości, za to pięknie opakowanej. Jeżeli nie chcesz się wpisywać w ten nurt, pamiętaj, że sukces w blogosferze odnieśli też ludzie, którzy swój biznes zbudowali przede wszystkim na wartościach – chociażby Michał Szafrański, Konrad Kruczkowski czy Michał Pasterski.
Gdy jesteś świadoma pasji i wartości, które stoją za twoim blogowaniem, zadbaj o treści i o relacje.
Wartościowe treści – czym się charakteryzują?
Dziesięć przykazań wartościowych treści zebrał Jacek Kłosiński. Co prawda nie wyrył ich w kamieniu, tylko zapisał na blogu, ale warto z tego dekalogu korzystać. Na swój własny użytek zdefiniowałem cztery kryteria, którymi się kieruję w poszukiwaniu wartościowych artykułów:
- – Uczą lub pomagają rozwiązywać problemy (np. tutoriale)
- – Skłaniają do przemyśleń (na temat wartości, motywacji, priorytetów życiowych)
- – inspirują (np. do podróży)
- – zaciekawiają lub rozśmieszają
Niezwykle cenię też umiejętność opowiadania historii. Jednak nie w każdym przypadku opanowany do perfekcji storytelling jest konieczny. Tutorial poświęcony wordpressowi nie musi trzymać w napięciu i kończyć się zaskakującą puentą. Ważne aby był napisany zrozumiałym językiem i nie usypiał niczym anestezjolog z wieloletnią praktyką.
Czytam blogi, gdy znajdę tam wartościowe treści
Paweł Tkaczyk napisał kiedyś, że ciekawy artykuł, nawet o „dupie Maryni”, jak zwykł określać lifestyle, powstaje wtedy, gdy autor nie pisze wyłącznie „z głowy”, tylko stara się uczynić swój tekst wyjątkowym. A wyjątkowość uzyskuje się poprzez sposób opowieści lub podanie informacji, których wyszukanie wymaga wysiłku.
Za przykład niech posłużą liczne artykuły, których autorzy odkrywają przed czytelnikami sekrety, co niezwykłego można zacząć robić wiosną – np. pstrykać dużo zdjęć, pójść na spacer czy wyjechać za miasto, przeczytać książkę, poświęcić się pasji, uśmiechnąć oraz puścić latawca. Ciekawe dlaczego nie pawia. Wszystkie porady są niemal jednakowo odkrywcze i inspirujące. Ale gdyby tych banałów nie zostawić samych sobie, tylko użyć jako szkieletu do wypełnienia treścią, wtedy mógłby powstać naprawdę ciekawy post.
Zamiast wrzucać nic nie wnoszącą uwagę o robieniu dużej ilości zdjęć można zainspirować kilkoma pomysłami na wiosenne tematy fotograficzne, zamiast proponować wyjazd za miasto – podać przykłady typowo wiosennych wycieczek, na przykład na oglądanie krokusów w Dolinie Chochołowskiej, kwitnących jabłoni w okolicach Grójca, czy tulipanów w Chrzypsku Wielkim. Każdy z punktów da się wypełnić treściami inspirującymi, zabawnymi czy też pożytecznymi.
Wartościowe treści – newsletter
Newsletter może stać się niezłym sposobem na przywiązanie czytelnika do bloga. Tylko nie może być traktowany wyłącznie, jako ulotka reklamowa, gdyż wtedy niczym nie będzie się różnił od upierdliwego spamu. Poza tym, kto z was regularnie czyta chociaż jeden newsletter?
Jak wyglądają realia? W ramach eksperymentu zapisałem się na wszystkie newslettery, do których zachęcały mnie przeglądane blogi. Najczęściej w postaci wyskakujących okienek, które same w sobie są tak miłe, jak nagabywania parkingowego żula. Niestety, to co spłynęło potem na moją skrzynkę mailową, było niemal wyłącznie spamem.
Newsletter jest w porządku, jeżeli przynosi ze sobą wartość dodaną w stosunku do tego, co możesz znaleźć na blogu. Powinien też być wizytówką blogera, a znaczna część otrzymanych przeze mnie newsletterów, nie dość, że była po prostu nieciekawa, to jeszcze brzydka wizualnie.
Czytam blogi, czytam komentarze
Blogi tym różnią się od artykułów prasowych, że oferują możliwość relacji za pośrednictwem komentarzy. Oczywiście i artykuły prasowe można komentować, ale ich autorzy nie wchodzą w polemikę z czytelnikami.
Umiejętność tworzenia przyjaznych relacji jest drugą, po publikacji świetnych tekstów, wartością, którą bardzo cenię u blogerów. Zdecydowanie częściej odwiedzam blogi, na których czuję się mile widzianym gościem, nawet jeżeli nie wszystkie treści trafiają w mój gust i potrzeby.
Czym się charakteryzuje ciekawy komentarz? Nawiązuje do treści wpisu, rozwija zawarte w nim treści, prezentuje własne zdanie i jest życzliwy w stosunku do autora, nawet jeżeli nie do końca się z nim zgadza.
Dlaczego czytam blogi – podsumowanie
Wciąż jestem ciekawy twojej odpowiedzi, co skłania cię do czytania postów na blogach. Czytam blogi, ze względu na trzy czynniki:
- – czuję, że blog jest oparty na pasji, na promowaniu wartości, a nie wyłącznie na sprzedaży produktu
- – zawiera wartościowe dla mnie artykuły, nie uciekające w banał i bylejakość
- – autor umie nawiązywać relacje, na jego blogu czuję się mile widzianym gościem, a nie wyłącznie unikalnym użytkownikiem poprawiającym statystyki
- – autor umie opowiadać i ta opowieść wciąga mnie bez reszty
Marketing, dbanie o pozycjonowanie, promocja, czy zarabianie na blogu nie są niczym złym, póki nie kolidują z czterema elementami wymienionymi powyżej
Prośba do czytelnika
Jeżeli nie jesteś blogerem, a lubisz czytać blogi, proszę pozostaw ślad po sobie. Najlepiej komentując, a jeżeli nie chcesz tego robić, to chociaż udostępnij ważny dla ciebie artykuł, możesz go też polubić na profilu facebookowym. Pozostawiona przez ciebie informacja zwrotna niesłychanie motywuje do przygotowania jeszcze lepszych tekstów. Jest też sygnałem dla autora, że to o czym pisze, stanowi wartość dla innych. Proszę, nie bądź jedynie biernym odbiorcą treści.
Witaj Hegemonie:) no i ciemnam jak tabaka w rogu, bo nic mi się nie zgadza z tą reklamą i walką o czytelnika… 😉 a treści? czy ciekawe? nie wiem… ot piszę,o sobie, o tym co widzę, myślę czuję, czasem zagadkami, czasem wprost, tak jak umiem… nigdy w ten sposób nie myślałam o blogach… ot raczej o tym, że to takie moje miejsce, które trwa mimo różnych zawieruch… jak było Ci tam miło w czasie odwiedzin to mnie to cieszy, a czy ciekawie piszę? cóż nie mnie to oceniać… mam kilku wiernych czytelników i to mnie cieszy, że zostali i przetrwali… Czytaj więcej »
Może nie potrafiłem tego dobrze wyrazić słowami, ale o to mi chodziło, że sukces każdy rozumie inaczej, nie można go przypisywać tylko celebrytom blogowym. Dla wielu ludzi sukcesem będzie stworzenie swojego „miejsca”, w którym można wymienić się poglądami z innymi, poznać ludzi, nawiązać relacje, nawet spotkać się w realu. Smuci mnie agresywny ton poradników o blogowaniu oraz wypowiedzi w komentarzach, w których objawia się brak szacunku dla blogerów, którzy chcą tworzyć na platformach darmowych typu blogger, nie mają parcia na zarabianie pieniędzy, ani nachalną autopromocję, a chociaż mają mniejsze zasięgi, to piszą o rzeczach ważnych dla swoich czytelników
to czasami nawet nie są rzeczy ważne dla czytelników,ale bardzo ważne dla mnie… które pisząc sama sobie układam, uświadamiam, rozwiązuję… i to jest czas, który w codziennej galopadzie poświęcam sobie, pooglądaniu siebie i ludzi… a co do poradników uważam, że w dzisiejszych czasach każdy może napisać i wydać poradnik niezależnie od tego jak miałki by nie był… i jest to smutne, że gro ludzi przestało odróżniać treści wartościowe od zupełnie nieznaczących… jest też stara prawda w takich zachowaniach jak przytoczyłeś zawarta… każdy może mieć swoje 5 minut, ale Ci którzy nie docierają na szczyty blogowej sławy, nie zarabiają kokosów na… Czytaj więcej »
Blog jest twoim miejscem, które urządzasz tak, jak własne mieszkanie. Nie jest ono urządzane dla gości, których przyjmujesz, ale dla ciebie, bo tam mieszkasz. U mnie przez całe lata podobną funkcję spełniał pamiętnik. Z tymi poradnikami jest tak, że często piszą je mądrzy ludzie, którzy jakoś tak zafiksowali się na marketing, że pomijają w swoich poradnikach wartościowe treści. A może o wartościowych treściach ciężej się pisze, nie tak łatwo zebrać porady? Ze sławą znowu jest tak, jak z politykami czy menedżerami, jeżeli przekroczysz jakąś magiczną linię, dotrzesz odpowiednio wysoko, to już nie spadasz. Można przestać być bardzo sławnym, ale cały… Czytaj więcej »
Przeczytałam uważnie i mam pewne przemyślenia, jeśli można: – blogi, które odwiedzam muszą mieć w sobie coś, czasami trudno nawet powiedzieć co, może klimat, może osobowość autora, na inne sie po prostu nie wraca – lubię porozmawiać, niefajnie gdy autor bloga nie odpowiada na komentarze i nawet nie zajrzy z rewizytą, czujemy sie wtedy olewani totalnie – nie interesują mnie blogi, gdzie tylko reklamuje się produkty lub siebie samego w licznych odsłonach, bo czym to się różni od czasopism? – niektórzy autorzy potrafią zajmująco i dowcipnie pisać o swoim życiu z dnia na dzień – wiele także mówią odpowiedzi autorów… Czytaj więcej »
Jotko, zgadzam się w 100%!
popieram Jotkę w całej rozciągłości 😀
Sądzę, że Jotka zyska sporo poparcia i słusznie 🙂
Jotko, bardzo ci dziękuję za ten komentarz. Świetnie zebrałaś argumenty za tym, co jest dla ciebie ważne w blogowaniu. Sądzę, że twoje postrzeganie blogów jest bliskie wielu osobom.
Jotka miszczem komentu 🙂
Hegemonie, powiem Ci szczerze, że ciężko mi znaleźć bloga do którego z chęciś wracam. Raz na jakiś czas zaglądam w nowości, ale jakoś tak… No sam wiesz najlepiej o co chodzi 🙂
Ja od czasu do czasu przeglądam nowe blogi. Szczególnie w czasie Share week, trochę patrzę kto się pojawia na grupie FB u Beaty Redzimskiej, i czytam komentarze. Jak ktoś świetnie komentuje, to idę do niego na bloga, aby go poznać…
Podpisuję się pod tym co napisała Jotka.
Sądzę, że Jotka, celnym komentarzem wyrasta nam na idola. Cieszę się. To świetny przykład tego, jak dobre komentowanie buduje markę 🙂
Pewnie fajnie jest być wszechświatowym blogerem, ale … Jeżeli miałbym poświęcać 80% mojego czasu na promocję, to tych pozostałych 20% w żaden sposób nie wystarczyłoby mi na zrobienie zdjęć, czy napisanie tekstu, więc to kompletnie bez sensu. Dlatego też pozostanę przy tym, co robię i jak robię :))
Pozostań koniecznie przy tym co robisz, bo twoje zdjęcia są świetne i mam nadzieję, że sój czas będziesz poświęcał na robienie koljnych i dzielenie się nimi z czytelnikami.
Tak sobie myślę, że w blogosferze łatwiej jest obronić wartościowe treści, niż przy pisaniu książek. Jeśli chodzi o boga, to nigdy nie zależało mi na przebijaniu się i robieniu blogerskiej kariery (nawet nie mam wtyczki do monitorowania statystyk, z czym mi bardzo dobrze), a jednak blog, jakby sam, jakoś się przebił i urósł w siłę. Natomiast w zawodzie pisarza, promocja książek jest niestety kluczowa, bo rynek jest tak zalany, że bez akcji promocyjnej czytelnicy po prostu nawet nie wiedzą o istnieniu danej książki, która ginie gdzieś na półkach księgarni, wśród setek innych.
Mnie się wydaje, że zarówno z blogiem, jak i z książką jest podobnie. Zarówno jedno, jak i drugie potrzebuje promocji. Sama promocja nie jest zła. Gorzej, gdy promocja wypiera dobre dobre treści.
Na twoim blogu, chociaż go nie promowałaś zadziałała zadziałała zasada naturalnej życzliwości – nawet jeżeli zamieszczasz tam tekst, które są poza moją sferą zainteresowań (dzieci, uroda), to i tak kusi mnie aby skomentować wpis, bo wiem, że wywiąże się z tego miła rozmowa, a nie wymiana not dyplomatycznych :-).
od podczytywania blogów zaczęła się moja przygoda w blogosferze, najpierw czytałam, potem zaczęłam komentować, a kiedy nawiązały się fajne relacje (niektóre trwają do dziś), zaczęłam pisać…. uwielbiam gości na moim blogu i dyskusje jakie potrafią się pod postem wywiązać, niekoniecznie związane z jego treścią 🙂 mam to szczęście, że trafili (i trafiają) do mnie ludzie z poczuciem humoru i dystansem do siebie i świata, a ponieważ nie mam ambicji, aby zbawiać świat, to cieszę się, że chociaż od czasu do czasu, możemy się razem pośmiać 🙂 sama lubię blogi, które są pisane z humorem, bo nawet poważne sprawy można w… Czytaj więcej »
Właśnie, twój blog jest świetnym przykładem nawiązywania relacji i kontaktów. Z przyjemnością czytam nie tylko to, o czym piszesz, ale całą dyskusję jaka pojawia się pod postem. Zazwyczaj znacznie dłuższą niż sam wpis 🙂 Dobrze, że zaczęłaś częściej pisać 🙂
Dla ciebie też miłego dnia 🙂
ależ mię teraz w moje ego połechtałeś…. 🙂
no i masz, no i teraz powinnam coś napisać, żeby było „częściej” 🙂
No właśnie, powinnaś coś napisać 🙂
Dwa slowa na szybko – dlaczego sukces?!
Czytam/ogladam, bo mnie cos zainteresuje, pisze/fotografuje, bo mnie cos zainspiruje.
Kontakt z ciekawymi ludzmi, o to mi chodzi w blogowaniu.
Kontakt z ciekawymi ludzi stanowi o przewadze blogów nad innymi formami publikacji 🙂
O, to, to! 🙂
Dobre pytanie… Mogę powiedzieć tylko o sobie . Lubię blogi o codzienności ale pisane fajnym językiem, dowcipnie i ze szczyptą sarkazmu. Nie lubię blogów które cały czas uczą i pouczają i są z naatury moralizarorskie. Blogi ze sponsorowanymi wpisami też się zdarzają Ale i mi zdarzyło się opisywać produkty do testowania, które póżniej dostawałam na własność. Ale Jotka dobrze to napisała, nic dodać nic ująć. Już nie tyle drażni mnie nieodwzajemniona wizyta na blogu co zero reakcji na komentarz . Acha i jeszcze jeden teks doprowadza mnie do piany ALE FAJNY BLOG ZAPRASZAM DO SIEBIE i tu pada adres np.… Czytaj więcej »
Właśnie, każdy ma swoją definicję, tego co lubi na blogu. I mogą to być diametralnie różne definicje, bo w blogowaniu fajne jest, że niemal każdy znajdzie coś dal siebie. Jotka bardzo zgrabnie ogarnęła większość zalet czytania blogów.
Nie miałem pojęcia, że jeszcze trafiają się komentarze typu „Fajny blog, zajrzyj do mnie”, myślałem, że te czasu się skończyły. Sponsorowane wpisy nie są niczym złym, jeżeli są zgodne z koncepcją autora bloga.
Właśnie pożarło mi długi komentarz… ale odtworzę:) Bo wyjąłes mi ten artykuł spod palców, i właściwie wszystko już zostało powiedziane. Ja z tych co piszą o dupie maryni, co mało ważne, i z tych ideowych, co już ważne. Po pierwsze czytam blogi, bo jestem ciekawska i lubię się uczyć – wobec powyższego lubię, gdy mój komentarz zostaje zaszczycony odpowiedzią, a już najbardziej lubię nawiązać dialog, bo ja z pokolenia, które wychowało się na forach. Po drugie lubię zdjęcia – ale własne, lub z zachowaniem praw autorskich czy publikowane za zgodą osób na nich pokazanych. No i z umiarem ( który… Czytaj więcej »
Chciałaś też o tym napisać? No widzisz, byłem szybszy 🙂 A tak zupełnie poważnie, długo się zastanawiałem, czy pisać o tym czy też nie. Nie czuję się ekspertem od blogowania. I tak naprawdę nie przeszkadzają mi słabe lub nudne treści na innych blogach, przecież nikt mi nie każe tego czytać. Być może jest jakieś grono osób, które ma zapotrzebowanie na to, co mnie nudzi, czy zniechęca. I dobrze. Natomiast wkurza mnie coraz częściej spotykana akceptacja miałkich treści, jeżeli tylko zamieszczasz są na własnej domenie, z własnym logo, newsletterem i ADHD na media społecznościowe. Z drugiej niesłychana pogarda wobec osób publikujących… Czytaj więcej »
Wiele blogów odwiedzam, ponieważ mają coś ciekawego do powiedzenia i przekazania. Dowiem się rzeczy, których nie wiedziałam, czasem obejrzę zdjęcia lub poznam jakąś historię. Zgadzam się z Twoim powyższym komentarzem, mam tak samo.
Serdecznie pozdrawiam
Właśnie, na blogi najczęściej się wchodzi, aby się czegoś dowiedzieć, albo przeczytać coś interesującego.
Pozdrawiam serdecznie
Choć obserwuję naprawdę sporo blogów (będzie ich ze 160 jak nic) to regularnie czytam mniej niż połowę z nich. Są to takie blogi (albo przede wszystkim tacy autorzy blogów) do których chętnie wracam i trochę czuję się tam jak u siebie. Wiem, że mogę podzielić się w komentarzu wszystkimi uwagami, przemyśleniami, a nikt mnie nie potraktuje gorzej i napisze, że on wie lepiej na przykład. Tam poruszane są tematy, które mnie interesują a do tego są opatrzone ładnymi zdjęciami. Na blogach raczej nie szukam tej strony praktycznej, ponieważ jeśli czegoś konkretnego potrzebuję to po prostu poszukuję tego w Google. Na… Czytaj więcej »
Dzięki za tak obszerny komentarz 🙂 Na Instagrami zbytnio się nie znam, jakoś ciężko idzie mi zawieranie znajomości z tym medium społecznościowym. Ale słyszałem o tych polubieniach i odlubieniach – widocznie taka metoda buduje statystyki, zasięgi, czy co tam jeszcze. Na pewno nie buduje autorytetu. Obserwujesz 160 blogów? Jak ty to robisz??? Mam sporo linków do blogów zapisanych – czasami jestem bardziej aktywny u zaprzyjaźnionych blogerów, a czasami, niestety, mniej. Wiele zależy od weny i kreatywności – nie chcę komentować banalnymi komentarzami i wtedy tylko czytam wpisy. Korzystam też z blogów, jako bazy wiedzy, na wielu są świetne tutoriale, z… Czytaj więcej »
Może źle się wyraziłam. Mam zaobserwowanych 160 blogów (około), ale lista została ostatnio zdecydowanie skrócona, ponieważ część z tych miejsc już nie istnieje, część przestała mnie interesować, a część od dłuższego czasu nie jest aktualizowana. Teraz i tak jest ich sporo, ale są blogi na których skomentuję każdy post, choćbym miała zrobić nawet w środku nocy oraz takie, na które zaglądam od czasu do czasu i rzadko komentuję. Zaczęłam zastanawiać się czy znam jakieś blogi, które wspominają o naszym kraju i przychodzi mi na myśl jedynie Wolnym Krokiem, ale tę parę już znasz z tego co pamiętam 🙂 O Czechach… Czytaj więcej »
Wolnym Krokiem znam i cenię za chęć pokazywania mało znanej Polski. Jest jeszcze kilka bardziej niszowych blogów, gdzie można zdobyć informacje o Polsce, ale nie jest tego dużo.
Z komentowaniem u mnie jest różnie. Czasami mam fazę i komentowanie idzie mi łatwo, a czasami nie mogę się za to zabrać, chociaż to co czytam mnie interesuje. To jest tak jak z wpisami – jest wena, to piszę na zapas, brakuje weny, to wtedy moja nieobecność na blogu się przeciąga…
blogowanie jest dla mnie odskocznia od rzeczywistosci. pisze najczesciej abstrakcyjnie. Tam gdzie kraza moje mysli …na to nie ma miejsca w realu. a i z ludzmi ciezko nawiazuje kontakty. Sama szukam blogow, ktore nie „zanudzaja” z pelnym szacunkiem do kazdego z nich ( szanuje kazdego i zachwyca mnie pasja ludzi niezaleznie od tematu), ale ja szukam mysli, zdan, innosci, ktora pomaga mi sie otworzyc zrozumiec, zaakceptowa. pozdrawiam serdecznie. fajny temat poruszyles. czasem nalezy sie zastanowic nad dzialaniem ;)))
Dzięki za komentarz. Długo wahałem się czy ten post opublikować, nie czuję się blogowym guru, ale sądząc po reakcjach, chyba warto było…
Cześć. Uświadamiające pytanie: dlaczego czytasz blogi? Staram się czytać bo lubię wiedzieć. Od zawsze lubiałem wiedzieć wiele na różne tematy. Może jestem po prostu ciekawski. Mógłbym spać a czytam. Co czytam? To co pisane jest po ludzku i niesie jakiś sens. Lubię na co dzień pogadać z ludźmi o czymś więcej niż pogoda i tego typu duperele. Więc jak jest dobra inteligentna treść to mnie wciąga. Mam dobrą pamięć i potrafię wrócić na bloga po jakimś czasie nawet jak nie zapiszę sobie strony w przeglądarce. Potrafię szukając czegoś w swoim własnym fachu zrobić”skok w bok” do innej tematyki bo zauważę… Czytaj więcej »
Dzięki za wizytę 🙂 Dla mnie marketing też jest ok., tylko akceptuję promowanie czegoś wartościowego i w sposób nie nachalny. Natomiast, gdy marketing znajduje się na piedestale, a reszta, czyli sens blogowania, gdzieś wciśnięta w kąt, wtedy się buntuję.
Szczerze zazdroszczę ci pamięci, mnie czasami ważne strony umknęły, ponieważ nie zapisałem ich.
Pozdrawiam 🙂
Ciekawa kwestia.
Zacząłem czytać blogi, gdy zorientowałem się że zawierają mnóstwo informacji, których trudno mi będzie znaleźć gdzie indziej. To te popularnonaukowe i przyrodnicze.
Drugi z rodzajów blogów do których zaglądam to blogi podróżnicze/turystyczne (ze szczególnym uwzględnieniem wędrówkowych), tu już w grę wchodzi kwestia inspiracji, zaś forma jest najbardziej zbliżona do spotkania na polu biwakowym czy w schronisku z ludźmi takimi jak ja. Każdy ma swoją historię którą opowiada innym i słucha ich opowieści.
Forma ma drugorzędne znaczenie, aczkolwiek duża ilość zdjęć okraszonych ciekawym komentarzem jest mile widziana.
Te lifestylowe, czy „pamiętniki nastolatek” mnie nie interesują.
Ja też lubię blogi o wędrowaniu, ale nie jest ich zbyt dużo. Zazwyczaj trafiam na blogi o podróżowaniu, gdzieś bardzo, bardzo daleko i to niekoniecznie są moje klimaty, bo najbardziej lubię włóczyć się po Polsce i po krajach ościennych. I blogi z naszego regionu zbyt czesto są drugą wikipedią (co mnie nie interesuje), tylko czasami są opowieścią z podróży, inspiracją. I takie bardzo lubię 🙂
Jak zatem oceniasz mój?
Tak, wiem, parszywe pytanie 😉
No tak, niełatwe pytanie. Oceniam twój blog jako niszowy – piszesz o wycieczkach, które mało kto jest w stanie powtórzyć. Ja bylem w twoich okolicach, bardzo mi się podobało, więc oczyma wyobraźni widzę tereny, którymi się przemieszczasz. Ale jeszcze bardziej lubię to, że twoje wyprawy dają mi kopa do zebrania się i pozwiedzania okolic Łodzi. Jak czytam o twojej wycieczce, a ja wiem, że ostatnie dni spędziłem na tyłku w domu, to naprawdę rodzi się we mnie motywacja, aby coś zaplanować i nie odpuścić 🙂 Wiec można powiedzieć, że twój blog to taki bardziej motywacyjny 🙂
To na blogu można zarabiać? Żartuję, wiem, że można, ale zupełnie mnie to nie interesuje. Zaczęłam pisać dla siebie, żeby pamiętać.
Czytam dla treści. Do niektórych zaglądam regularnie, czasem przyciąga mnie tytuł posta. Jest coś takiego nieokreślonego co lubię, a co nazwałabym szczerością. Takie pisanie od serca, bez udziwnień i autokreacji. I oczywiście piękną polszczyzną.
Zarabiania na blogu nie jest złe, jeżeli nie zabija klimatu i atmosfery bloga. Wierzę, że większość ludzi, tak samo jak ty, czyta blogi dla treści, a nie szumu, który wokół nich został zrobiony.
do oglądania krokusów, to chyba akurat nie trzeba zachęcać :))) zwłaszcza w Dolinie Chochołowskiej, a nawet dla jej dobra lepiej odchęcać :)) wiem, ze podałeś, jako przykład, ale ja się od razu uśmiechnęłam, bo… na pewno czytałeś, albo oglądałeś, jak to w tym roku z tym oglądaniem przez stado ludzi, krokusów było. cieszę się, ze omijam w taki czas miejsca zatłumione. dobrze, to teraz do meritum; nie zarabiam na blogu i nie mam tego w planach. piszę, bo… lubię (już tu o tym kiedyś wspominałam). nie mam tysiąca czytelników i nie promuję się nigdzie, ale mi to nie przeszkadza. lubię… Czytaj więcej »
Masz rację z tymi krokusami 🙂 Lepiej ludzi nie zachęcać. Ja też nie znoszę miejsc zatłoczonych i dlatego niektóre rejony naszego kraju ze smutkiem sobie odpuściłem 🙁 Z tym zarabianiem – jedni planują, inni ni nie, jedni promują się, inni nie. Ani w jednej, ani w drugiej postawie nie ma nic złego, póki nie zabija się atmosfery bloga, póki treści są ciekawe, inspirujące Wiem, że masz sposób na odpowiadanie na blogu autora komentarza. Przyzwyczaiłem się i zupełnie mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, stanowi twój znak wyróżniający 🙂 A sponiewieranie na szlaku, to jest to, czego potrzeba, aby w pełni wypocząć.… Czytaj więcej »
absolutnie nie zabrzmiało to dziwnie 🙂 przynajmniej dla mnie, bo ja dokładnie w ten sposób wypoczywam najbardziej. kiedy umęczę się jak diabli, wtedy czuję się świetnie 🙂
Bardzo dobrze rozumiem ten rodzaj wypoczynku 🙂
Zanim zaczęłam pisać na blogu, zdarzało mi się trochę czytać. Trudno mi powiedzieć, co konkretnie mnie do tego czytania skłaniało, bo interesują mnie blogi zarówno tematyczne i to w różnych interesujących mnie dziedzinach, jak i takie które tematu przewodniego nie mają. Ale ważny dla mnie jest styl, który zachęcać ma, a nie odrzucać 😉 Humor też nie zawadzi. A ja, cóż piszę, bo lubię. Czyli jestem typową grafomanką 😉
„Piszę bo lubię” sądzę, że blogi są własnie po to 🙂 Najważniejsze, aby autor miał poczucie spełnienia z tego co robi
O, właśnie tak 🙂
Hmm… Chyba mało kto przyzna się, że czyta inne blogi i zostawia komentarze, aby Ci, których on odwiedza, odwiedzali również jego blog. Tylko, że chyba też o to w całym blogowaniu chodzi, aby zostawiać ślad u kogoś ale też cieszyć się obecnością innych. Wielokrotnie, nie odpisywałam na komentarze typu: „Fajny blog. Wymiana obserwacji?”. Kiedy czytam coś takiego od razu mnie taka osoba zniechęca do siebie, a tym bardziej jeśli wejdę na taki blog i czytam post, który ma w sobie dwa zdania i tysiąc zdjęć danej osoby z uśmiechem, bez uśmiechu, z miną taką, owaką… Może nie do końca rozumiem… Czytaj więcej »
Pewnie, jeżeli jesteś blogerem, to zawsze masz w tyle głowy chociaż słabiutki głosik, fajnie aby ten u kogo komentuję, też skomentował u mnie. I to jest normalne. Natomiast komentowanie, by wyłącznie zapewnić sobie rewizytę, to już jest słabe, ale istnieje i z tym faktem trzeba się pogodzić. Głębszych treściowo blogów, o których piszesz nie ma tak dużo, chociaż kilka istnieje i bardzo je sobie cenię. Mnie jednak łatwiej się czyta gdy są jakieś ilustracje, szczególnie, gdy ktoś publikuje dłuższe teksty. Natomiast przeszkadza mi nawrzucanie fotografii jedna po drugiej, czasami przerywane jedną lub dwoma linijkami tekstu. Lubię umiar 🙂 Rewanżuję się… Czytaj więcej »
Czytam blogi, które mają w sobie to „coś”. Tematyka jest mniej istotna. Dla mnie blog musi być jak Krystyna Czubówna – cokolwiek czyta i tak słucham z przyjemnością.
I jeszcze jedno, Jotka naprawdę jest mistrzynią komentarzy!
Pewnie to „coś” niełatwo jest określić…
Nie zaprzeczam, a potwierdzam, że Jotka jest mistrzynią komentarzy 🙂
Dzięki wielkie za wspomnienie 🙂
Zawsze trzeba podawać źródło 🙂
Temat rzeka. Zacznę od tego, że kiedyś wiele rzeczy wkurzało mnie w blogosferze. Na przykład nieodpisywanie na komentarze, kółka wzajemnej adoracji, pisanie ciągle o tym samym itd. W ostatnim czasie staram się skupiać na sobie, na tym co sam mógłbym poprawić, ulepszyć. Chociaż nie mogę się zmusić, by pisać długie posty. Może wynika to z mojego minimalizmu albo zamiłowania do krótkiej białej poezji. Smuci mnie to, że znikają wartościowe blogi. Nieraz już o tym pisałem. Co do komercji, to na pewno można znaleźć złoty środek. Wielu ludziom woda sodowa wali na łeb i przestają szanować czytelników, gdy stają się popularni.… Czytaj więcej »
To, że piszesz krótkie teksty, to moim zdaniem jest twój wyróżnik i ja bym tego nie zmieniał, ani nie próbował z tym walczyć. Ja nie umiem napisać krótko, moje wpisy są zbyt długie. Każdy ma jakąś inną przypadłość, trzeba tylko zamienić ją w zaletę 🙂
W skupianiu się wyłącznie na promocji, a zaniedbywanie treści, mąci w głowie mniej doświadczonym blogerom. Jeżeli guru blogowania mówi im, że osiągnął sukces, bo siedział od rana do nocy na wszystkich dostępnych mediach społecznościowych, to ci mniejsi mu wierzą, siedzą nieustannie w facebookach i instagramach, zaniedbując pisanie… A potem są rozczarowani…
Bardzo trafnie ubrałeś najważniejsze rzeczy w słowa. Nieraz się zastanawiałam dlaczego do kogoś wracam i tak jakoś rozmyte były te moje przemyślenia. Uporządkowałeś w mojej głowie. Mam nadzieję, że teraz łatwiej będzie mi pisać na moim blogu i będę rozumieć dlaczego chętniej wracam na niektóre blogi 🙂 Nie wyobrażam sobie pisania dla pieniędzy…. to nie byłby moim zdaniem blog, tylko słup ogłoszeniowy…..
Cieszę się, że choć trochę pomogłem 🙂
Zarabianie na blogu nie musi być złe, można etycznie zarabiać, są takie przypadki…
A wiesz co mnie najbardziej podoba się w blogowaniu? To, że poznajemy fajnych ludzi ( z wieloma z nich „spotykam się” na blogach już prawie 10 lat!). Gdy pisałam bloga w sposób dość ekscentryczny i może szokujący dla niektórych, oglądalność mego bloga była bardzo duża. Ludzie lubią czytać o czymś, co może zaskakiwać, szokować. Gdy spasowałam, „ugrzeczniłam” swoje pisanie (już na innym blogu), oglądalność spadła (także z racji tego, że onet rzadko poleca to, co przyziemne 😉 ). Nigdy nie próbowałam się promować, ani zarabiać na blogu. Piszę tylko o swoich spostrzeżeniach a propos poruszanej przez blogera tematyki. Są tacy,… Czytaj więcej »
Myślisz, że to są dwie różne kategorie? Oczywiście, są tacy co mają prosty i jasny cel – pieniądze. Ale widzę kilku blogerów, którzy zarabiają pieniądze i utrzymują relacje z czytelnikami. Sądzę, że ich celem było od początku stworzenie czegoś wartościowego, a pieniądze przyszły niejako tak przy okazji….
Nadal czuję się blogowym świeżakiem, promocja u mnie praktycznie nie istnieje. Nie mam do tego głowy, no i wolnym czasem również nie grzeszę. A piszę, bo lubię, bo sprawia mi to przyjemność i daje dużo frajdy. Ot cały sekret. Tego samego szukam w innych blogach. Również zwracam uwagę na relację z autorem. Nie czytuje blogów komercyjnych, ale również nie widzę nic złego w tym, że ktoś na blogowaniu zarabia. Zawsze najlepsze jest połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Ja lubię blogi za to, gdy czuję, że autor, tak jak napisałaś „pisze, bo lubi”. Czy na tym zarabia pieniądze, czy pisze tylko dla przyjemności i nic więcej jest sprawą drugorzędną
Przeczytałam post i większość komentarzy i… chyba już niczego nie można dodać. 😉 Ja długo zastanawiałam się czy w ogóle otwierać bloga, bo co ja niby mam ciekawego do powiedzenia światu? Tylko będę zaśmiecać internet… A tymczasem w blogosferze każdy może znaleźć miejsce dla siebie – i pisać, co i jak lubi, ale też czytać inne blogi o najprzeróżniejszej treści i formie. I to jest super! 🙂 A samo promowanie bloga? Nie mam z tym praktycznie żadnych doświadczeń. Dla mnie to jednak jest trochę nachalne. Zdarza mi się czytać fajny, ciekawy, zabawny post, aż tu nagle… marka produktu. A zaraz… Czytaj więcej »
Mnie podobają się reklamy, gdy autor pokazuje dobre i słabe strony produktu oraz wyraźnie widać, że coś przetestował osobiście. Na przykład dobrze zrecenzował sprzęt sportowy.
A internet to miejsce tak samo dobre dla każdego, chociaż nie wszyscy mój poglad podzielają…
Zaczęłam pisać swojego bloga, traktujac go jako formę terapii w ciężkim momencie życia. Taka zabawa miała być. Ale nagle zauważyłam, że czytają go ludzie (w większości nie znani mi w realu), którzy robią to z uwagą i wnikliwością. To dało mi sygnał, że każdy post musi być porządnie przeze mnie przygotowany, nie na „odwal się”. To już nie zabawa, to ciężka praca. Dziś dostaję maile od instytucji, które zauważyły w sieci moją wizytę u nich i dziękują za promowanie placówki. Albo od ludzi, że moja praca jest dla nich jak przewodnik. A robię to bez liczenia na pieniądze, ta funkcja… Czytaj więcej »
Wiele historii jest bardzo podobnych. Ktoś zaczyna pisać bloga głównie dla siebie, wiele osób traktuje pisanie jak terapię, jeszcze inni chcą sprawdzić co to takiego. Dopiero potem przychodzi zaskoczenie, że ludzie to czytają. U mnie było podobnie – pierwszy popularny wpis kompletnie mnie zaskoczył.
Cieszę się, że coś cię zainteresowało na moim blogu i zostałaś 🙂
Czytam blogi z tego samego powodu, dla którego piszę bloga. Bo coś mnie… nurtuje, wkręca, nęci, męczy, zachwyca, jara, śmieszy itp., itd :))))))
Mam w zasadzie czterech ulubionych autorów – rzecz jasna Ciebie :), Chomikową, u której Ciebie wypatrzyłam, Linkę (wszyscy obecni w komentarzach u Ciebie) i dziewczynę, z którą dzielę miłość do Włoch – Magdę, twórczynię bloga Italia poza szlakiem :). Każde z Was uwiodło mnie czymś innym, wszystkich łączy jednak staranny język, ciekawe przemyślenia i otwarty umysł.
Blogów komercyjnych nie znam i znać nie chcę.
Matko, ale nagromadziłam „Ciebiesów” tak to jest jak się puszcza komentarz bez uprzedniego przeczytania… Proszę o wybaczenie 🙂
Dobrze, jak komentarz jest szczery, nie musi być specjalnie wygładzony 🙂 To trochę tak, jak w rozmowie – przecież rozmawiając z drugim człowiekiem, nie kontrolujesz się nieustannie, czy twoje słowa są poprawne.
Znaleźć się w czwórce ulubionych, bezcenne 🙂 A swoją drogą, ja twojego bloga wypatrzyłem dzięki bardzo fajnym komentarzom, jakie zostawiasz u Chomikowej 🙂
Dla mnie najważniejsze są treści, które czytam, ale także autentyczność i szczerość – wiadomo, każdy bloger chce zarabiać, niewielu po prostu potrafi to robić z głową 🙂 Umiejętność opowiadania historii to szalenie trudna sztuka, chyba niewiele jest takich osób, które opanowały tę umiejętność (albo przynajmniej się starają 😉 ).
Opowiadanie historii jednym przychodzi łatwiej, drugim trudniej. Ważna jest chęć pisania coraz lepiej 🙂 A zarabiać na blogu, tak jak napisałaś, trzeba umieć robić to z głową oraz starać się zachować autentyczność.
Dobry post. Moje wrażenie jest takie, że w blogosferze (mam tu na myśli głównie blogi podróżnicze, bo w nich trochę „siedzę”) coraz mniej jest ciekawych postów. Brakuje wpisów, z których możesz wynieść jakieś ciekawe informacje, zastanowić się nad nimi, przemyśleć…
Mnóstwo jest natomiast zapychaczy typu: „10 najlepszych miejsc na…”. Z drugiej strony widocznie jest popyt na tego typu treści. Chociaż o jakich treściach ja piszę – przecież teraz wystarczy kilka zdjęć, dwie linijki tekstu, dużo słów kluczowych i sukces komercyjny murowany. Takie czasy niestety. Pozdrawiam!
Tak się zastanawiam, czy jest coraz mniej ciekawych postów, czy po prostu gwałtownie rośnie ilość kiepskich postów, więc te dobre giną w coraz większym tłumie? To trochę tak, jak w księgarni, są tam świetne książki, ale aby je znaleźć trzeba przebić się przez spore pokłady mało wartościowej literatury. Tak samo jest z tekstami typu „10 najlepszych miejsc…”, można to zrobić po łebkach – zdjęcie + fragment z Wikipedii lub przygotować bardzo dobre zestawienie, które będzie pomocne w podróży. Kilka takich zestawień pomogło mi zobaczyć ciekawe wyjątkowe miejsca w regionach, których przedtem nie znałem… Pozdrawiam i dzięki za wizytę na blogu… Czytaj więcej »
Zazwyczaj wchodzę w jakiś artykuł na blogu, kiedy dowiaduje się o nim z postu w mediach społecznościowych. Pewnie w tym cała rzecz z marketingiem – możliwe, że ktoś gdzieś tworzy historyjki i artykuły cudeńka, którymi byłabym absolutnie zachwycona, ale na nie nie trafiłam i nie miałam okazji się zapoznać. Oczywiście kiedy już trafię na czyjś blog, to potem od treści i jej podania zależy, czy chce mi się wracać.
Ja na blogi raczej nie trafiam z mediów społecznościowych – zazwyczaj na fajne blogi trafiam, gdy szukam praktycznych informacji, albo gdy czytam ciekawe komentarze
Dobre pytanie 🙂 Wolę czytać blogi bo są bardziej osobiste niż książki i artykuły w prasie. Bo lubię mieć kontakt z autorami. Bo lubię poznawać świat oczami innych.
Ja dokładnie z tych samych powodów lubię czytać blogi 🙂
Trafiłem dopiero dziś do Ciebie. Lepiej późno niż wcale. Piszę – w sensie bloguję – już dość długo. Mam swoich stałych czytelników. Dzięki nim wiem, że to co robię ma sens i się innym przydaje, jest pomocne, użyteczne. Ludzie dziękują, podsyłają nowe pomysły. Stawiam na jakość i unikalność. Poświęcam mnóstwo czasu. Trafiam do dzieciaków, młodzieży, ich rodziców i dziadków. Acz dziś myślę, że już widać dobrze podział na blogerów z pasją i tych quasi influencerów, jak to bohaterowie starszych lektur mówili – dorobkiewiczów, podążających głównie za mamoną. Bez serc, bez ducha, bez polotu. Czasami się wręcz dziwię dużym markom, że… Czytaj więcej »
To jest chyba taki typowy podział – na pasjonatów i na influenserów. Chociaż są marki, które potrafią być spójne w zarabianiu i pasji. Blogów jest bardzo dużo, więc nic dziwnego, że niełatwo znaleźć te, które cię zainteresują. Poza tym często brakuje czasu, czasem cierpliwości, aby szukać, ciekawi blogerzy nagle przestają pisać i znowu trzeba szukać miejsc, które z przyjemnością się czyta. Blogosfera jest odbiciem realnego świata – w realnym świecie też neiłatwo znaleźć dobrych znajomych 🙂
Również pozdrawiam
Piszę bloga. Bardzo „klasycznego” i muszę powiedzieć, że powyższy tekst podniósł mnie na duchu. Mój blog to osobiste luźne teksty i raczej ważne dla mnie, ale mam też swój mały krąg czytelników, którzy lubią to co ja. Jestem z tych, co mają pasję,nie chcą być byle-jakim i pragną mieć kilku blogowych rozmówców. Dziękuję!
Jeżeli mój tekst podniósł na duchu, to bardzo się cieszę 🙂 Krąg czytelników jest bardzo ważny, to oni nadają sens i pokazują, że to co piszemy jest czytane…