Civita di Bagnoregio zobaczyłem po raz pierwszy na stronach folderu turystycznego. Początkowo pomyślałem, że to obraz, a nie fotografia. Zdjęcie skojarzyłem z malarstwem niderlandzkim, oczyma wyobraźni ujrzałem obraz „Wieża Babel” namalowany przez Pietera Bruegela Starszego.
Zazwyczaj opisuję miejsca mniej znane, ale chociaż Civita di Bagnoregio zostało odkryte już przez turystykę masową, to jednak wywarło na mnie tak wielkie wrażenie, że postanowiłem o nim opowiedzieć. Jeżeli przyjedziesz do Włoch poza sezonem, na przykład późną jesienią, to w mieście praktycznie nie spotkasz innych zwiedzających.
Nie pomyl Civita di Bagnoregio, czyli miasta na skale, z Bagnoregio, miejscowością, która znajduje się poniżej opisanej atrakcji.
Przypadkowa podróż do Civita di Bagnoregio
To był kolejny dzień pracy spędzony w Viterbo (zobacz wpis o Viterbo). Konferencja zakończyła się wcześniej, a dzień był zadziwiająco ciepły i słoneczny, jak na końcówkę listopada. Ktoś z Hiszpanów rzucił hasło, by pojechać do Bomarzo, gdzie mieści się słynny Park Potworów (Monster Park). Chciałem to miejsce zobaczyć, więc zabrałem się z grupą jadącą na wycieczkę. Zanim jednak wyruszyliśmy, to Hiszpanie i Włosi przez dłuższy czas o czymś gorąco dyskutowali, dużo machając przy tym rękoma. W efekcie dowiedziałem się, że jednak celem naszej podróży nie będzie Bomarzo, tylko Bagnoregio. Cóż, wyruszając w drogę z Hiszpanami lub Włochami, można spodziewać się niespodzianek.
Historia miasta
Civita di Bagnoregio zostało wzniesione na skale w dolinie Calanchi we włoskiej prowincji Lacjum. Miejsce to zasiedlili 2,5 tysiąca lat temu Etruskowie, których następnie podbili Rzymianie.
Ulokowane na szczycie wzniesienia miasto wydawało się mieć bardzo dogodne położenie pod względem obronnym. W Średniowieczu zamieszkiwało je ponoć około 3000 osób. Najsłynniejszym mieszkańcem Bagnoregio był żyjący w XIII w. św. Bonawentura – biskup i doktora Kościoła katolickiego.
W 1695 r. nadeszło niszczycielskie trzęsienie ziemi, które praktycznie odcięło miasteczko od świata zewnętrznego. W kolejnych latach skała, na której wzniesiono Civita di Bagnoregio, stopniowo się osuwała, a liczba ludności systematycznie malała. W 1920 r. mieszkało tu zaledwie 600 osób.
Mosty do Civita di Bagnoregio
W 1923 r. wybudowany został kamienny most, który miał ułatwić dotarcie do miasteczka. Niestety, nadciągnęła II wojna światowa i w 1944 r. most został poważnie uszkodzony przez wycofujące się wojska niemieckie. Nowy most, nazwany Ponte per Civita, został otwarty w 1963 r. Jest to jedyna droga, którą można się dostać do miasta zamieszkiwanego obecnie przez około 11 osób. Nic dziwnego, że Civita di Bagnoregio zyskało nazwę „la città che muore”, czyli „umierające miasto”. Aby zebrać pieniądze na ratowanie zabytku, została wprowadzona opłata za wstęp do miasta w wysokości 5 Euro (stan na 2022 r.).
Spacer uliczkami Bagnoregio do punktu widokowego
Samochód najlepiej zostawić na parkingu w Bagnoregio. Tam też znajdują się budynki kasowe (kolejne znajdziesz przy szlabanie tuż przed mostem). Potem spacerkiem można przejść przez miasteczko Bagnoregio aż do punktu widokowego.
Poza sezonem, czyli na przykład w listopadzie, można spróbować podjechać pod sam most i zaparkować na tamtejszym niedużym parkingu. Jednak latem może to być ryzykowne posunięcie, gdyż „umierające miasto” codziennie w sezonie odwiedza około 10 tysięcy turystów!
Warto przejść się uliczkami Bagnoregio od głównego parkingu aż do punktu widokowego, gdyż samo miasteczko jest naprawdę ciekawe, sporo tu wąskich uliczek i zabytkowych budynków. Bardzo żałuję, że nie mieliśmy więcej czasu, aby lepiej poznać Bagnoregio, ale w listopadzie dzień jest zbyt krótki.
Punkt widokowy znajduje się na tyłach kościoła, na samotnej skale. Najlepsze kadry można uchwycić właśnie z tego miejsca. Dalsza droga prowadzi schodami w dół, a następnie niezbyt szeroką ulicą dochodzimy do mostu i zamkniętego szlabanu. W tym miejscu sprawdzane są bilety. Dalej można poruszać się wyłącznie pieszo.
Zwiedzanie Civita di Bagnoregio
Szczerze mówiąc najładniej miejscowość prezentuje się z zewnątrz – z punktu widokowego i z mostu. Wewnątrz już nie jest aż tak wyjątkowo.
Do miasta wchodzi się przez jedyną dostępną bramę Santa Maria. Przed wiekami było ich pięć. Za bramą czeka nas plątanina wąskich uliczek, które przypominają labirynt. Jest kilka miejsc z których rozciągają się rozległe widoki na okolice. Krajobraz wygląda niemal księżycowo, wydaje się jakby został przeorany przez stado ogromnych dzików.
W mieście znajdziesz dwa charakterystyczne miejsca. Pierwszym jest kościół pod wezwaniem św. Donata z Arezzo (Chiesa di San Donato). Świątynia wzniesiona pierwotnie w stylu romańskim, obecnie, po kilku przebudowach stanowi mieszankę stylów architektonicznych. Największą czcią otaczany jest renesansowy krucyfiks.
Drugim ciekawy miejscem, za wejście do którego trzeba dodatkowo zapłacić, jest Casa di Pinocchio. Jest to nieduży ciąg korytarzy i jaskiń wydrążony w czasach, gdy mieszkali tu jeszcze Etruskowie. Można zobaczyć, jak żyli i pracowali.
Jedzenie jest najważniejsze
Gdy tylko przekroczyliśmy bramę, ogarnął mnie szał zwiedzania. Chciałem maksymalnie wykorzystać przepiękną pogodę, wiedząc, że dzień jest krótki. Jednak byłem w towarzystwie hiszpańsko-włoskim, które koniecznie musiało coś zjeść. Z żalem dostosowałem się do potrzeb grupy i potem nie zostało mi już zbyt wiele czasu na zwiedzanie.
W całym Civita di Bagnoregio nie brakuje małych knajpek. Wybór menu nie jest zbyt szeroki, ale z głodu nie umrzecie, a ceny nie są jakoś znacząco wyższe, niż poza murami miasta.
Podsumowanie. Civita di Bagnoregio – miasto, jak z obrazów
Civita di Bagnoregio jest na pewno miejscem wyjątkowym, chociaż nie chciałbym dotrzeć tutaj w szczycie sezonu. Na samo zwiedzanie wystarczą maksymalnie dwie godziny. Najładniejsze widoki na „umierające miasto” rozciągają się z punktu widokowego oraz mostu. Najlepiej przyjechać tutaj przed zachodem słońca, ze względu na najlepsze warunki oświetleniowe.
Urzekające. Widziałem kiedyś film o tym miasteczku zawieszonym na skale i takiego widoku się nie zapomina. Szczególnie widok z mostu jest niesamowity. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Widok jest niesamowity, potwierdzam. Tylko trzeba uważać, aby nie trafić na tłumy zwiedzających
Chyba się tam wprowadzę. W niezbyt gęstym tłumie 11 obywateli miałbym może szansę na stanowisko kościelnego?
Zapewne stanowisko kościelnego ci przyznają, żadnego kościelnego w Bagnoregio nie widziałem, na pewno jest wakat 🙂
Faktycznie jak z pocztówki, niesamowite być musi widzieć to na żywo!
Nie dziwi mnie, że chciałeś wszystko zobaczyć:-)
Na zdjęciach brak ludzi, czyżby było tak wcześnie?
Ludzi prawie nie było, bo to końcówka listopada. Było wyjątkowo ciepło i słonecznie. Tłumy w tym miejscu pojawiają się w sezonie