Nawiedzony dom na Wsi

Mama lubi opowiadać. W każdej, wydawałoby się codziennej sprawie, potrafi odkryć pierwiastek niezwykłości. Nie przejmuje się przy tym logiką i rzeczywistością. Przyjemnie by się jej słuchało, gdyby nie dygresje, które należy ucinać w zarodku, zanim rozwiną się w opowiadanie wewnątrz…

Czytaj dalejNawiedzony dom na Wsi

Żelazko i wina tatusia

W rekordowo krótkim czasie cała rodzina sadowi się w samochodzie. Jeszcze spierają się o miejsca, jeszcze pytają, czy mają zapinać pasy. Potwierdzam, nie zważając na pomruki niezadowolenia. Gdy wszyscy wydają się być upakowani i zapięci, przekręcam kluczyk w stacyjce i…

Czytaj dalejŻelazko i wina tatusia

Żabka, mała żabka…

Staw nie wyróżnia się niczym specjalnym, ot, jeszcze jedno bajorko w starorzeczu Warty. Wystarczy jednak zachować chwilę ciszy, by usłyszeć rozbrzmiewającą z nad wody melodię. Muzykę żab. Chór płazów rozpisany na wiele głosów, od buczenia kumaków nizinnych, po zwykły rechot…

Czytaj dalejŻabka, mała żabka…