Spis treści
Wokół Łodzi, co ci szkodzi – 20/24
Z jakimi wydarzeniami kojarzy ci się z pierwsza wojna światowa? Pamiętasz daty rozpoczęcia i zakończenia? Przypominasz sobie wydarzenia, które rozgrywały się na ziemiach polskich?
Najprawdopodobniej masz jakąś wiedzę o legionach i Józefie Piłsudskim, być może kojarzą ci się bitwy nad Marną i pod Verdun. Jednak wiedza o I wojnie poszła w zapomnienie, również w podręcznikach do historii traktowana jest zdawkowo.
Mało kto wie, że po raz pierwszy gazów bojowych wojska niemieckie użyły pod Bolimowem (styczeń 1915 r), a jedna z największych bitew rozegrała się pod Łodzią. Ślady walk można jeszcze odnaleźć gdzieniegdzie w okolicach Łodzi. Najbardziej widoczne są cmentarze, ale i one latami niszczały i zarastały zielskiem.
Zapomniana Bitwa Łódzka 1914 r., to jedna z największych operacji manewrowych I wojny światowej. Chcę ją przypomnieć i o niej dzisiaj opowiedzieć. Pozwól, że poprowadzę cię szlakiem cmentarzy wojennych, zazwyczaj ukrytych wśród lasów najbliższych okolic Łodzi.
Zapomniana Bitwa Łódzka
Chociaż skończyłem studia historyczne i mieszkam w Łodzi od urodzenia, to o bitwie łódzkiej usłyszałem po raz pierwszy około 2000 r., a może nawet później. Nie wiem dlaczego to wydarzenie poszło w kompletne zapomnienie, przecież walki z listopada i grudnia 1914 r. miały ogromne znaczenie dla przebiegu I wojny światowej.
Jak przebiegała operacja łódzka?
Jesienią 1914 r. armia francuska była w odwrocie. Wojska niemieckie podchodziły pod Paryż. Francja błagała sojuszniczą Rosję o podjęcie ofensywy przeciwko Niemcom na froncie wschodnim. Rosjanie wyrazili zgodę, chociaż ich armia jeszcze nie była gotowa do podjęcia działań wojennych na pełną skalę, wciąż trwała mobilizacja.
Rosyjska ofensywa na Berlin i Prusy Wschodnie miała rozpocząć się dokładnie 11 listopada 1914 r. Niemcy doskonale orientowali się w planach carskiej armii, gdyż regularnie przechwytywali rosyjskie depesze wojskowe. Musieli zapobiec nadciągającym wydarzeniom. W żaden sposób nie mogli dopuścić, aby rosyjscy sołdaci spustoszyli Prusy Wschodnie, gdzie znajdowały się majątki większości niemieckich generałów i polityków. Przerzucili więc na wschód część wojsk z frontu zachodniego, dając upragniony oddech armii francuskiej.
Bitwa zaczęła się w listopadzie, a zakończyła w początkach grudnia 1914 r. Obie armie prowadziły działania manewrowe, aby okrążyć wojska przeciwnika. W walkach zginęło 110 tysięcy żołnierzy rosyjskich i 90 tysięcy żołnierzy niemieckich, co daje średnią 10 tysięcy śmierci dziennie! Przerażające statystyki! Trzeba pamiętać, że masowo ginęli też Polacy, którzy służyli w obu zaborczych armiach.
Do dzisiaj trwają spory, kto ostatecznie zwyciężył, jednak to Rosjanie wycofali się w kierunku Warszawy i już więcej do Łodzi nie wrócili.
Nieudane przywracanie pamięci
Tak, jak już wspominałem, bitwa łódzka została niemal całkowicie zapomniana. Przywracanie pamięci zaczęło się na początku XXI w. Cmentarze zostały uporządkowane, częściowo odrestaurowane i ogrodzone. W prasie regularnie pojawiały się artykuły opisujące przebieg wydarzeń z listopada i grudnia 1914 r. Lokalni politycy kreślili śmiałe plany. Roztaczali wizję utworzenia szlaku turystycznego śladami operacji łódzkiej, który miał masowo przyciągać turystów zarówno z Polski, jak i zagranicy. Jednocześnie wyciągali ręce po dotacje.
Pieniądze zostały wydane, a słowa polityków rozwiał wiatr. Ich obietnice, jak zwykle, okazały się puste. Część cmentarzy ponownie zarosła zielskiem i krzakami, przetrwały jedynie te, o które wciąż dba lokalna społeczność i różne stowarzyszenia oraz fundacje. Turyści nie przyjechali, część tablic informacyjnych zardzewiała, inne wylądowały w przydrożnych krzakach. Odnalezienie niektórych nekropolii wymaga cierpliwości oraz zdolności poszukiwawczych.
Wycieczka śladami bitwy łódzkiej – czy warto?
Skromne, ukryte wśród drzew cmentarze z I wojny światowej, skłaniają do zadumy, wyciszają. Jest to wspaniała lekcja historii. Jeżeli lubisz takie miejsca, to zapraszam na wycieczkę. Najlepiej rowerową, ale niemal wszędzie dojedziesz też samochodem.
Gdzie szukać cmentarzy? Najokazalszy znajduje się w Gadce Starej położonej przy południowych krańcach Łodzi. Pozostałych trzeba szukać na wschód lub zachód od granic miasta. Nie radzę planować wycieczki, podczas której poznasz wszystkie nekropolie bitwy łódzkiej – to zbyt nudne i zbyt rozległy teren do objechania. Na początek najlepiej wybrać jedno miejsce, do którego masz najbliżej, lub takie, którego opis najbardziej cię zainteresował.
Bitwa łódzka. Gdaka Stara – najokazalszy z cmentarzy
Cmentarz w Gadce Starej ulokowany został na widocznym z daleka wzniesieniu. Na szczycie wzgórza wzniesiony został monumentalny pomnik. Obok pomnika można zobaczyć ustawione w rzędzie stele z nazwami niemieckich jednostek. W niższych partiach wzniesienia zobaczymy mogiły, nierównomiernie porozrzucane wśród drzew. Niektóre nagrobki są dobrze widoczne, zadbane, inne zarosły mchem, trawą i krzakami.
Przed laty na cmentarzu znajdowały się dwie kaplice. Dziś praktycznie ślad po nich nie pozostał. Cmentarz jest stosunkowo nieźle zachowany, jednak nie można o nim rzec, że jest zadbany.
Na cmentarz rowerem można dotrzeć od Stawów Stefańskiego poruszając się ścieżką rowerową wytyczoną wzdłuż ulicy Rudzkiej, a potem Czartoryskiego. Samochodem dojedziemy tymi samymi ulicami albo skręcając z drogi krajowej nr 91 w okolicach Rzgowa/Starowej Góry
Bitwa łódzka – cmentarze na wschód od Łodzi
Na wschód od Łodzi znajdują się trzy większe cmentarze wojenne w Wiączyniu, Poćwiardówce i Pustułce. Możemy znaleźć też kilka mniejszych miejsc pochówku, z których najciekawszy wydaje się cmentarz, który ulokowany został w lasach na południe od Gałkówka.
Las Wiączyń
Cmentarz w Wiączyniu poznałem najlepiej. Jest położony na tyle blisko mojego domu, że często odwiedzam go podczas wycieczek rowerowych.
Nekropolia jest usytuowana na skraju lasu wiączyńskiego. Miejsce to jest szczególnie atrakcyjne wiosną, gdy kwitną całe dywany zawilca i przylaszczek oraz późną jesienią, wtedy bukowy las zachwyca kolorami liści.
Aby dotrzeć do cmentarza należy skręcić przy szkole w Wiączyniu Dolnym w wąską asfaltową szosę i jechać nią ok. pół kilometra prosto. Przed samym lasem powinniście dostrzec po lewej stronie niewielki drogowskaz z napisem „Cmentarz wojenny”. Wystarczy skręcić w wąską drogę pomiędzy domami, by po chwili natknąć się na parkan ogradzający nekropolię.
Cmentarz jest stosunkowo zadbany. Szacuje się, że w tym miejscu zostało pochowanych około dziewięciu tysięcy żołnierzy obu walczących armii. Obszar nekropoli został podzielony symetrycznie na dwie części – żołnierze niemieccy zostali pogrzebani po stronie północnej, a rosyjscy po południowej. Na grobach rosyjskich zazwyczaj brakuje nazwisk, ponieważ żołnierze carscy nie nosili nieśmiertelników. Na końcu cmentarza zobaczymy dwa monumentalne pomniki – jeden z krzyżem łacińskim, drugi z prawosławnym.
Charakterystyczne dla cmentarza są tzw. „kręgi bohaterów”, czyli ustawione w kręgu kamienie, pod którymi pochowani zostali oficerowie oraz żołnierze, którzy wyróżnili się w bitwie.
Uroczysko Pustułka
Cmentarz ulokowany został przy lokalnej drodze na skraju lasu w pobliżu miejscowości Witkowice. Łatwo go znaleźć, jest dość dobrze widoczny od strony drogi
Można zabrać rower i dojechać pociągiem do Gałkówka. Ze stacji, podążając lokalnymi drogami, dotrzemy do Pustułki, a potem do Wiączynia. Cała trasa z Gałkówka do centrum Łodzi liczy nie więcej niż 30 kilometrów.
Nekropolia w Pustułce jest ogrodzona i zadbana. Co ciekawe na początku XXI w. całość terenu cmentarza porośnięta była krzewami i wysoką trawą, groby były praktycznie niewidoczne. Cmentarz uporządkowany został dopiero w 2007 dzięki staraniom wójta Brzezin.
Na uroczysku Pustułka oficjalnie zostało pochowanych 4 tys. żołnierzy obu walczących armii, ale niektórzy naukowcy twierdzą, że może być ich nawet i 9 tysięcy. We wschodniej części cmentarza znajdują się mogiły żołnierzy rosyjskich, a w zachodniej niemieckich.
W środkowej części pochowani zostali żołnierze polscy.
Las Poćwiardówka
Cmentarz, na którym pochowano około 2 tys. poległych żołnierzy, znajduje się na skraju lasu przy szosie prowadzącej z Cyrusowej Woli do Niesułkowa (od strony Niesułkowa). Mimo, że położony na uboczu, to łatwo do niego trafić, wystarczy nie przegapić ustawionego przy szosie drogowskazu.
Chociaż cmentarz jest ogrodzony i dobrze oznaczony, to pozostaje bardzo zaniedbany. Chyba najbardziej zaniedbany z tych, które widziałem. Mogiły porasta niska roślinność, większość tablic jest niewidoczna, jedynie dwa rzędy grobów przy głównej alejce nic nie zarasta, chociaż niemal wszystkie pokrywa mech. Z ustawionego w końcu nekropoli obelisku odpadła tablica. Co ciekawe, cmentarz był aż dwukrotnie odnawiany (w 2001 r., oraz w 2007 r.), a oczyszczaniem nekropoli zajmowali się m.in. żołnierze Bundeswehry. Jak widać na niewiele się to zdało.
Cmentarz w Poćwiardówce znajduje się na szlaku „Muzeum w przestrzeni – wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego”. Szlak ten został wytyczony w ramach projektu unijnego i obejmuje ciekawe miejsca związane z historią, przyrodą, kulturą i kulinariami w regionie
Gałkówek, a właściwie Gałków Mały
Na południe od wsi Gałków Mały, na przedłużeniu ulicy Wojska Polskiego, na wzniesieniu w miejscowym lesie, usytuowany został kolejny cmentarz wojskowy. Niewiele się z niego tak naprawdę zachowało. Jeszcze w latach 60. XX w. na nekropoli znajdowało się ok. 500 nagrobków. Do naszych czasów zostały zaledwie trzy, reszta została rozkradziona.
Przy starych nagrobkach ustawiono duże głazy z inskrypcjami upamiętniające poległych w 1914 r oraz oddające hołd polskim żołnierzom z 1939. Wśród drzew zobaczymy też kapliczkę Matki Boskiej.
W porównaniu z poprzednio opisanymi, cmentarz w Gałkówku może rozczarowywać, ponieważ po dawnej nekropoli pozostały tylko niewielkie, symboliczne ślady. Jednak miejsce jest ładne samo w sobie i warto przy okazji tutaj zajrzeć, posiedzieć przez chwilę, zadumać się.
Bitwa łódzka – cmentarze na zachód od Łodzi
Najważniejsze cmentarze wojenne z okresu I wojny światowej znajdują się dość blisko miasta Pabianice – w Wymysłowie Francuskim, Pawlikowicach i Bechcicach Kolonii. Odwiedziłem tylko dwa pierwsze, tak najłatwiej było mi zorganizować wycieczkę rowerową. Rower dowiozłem pociągiem do Dobronia, a potem wyruszyłem na trasę prowadzącą w większości leśnymi duktami i wiejskimi drogami.
Więcej informacji o cmentarzach położonych na zachód od Łodzi, możesz przeczytać w artykule na histmag.org, ale pamiętaj, że został on opisany kilkanaście lat temu.
Wymysłów Francuski
Z Dobronia pojechałem w kierunku Wymysłowa Francuskiego. Nazwa wsi jest intrygująca i nie byłbym sobą, gdybym nie próbował się dowiedzieć skąd się wzięła.
Wieś swoje miano zawdzięcza markizowi Stanisławowi de Boufflers, który w 1789 roku uciekł z ogarniętej rewolucją Francji. Trafił do Prus, gdzie został obdarowany dobrami w okolicach Pabianic (wtedy te ziemie znajdowały się pod pruskim zaborem). Markiz w Wymysłowie długo nie zabawił, sprzedał folwark już w 1800 r., jednak nazwa „francuski” przetrwała do dnia dzisiejszego.
Na cmentarz nie jest łatwo trafić. Nekropolia ukryta jest wśród lasów i nie prowadzą do niej żadne dobre drogi dojazdowe. Aby dotrzeć na miejsce, trzeba podążać zarośniętymi leśnymi duktami. Łatwo przeoczyć otoczony niskim wałem ziemnym cmentarz. Trzeba uważnie się rozglądać, aby trafić na pozostałości bramy. Również myląca jest sama nazwa, ponieważ cmentarz tak naprawdę nie leży w pobliżu Wymysłowa Francuskiego, tylko Wymysłowa-Piaski. Sam przez jakiś czas błądziłem, zanim znalazłem właściwe miejsce.
Nekropolię uporządkowała już w 2000 roku Fundacja „Pamięć”. Obecnie, upamiętniające to wydarzenie tablica, wala się wśród runa leśnego. Nad mogiłami rośnie wysoki las, jednak same groby są dobrze widoczne. Również napisy na nagrobkach pozostają czytelne. Mimo, że ciężko tutaj trafić, to cmentarz jest bardzo klimatyczny i warto włożyć trochę wysiłku, aby do niego dotrzeć.
Cmentarz Pawlikowice
Pawlikowice leżą bliżej Pabianic, na południowy zachód od miasta. Z Wymysłowa można tu dotrzeć rowerem jadąc przez Chechło i bardzo ładny kompleks leśny rozciągający się na południe od Chechła.
Nekropolię znajdziemy na południe od miejscowości Pawlikowice. Przekraczamy drogę szybkiego ruchu S8 i jedziemy dalej polnymi drogami w kierunku południowym. W pewnym momencie pojawią się strzałki informacyjne, które poprowadzą nas w kierunku cmentarza. Mieści się on przy uczęszczanej drodze gruntowej, więc można tu w prosty sposób dojechać także samochodem.
Cmentarz jest ogrodzony, uporządkowany i dobrze zadbany. Nagrobki są wyraźnie widoczne, a napisy czytelne.
Na pewno jest to miejsce warte zobaczenia, ale ze wszystkich cmentarzy z I wojny światowej, właśnie nekropolia w Pawlikowicach wydała mi się najmniej ciekawa. Może dlatego, że był to ostatni cmentarz, który odwiedziłem podążając śladami Bitwy Łódzkiej?
Inne atrakcje okolic Łodzi
|
Zamość/Grabno – dla tych, co mają więcej czasu
Cmentarz ten znam od wczesnego dzieciństwa. Często spędzaliśmy wakacje w okolicznych wsiach. Nekropolia położona jest znacznie dalej od Łodzi. Aby ją zobaczyć trzeba dojechać do Łasku, a potem kierować się szosą na Wieluń i Widawę. Cmentarz znajduje się po prawej stronie drogi, tuż za skrzyżowaniem z szosą Grabno – Siedlce.
Miejsca pochówku porasta wysoki, sosnowy las. Nagrobki są doskonale widoczne. Nekropolia jest nieduża i malownicza. Została odnowiona w 1997 r. przez fundację „Pamięć”. Niestety, od tego czasu groby już trochę zarosły, a inskrypcje pokrył mech.
Bitwa Łódzka – podsumowanie
Sądzę, że wycieczka śladami Bitwy Łódzkiej może być bardzo ciekawym doświadczeniem, zarówno dla pasjonatów historii, jak i dla ludzi nie interesujących się zbytnio przeszłością. Do większości nekropolii można dojechać samochodem, a do wszystkich rowerem.
Każde z opisanych przeze mnie miejsc jest warte odwiedzenia. Lepiej nie odwiedzać wszystkich cmentarz na raz, bo będzie to nudne i męczące. Na pierwszą wycieczkę proponuję najważniejszą i największą nekropolię w Gaece Starej. Które miejsca warto poznać w dalszej kolejności? Mnie najbardziej urzekły cmentarze w Pustułce, Wiączyniu i Wymysłowie Francuskim. Wszystkie trzy oddalone są od głównych dróg, ulokowane w ciekawych przyrodniczo miejscach, a ich atmosfera sprzyja refleksji i zadumie.
Jeżeli spodobało ci się to o czym piszę, to koniecznie zostaw komentarz, który będzie dla mnie informacją zwrotną, że to co przekazuję, jest inspiracją dla twoich wycieczek.
Możesz też mecenasem bloga na Patronite lub postawić mi kawę, klikając w zielony przycisk na dole
Faktycznie, o Bitwie Łódzkiej nie słyszałem. Natomiast cmentarze z okresu I WŚ np. w Beskidzie Niskim są ładnie uporządkowane i zadbane. Dziwi fakt, że w tym samym państwie tak różnie traktuje się cmentarze wojenne. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Cmentarze w Beskidzie Niskim od początku były budowane według ciekawych założeń architektonicznych, są bardziej imponujące, niż te koło Łodzi. Poza tym w województwie łódzkim raczej kiepsko dba się o ciekawe miejsca…
Inna mentalność lokalsów to jedno, ale w Galicji powstał specjalny korpus do budowy cmentarzy z których co 10 pełnił role reprezentacyjną. Niemcy byli w stanie ogarnąć w ten sposób okolice choćby Giżycka czy Węgorzewa – ale już na odpowiednie uczczenie poległych w bitwie Łódzkiej, ale też Modlińskiej, czy Lubelskiej zabrakło im czasu.
Jest bardzo duża różnica między cmentarzami w Galicji, a tymi w okolicach Łodzi. Niemcy nie mieli tej dbałości. Trupy leżały na polach do wiosny 1915 r., a potem polegli byli chowani często byle gdzie.
Oczywiście bitwę znam. W/g mojej oceny wygrali ją… Rosjanie. Czemu? otóż związali siły Niemiecka na tyle długo, by przygotować miażdżącą ofensywę zwaną „Walcem Parowym” która zmiotła wojska Austo-Węgierskie Aż na przełęcze karpackie, a miejscami kawałek dalej (stąd u nas w Galicji 400 cmentarzy z tamtego okresu, a jeszcze setka na Słowacji i nieustalona ilość na Ukrainie). Odciążyli front zachodni, zmusili Niemców do przejścia do defensywy w Prusach Wschodnich, a potem się wycofali…
swoją drogą. mógł byś zerknąć do IT w Łodzi czy nie mają jakiś broszur, map itp. na ten temat, bo chętnie bym sobie tam rowerem pojeździł.
Pewnie część historyków nei zgodzi się z Twoją oceną, inni zgodzą. Tak, jak pisałem – trwają spory. Z punktu widzenia Łodzianina wygrali Niemcy, bo zajęli Łódź i już jej nie oddali.
Zapomnaiłem we wpisie zamieścić mapę, postaram się to nadrobić. W Informacji dostałem mapę szlaku I wojny, ale jest ona dla rowerzysty praktycznie nieprzydatna
Szacunek
Dziękuję 🙂