Spis treści
Śniadanie jem na balkonie, z którego roztacza się widok na ukwiecony ogród. Ktoś musiał się nad nim napracować, bo spośród kwiatów nie wychylają się żadne chwasty. Zresztą nie tylko ogród jest dopracowany, również miejsca odpoczynku dla gości, jadalnia, bawialnia i pokoje. Wszędzie pełno bibelotów, bibelocików oraz różnych durnostojek. Jednak na żadnym z nich nie dostrzegam śladu kurzu, jak to się dzieje?
Dom reklamuje się jako agroturystyka, cenowo nie odbiega od tego typu obiektów, a jednak zarówno otoczenie, jak i wyposażenie pokoi bardziej przypomina pensjonat. I to taki w starym, dobrym angielskim stylu. Nie zdziwiłbym się, gdybym na schodach minął się z Herkulesem Poirot czy też inną z postaci z książek Agaty Christie. A wszystko to na obrzeżach Puszczy Kozienickiej, którą zamierzaliśmy poznawać z wysokości siodełek rowerowych
Atrakcje Puszczy Kozienickiej – coś dla smakoszy jabłek
Zanim jednak zanurzyliśmy się w leśne ostępy, mijaliśmy rzędy drzew całkiem innego typu. Wszędzie wokół ciągnęły się sady. Przeważały jabłonie z gałęziami uginającymi się pod ciężarem dorodnych jabłek. Dla oszczędnych koniec sierpnia, to dobry czas aby odwiedzić obrzeża Puszczy Kozienickiej – można wyżywić się zbierając jedynie spadłe na ziemię jabłka.
Największe atrakcje Puszczy Kozienickiej – Królewskie Źródła
W wakacyjne upały podróż rowerem wśród leśnej gęstwiny jest do zniesienia. Cienia nie brakuje, chociaż na szerokich puszczańskich duktach słońce czasami też niemiłosiernie parzy. Sercem puszczy i miejscem do którego zmierzają turyści są Królewskie Źródła. Ścieżka przyrodnicza została poprowadzona wzdłuż rzeczki Zagożdżonki. Wspaniała nazwa, która pozwala obcokrajowcom zweryfikować ich poziom opanowania języka polskiego lub w sposób błyskawiczny sprawdzić trzeźwość współrodaka.
Królewskie Źródła zostały zagospodarowane turystycznie wręcz modelowo. Solidne drewniane mostki pozwalają poruszać się po podmokłych terenach. Mnogość ławek zostanie doceniona przez seniorów i każdego, kto ma kłopoty z chodzeniem. Tablice informacyjne, punkty i wieżyczki obserwacyjne oraz duży plac z wiatami – jest wszystko to, czego potrzebuje współczesny turysta. I najważniejsze – wszędzie jest czysto, co w naszym kraju jest wyjątkiem, a nie regułą.
Puszcza Kozienicka, gdzie leży?Puszcza to trochę szumna nazwa, jak na dość młody las. Młody, z perspektywy lasu, a nie człowieka. Kompleks leśny ciągnie się od Radomia na zachodzie, aż do Wisły na wschodzie. Północną granicę puszczy stanowi rzeka Radomka, a południową droga nr 12 z Radomia do Puław. |
Szlaki turystyczne i rowerowe Puszczy Kozienickiej
Przez tereny Puszczy Kozienickiej oraz jej najbliższe okolice wytyczono mnóstwo szlaków – zarówno pieszych, jak i rowerowych. W większości przypadków oznakowanie jest idealne, nie ma żadnej wątpliwości, gdzie jechać prosto, a gdzie należy skręcić. Jednak trzeba być czujnym, bo zdarzają się miejsca pułapki, gdzie szlak na kilka-kilknaście kilometrów znika zupełnie i jedynym ratunkiem pozostaje nawigacja w smartfonach.
Wobec dróg, szczególnie tych leśnych należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Czasami lepiej pojechać dłuższą trasą, niż zdecydować się na trakt zaznaczony na mapie pojedynczą kreską, ponieważ piaski mazowieckie potrafią nieźle dać w kość. Już pierwszego dnia wpakowaliśmy się na pięciokilometrowy odcinek drogi, przez który praktycznie przepchaliśmy rowery, prawie wcale na nich nie jadąc. Więcej podobnego błędu nie popełniliśmy.
Wzdłuż rzeki Radomki
Najpiękniejszy odcinek Puszczy, to obszar położony nad brzegami Radomki. Dwa lata temu ta niewielka rzeczka zachwyciła mnie, gdy płynąłem nią kajakiem. Teraz utwierdziłem się w tym uczuciu przemykając rowerem nad jej brzegami. Malownicze drogi, ładne wioski przycupnięte na brzegach i woda czysta, zachęcająca do kąpieli. Czego więcej wymagać od rzeki upalnym latem?
Jeżeli podoba ci się moja praca, to o czy i jak piszę, to możesz zostać mecenasem Świata Hegemona na Patronite, klikając w przycisk poniżej. Będę wdzięczny za wszelkie wsparcie 🙂
Możesz też postawić mi kawę, klikając w zielony przycisk poniżej:
Atrakcje puszczy Kozienickiej – wojennym szlakiem
Rejon Puszczy Kozienickiej nie raz był świadkiem bitew i potyczek. Stąd tak wiele wojennych pamiątek rozsianych po puszczy i w jej okolicach. Walczyli tutaj partyzanci Hubala, wojska polskie i niemieckie stoczyły bitwę pancerną pod Studziankami, którą upamiętnia pomnik czołgu T-34, a w okolicach Magnuszewa w 1944 r., trwały krwawe walki o uchwycenie przyczółka Warecko-Magnuszewskiego. Dzisiaj w Magnuszewie przed kościołem stoi pomnik poświęcony poległym oraz armato-haubica 152 mm.
Wśród pól i wiosek można też natknąć się na cmentarze, gdzie pochowani są polegli żołnierze z okresu I wojny światowej.
Wisła szeroka
Wisła w okolicach Kozienic jest już szeroką i majestatyczną rzeką. Warto usiąść na brzegu i zapatrzyć się w jej nurt. Niestety, niewiele więcej da się zrobić, bo brzegi w większości wypadków są niedostępne i trudno zejść do wody. Nie zachęcają też do tego bloki zbrojonego cementu gęsto ułożone w celu ochrony urwistych brzegów. Mimo, że miejscowi wspominali o plażach, to żadnej nie udało nam się znaleźć.
Co jeszcze na Mazowszu?Jeżeli chcesz poznawać Mazowsze, to zapraszam na wycieczkę rowerową w okolicach Płocka, a także na Kurpie i zwiedzanie do Łomży. Można też odwiedzić niewielkie, ale ciekawe, miasteczka nad Wisłą (Czerwińsk i Wyszogród) oraz wybrać się w okolice Sochaczewa, gdzie nie brakuje atrakcji zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. |
Pałac w Kozienicach
Same Kozienice nie posiadają znaczących zabytków, natomiast są ładnie położone wśród lasów. Rozczarował mnie pałac Stanisława Augusta Poniatowskiego. Tylko na jednej z oficyn odrestaurowano dawne zdobienia, ale jest ona obecnie w remoncie i więcej widać blachy falistej niż zabytkowych murów. Muzeum Regionalne nieczynne, zostaje jednie spacer po ciekawym parku otaczającym pałac. W różnych punktach można dostrzec drewniane rzeźby.
Nad stawem w 2010 r. wzniesiono pomnik poświęcony budowie mostu łyżwowego, po którym to polskie hufce przeprawiły się pod Grunwald w 1410 r. Sam pomnik jest rozbudowany. Jagiełło siedzi na koniu i ogląda plany, które mu przedstawia odpowiedzialny za budowę mostu Dobrogost Czarny z Odrzywołu. Na stawie została skonstruowana replika mostu. Most został potem spławiony do Czerwińska. O Czerwińsku i przeprawie przeczytasz w osobnym artykule.
Warka i hetman Czarniecki
Co prawda Warka nie leży w Puszczy Kozienickiej, ale znajduje się na tyle blisko, że zahaczyliśmy o nią jadąc na, a potem wracając z wyjazdu rowerowego.
Miasteczko wypiękniało w ostatnich latach, a szczególnie zadbanym miejscem okazał się rynek, gdzie wypiliśmy smaczną kawę i zjdliśmy niezłe lody. W Warce praktycznie nie ma zabytków, a interesujące miejsca można poznać w ciągu półgodzinnego spaceru. Oprócz rynku i konnego pomnika hetmana Czarneckiego, warto przejść się nad Pilicę, gdzie ostał się kratownicowy most kolejowy oraz ohel cadyka Izraela Icchaka Kalisza.
Natomiast panoramę Warki najlepiej oglądać z biegnącej wzdłuż Pilicy ulicy Powstańców 1863 r. (trasa nr 730), a konkretnie spod targowiska miejskiego.
Atrakcje Puszczy Kozienickiej – podsumowanie
W lasach kozienickich oraz wśród nadwiślańskich pól i sadów spędziłem kilka bardzo udanych dni. Jestem zadowolony z wyjazdu. Ale dla mnie lasy, rzeka, rower oraz dobra kwatera, to podstawa udanego wypoczynku. Praktycznie nic więcej nie potrzebuję do szczęścia. Dla ludzi, którzy szukają większych doznań, okolice Kozienic mogą wydać się nudne i pospolite.
Najciekawsze miejsca, dla których warto tutaj przyjechać, to rzeka Radomka oraz rezerwat Królewskie Źródła. Fajnie jest też przejechać się wzdłuż Wisły, zatrzymać pod pomnikowym czołgiem w Studziankach, czy natknąć się na odpust w jednym z okolicznych kościołów. Zaletą jest też bliskość – z Łodzi to około 2,5 godziny spokojnej jazdy samochodem dobrymi drogami.
Pomimo tych kominów opis bardzo zachęcający, zwłaszcza z powodu klimatycznego pensjonatu i tych leśnych traktów. Zapisuje w notesie 🙂
To jest fajne miejsce na taki spokojny wypoczynek, bez przymusu, bez spinania się…
Byłem tam kiedyś w dzieciństwie. Niewiele pamiętam, ale coś mi zaświtało po obejrzeniu Twoich zdjęć:)
Ja byłem tam po raz pierwszy. W dzieciństwie rodzice wysłali mnie na kolonie do Warki i nie podobało mi się 🙁
Uwielbiam takie miejsca,w których można odpocząć od zgiełku i dnia codziennego
Puszcza Kozienicka jest takim miejscem. I łatwo do niej dojechać, bo nie leży gdzieś na obrzeżach Polski
Pięknie tam. Przyroda, cisza i spokój. Chciałabym częściej zwiedzać polskie kąty 🙂 Nawet jeśli na horyzoncie stanie jakiś komin… Pozdarwiam 🙂
Niestety, stoją te kominy na horyzoncie, ale są miejsca, gdzie ich nie widać 🙂
Ciekawe miejsce do odwiedzenia z dziecmi:)
Rzeczywiście, dzieci nie powinny się nudzić, jeżeli tylko lubią lasy 🙂
Dla mnie te nudne i pospolite okolice Kozienic są najpiękniejszym wspomnieniem lat dziecinnych i młodzieńczych – dziękuje :).
właśnie ta różnorodność wśród ludzi jest najpiękniejsza. Dla jednego coś jest nudne, a dla drugiego wspaniałe 🙂
Bardzo zróżnicowane krajobrazy, bo z jednej strony sielsko anielsko, a z drugiej całkiem inne klimaty 🙂
Ta elektrownia dodaje industrialne akcenty, do takich dość sielankowych okolic
Piękne są takie miejsce i czasami nawet mnie korci odwiedzić, ale… Na co dzień mieszkam niedaleko lasu, jeziora i wyjazd w podobne miejsce wydaje się nudny. Chociaż trzeba spróbować, może choć dla zmiany powietrza na chwilę.
Jak mieszkasz koło lasu i jeziora, to jesteś szczęściarą. Zdaje sobie sprawę, że wtedy chce się na wyjeździe zmienić środowisko, znaleźć coś innego, niż to co jest wokół domu…
Narobiłeś mi smaka. W sumie nie tak daleko odemnie. Dwudniowy wypad rowerowy spokojnie mógł bym tam sobie urządzić. Kuszą te scieżki i pomosty, cmentarze też. Widzę że w kozienickiej elektrowni pracują na instalacjach oczyszczania spalin. To co widać na tych trzech małych kominach to para wodna, ten duży gruby to chłodnia kominowa (tam chłodzi się wodę, która potem służy do chłodzenia urządzeń energetycznych). Natomiast te wysokie smukłe kominy ewidentnie nie pracują a to nimi przez lata emitowano spaliny – widać zresztą ślady okopceń (prawdopodobnie więc emitowane gazy były zbyt zimne – a to znaczy iż zanieczyszczenie praktycznie pozostawało na miejscu,… Czytaj więcej »
Widać fachowca 🙂 Też już ktoś mi wspominał, że nad elektrowniami, to nie są dymy, a para wodna. Ale o reszcie absolutnie nie miałem pojęcia. Do Kozienic rzeczywiście nie masz daleko, więc jak tylko masz trochę czasu i chęci, to polecam 🙂
Czyli byłeś u mnie w rodzinnym domu 🙂
Bardzo fajne doświadczenie przeczytać o czymś dla mnie tak oczywistym jak Puszcza Kozienicka, Królewskie Źródła, które prawdę mówiąc po tylu latach istnienia, spowszedniały. To miłe, że radomskie nie tylko śmieszy ale i zachwyca:) W Puszczy są np jeszcze tzw „Pięć stawów” (w żargonie mojego taty, który puszczę zna jak własną kieszeń 🙂 Pozdrawiam 🙂
Nie miałem pojęcia, że to Twój rodzinny dom :-)`Mnie się tam podobało, poza tym wszystko było nowe 🙂 Niestety, byłem trochę za krótko, ale na więcej w tym roku nie mogłem sobie pozwolić….
Tak, pochodzę ok 7 km od Królewskich Źródeł 🙂 Do puszczy z rodzinnego domu, mam 5 minut jazdy rowerem 🙂 Ale fakt, ja też od kiedy wyprowadziłam się z rodzinnego domu, uwielbiam tam wracać. Tam jest CISZA, której tak bardzo mi tu brakuje. I pomimo oczywistego, również uważam, że jest tam pięknie. Królewskie Źródła stały się od kilku lat masowym miejscem turystyki, w lato, zwłaszcza w weekendy jest tam grill na grillu, ludzi masa – więc raczej bywam tam już teraz rzadko. Aczkolwiek pierwszy raz zrobił i na mnie wrażenie, a najbardziej jazda przez środek lasu 🙂 Daj znać następnym… Czytaj więcej »
Dzięki za zaproszenie 🙂 Najprawdopodobniej najszybciej to wrócę na Radomkę, bo ta rzeka bardzo mi się spodobała.
Królewskie Źródła też były dla mnie interesujące, bo nie było tam zbyt wielu ludzi mimo pięknej pogody i sierpniowego letniego czasu. Ale nie byłem tam w weekend – może i dobrze, bo mnie tłumy bardzo zniechęcają.
Boże jakie cudowne krajobrazy… Tylko wędrować i właściwie jakbym tak chciała gdzieś pojechać, to wystarczyłyby mi Twoje zdjęcia i bardzo zachęcające opisy, nie musiałabym nigdzie indziej zaglądać. Polska jest tak piekna…
Serdeczności
Właśnie, świetnie to ujęłaś – „Polska jest taka piękna” 🙂
Mnie niesłychanie do wyjazdów inspirują zdjęcia innych, jeżeli moje zdjęcia też są inspirujące – to się cieszę 🙂
Klik dobry:)
Tak zachęcająco opisane, że aż dusza wyrywa się, by pojechać i posmakować nie tylko jabłek…
Pozdrawiam serdecznie.
Do puszczy zawsze warto pojechać. A teraz jabłka są jeszcze bardziej dojrzałe 🙂
czy namiar jakiś na ten pencjonat-agroturystykę w stylu angielskim prosić można uprzejmie :)????
Oczywiście 🙂 http://www.agrowakacje.pl/radom/main.php?option=pokaz&oferta=1049&v=s&s=1