Atrakcje Poddębic – renesans, ZOO i folkowe przystanki

„Wokół Łodzi, co ci szkodzi” – cz. 12/24

  • – Niech państwo spróbują jeszcze ze słonym karmelem – zachęca sympatyczna pani z lodziarni „Miś” nakładając próbkę lodów na plastikową łyżeczkę

Patrzymy po sobie niepewnie, ale próbujemy. Smaczne. Dostajemy więc kolejne próbki lodów, aż wreszcie zachęceni kupujemy dodatkową porcję, chociaż jedną przed chwilą zjedliśmy. Jeżeli lubicie dobre lody, to zachęcam do odwiedzenia lodziarni Miś w Poddębicach.

Ale po co jechać do Poddębic? I gdzie one się znajdują? – może ktoś zapytać. Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Przeczytaj artykuł, a wszystkiego się dowiesz i mam nadzieję, że atrakcje Poddębic i okolic, zachęcę cię do przyjazdu.

atrakcje Poddębic
Poznaj Poddębice

 

Poddębice – jak dojechać?

Miasteczko leży całkiem blisko Łodzi, w odległości nie większej, niż 40 kilometrów. Najprościej dojechać przez Aleksandrów Łódzki drogą krajową nr 72 prowadzącą na Konin i Turek.

Większość kierowców zapewne mija Poddębice bez zatrzymywania się, zmierzając do Uniejowa, który w ostatnich latach zrobił oszałamiającą karierę. Popełniają błąd. W Poddębicach i pobliskich okolicach nie brakuje atrakcji, trzeba tylko umieć je odszukać. Najlepiej w trakcie wycieczki rowerowej, tylko wpierw nasze jednoślady trzeba dowieźć na miejsce samochodem, gdyż w pobliżu nie uświadczy się żadnej stacji kolejowej.

atrakcje Poddębic
Lody Miś – naprawdę warto spróbować

Urok małych miasteczek

Są to takie miejscowości, w których wydaje się, że nic nie ma. Jednak na miejscu okazuje się, okaże się, że nie brakuje tam atrakcji, nieodkrytych atrakcji. Jeżeli lubisz takie klimaty, to poczytaj o:

  • Wieruszowie, miasteczku, które zakupiło samolot, chociaż nigdy nie było tam lotniska
  • Czerwińsku i Wyszogrodzie – pięknie położonych nad Wisłą
  • Przedborzu, gdzie niegdyś bywali królowie – Kazimierz Wielki i Władysław Jagiełło

Nad Nerem z rowerem

Niewielka rzeka Ner, zanim zawita w granice Poddębic, przepływa przez malowniczą dolinę, którą wybraliśmy, jako cel naszej wycieczki. Atrakcje Poddębic zostawiliśmy sobie na sam koniec.

rzeka Ner
Ner może nie jest efektowną rzeką, ale płynie przez ładne tereny

Niezbyt ruchliwą szosą pedałowaliśmy w kierunku Góry Bałdrzychowskiej, która okazała się górą nie tylko z nazwy. Wioska leży na wzniesieniu nad doliną Neru. Piękne stąd roztaczają się widoki. W dole dostrzegliśmy jeziorko z wyspą na środku. Musieliśmy koniecznie zobaczyć je z bliska. Nad jeziorem urzędowały kaczki i jeden łabędź, który odpłynął obrażony, gdy nie wykazaliśmy stosownej chęci poczęstowania go czymkolwiek. Wbita w ziemię solidna tablica informowała, że mamy przed sobą zbiornik „małej retencji” wykonany z funduszy unijnych.

nad Nerem
Jeziorko z wyspą i obrażonym łabędziem

Przystanek inspirowany folklorem

Jednak nie malownicze jeziorko było celem przyjazdu do Góry Bałdrzychowskiej, ale przystanek PKS. Co ciekawego może oferować przystanek, który zazwyczaj wygląda niczym szpetny betonowy kloc? Przecież nie ma w nim za grosz ani uroku, ani polotu! Jednak znaleźli się ludzie, którzy dostrzegli potencjał inicjując akcję tworzenia „Folkowych Przystanków”. Na siedmiu z nich namalowali obrazy inspirowane folklorem.

folkowe przystanki
Postanowiłem się wpasować pomiędzy siedzących chłopów. Czy wyglądam wystarczająco folkowo?

Rewelacyjny pomysł w wykonaniu „Fundacji tu Brzoza”. Podobno, to jeszcze nie koniec, i wkrótce zwiększy się liczba „folkowych przystanków”. Mam nadzieję, że częstotliwość kursowania autobusów też ulegnie zwiększeniu, gdyż teraz odjeżdżają tylko dwa pojazdy na dobę.

atrakcje Poddębic
Jaki znany obraz był inspiracją dla tego widoku?

Pozostałe przystanki znajdują się w: Nowym Pudłowie, Pudłówku, Feliksowie, Wólce, Anusinie i Businie.

Folkowe przystanki świetnie się zwiedza podczas wycieczki rowerowej

Drewniany kościół

Przemierzając szosy wokół Poddębic, mniej więcej w połowie planowanej trasy, zatrzymaliśmy się przy barokowym drewnianym kościele p.w. Świętych Mikołaja i Stanisława w Kałowie. Bardzo malowniczo położony na rozstaju dróg. Jest to budowla konstrukcji zrębowej wzniesiona w 1786 r. i odnowiona w 2011 r. Niestety, w dniu powszednim można kościół obejrzeć tylko z zewnątrz.

kościół w Kałowie
Barokowy kościół w Kałowie

Renesansowe atrakcje Poddębic

Po przejechaniu 37 kilometrów, trochę zmęczeni, wróciliśmy do Poddębic. W miasteczku nie można przegapić dwóch renesansowych obiektów – pałacu i kościoła.

renesansowy kościół atrakcje Poddębic
Renesansowy kościół św. Katarzyny jest widoczny z daleka

W centralnym punkcie Poddębic, na niewielkim wzniesieniu, został wzniesiony w XVII w. kościół pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Biała, proporcjonalna bryła świątyni przyciąga uwagę z daleka. Wnętrze jest dość skromnie wyposażone – za najcenniejsze zabytki uchodzą ołtarz i ambona.

kościół św. Katarzyny - Poddębice
Bardzo proporcjonalne kształty ma ten kościół. Jest to jedna z najładniejszych budowli renesansowych w województwie

Przed kościołem rozciąga się przestronny, zadbany rynek. Niestety, ciężko mówić o jakimkolwiek uroku tego miejsca, gdyż w całości zostało ono opanowane przez parkujące lub pędzące auta.

W spokojniejszym miejscu położony jest dawny renesansowy pałac wzniesiony w tym samym czasie, co kościół. Budowla jest nieduża, ale bardzo proporcjonalna. Widać, że pałac był niedawno odnawiany.

Atrakcje Poddębic. Renesansowy pałac
Renesansowy pałac w Poddębicach, jeden z moich ulubionych zabytków w województwie łódzkim

Park rozciągający się wokół pałacu został przekształcony w „Ogród Zmysłów”. Ciekawie zaprojektowany, chociaż przy niektórych konstrukcjach brakuje tablic wyjaśniających, do czego one służą. Od strony miasta znajduje się dawny zbór ewangelicki. Z zewnątrz nie zwraca uwagi, jednak warto wejść do środka, gdzie znajduje się Pijalnia Wód Termalnych.

Atrakcje Poddębic. Ogród zmysłów
W „Ogrodzie zmysłów” można się też ochłodzić podczas upalnego lata

Pamiętam Poddębice sprzed kilkunastu lat i widzę postęp, jaki się w mieście dokonał. Z drugiej strony dostrzegam też oznaki zaniedbania – nie działała kolorowa fontanna w „Ogrodzie Zmysłów”, a z nowoczesnej automatycznej toalety samooczyszczającej się mogą korzystać ludzie odważni lub zdeterminowani – nie tylko nie uświadczy się w niej papieru czy wody do umycia rąk, ale ewidentnie samooczyszczanie nie działa!

atrakcje Poddębic
Kościół ewangelicki – pijalnia wód termalnych

ZOO Safari w Borysewie

Poddębice mają dużo uroku, jednak turystycznie leżą trochę na uboczu, a szkoda. Zostały z jednej strony zdominowane przez dynamicznie rozwijający się Uniejów, z drugiej turyści przyjeżdżają do leżącego po drugiej stronie Neru Borysewa, gdzie znajduje się ZOO-Safari.

https://zoosafari.com.pl/pl/
I co się na mnie gapisz człowieku?!

Inicjatywa powołania ZOO była całkiem prywatna. Trzeba przyznać odważna, ale chyba się opłaciła, patrząc na tłumy odwiedzających i ceny wejściówek.

https://zoosafari.com.pl/pl/
Tak mógłby zaczynać się film grozy…

ZOO słynie z białych tygrysów i lwów, które udaje się rozmnażać. Poza tym nie brakuje żadnych zwierząt, które spotyka się w innych ogrodach zoologicznych, za wyjątkiem słoni, nosorożcy i hipopotamów. Teren jest ogromny i obejście całości może solidnie zmęczyć. Jeżeli nie dysponujemy dobrą kondycją możemy za dodatkową opłatą skorzystać z przejażdżki ZOO kolejką.

Borysew ZOO Safari
Białe tygrysy można oglądać jedynie zza szyby

Samo ZOO budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony podziwu – zorganizowanie prywatnie takiego przedsięwzięcia na prowincji i utrzymanie go, wydaje się czynem heroicznym. Szczególnie przy tak dużej ilości i różnorodności zwierząt. Z drugiej, warunki wewnątrz nie zachwycają. Wybiegi otoczone są zwykłą siatką przytwierdzoną do drewnianych słupów – nie ma w tym żadnej finezji, ani estetyki, stwarza poczucie tymczasowości i bylejakości, nie mówiąc o wygodzie oglądania i fotografowania. Teren jest praktycznie bezdrzewny, więc zwiedzanie ZOO w upalną pogodę może być wątpliwą przyjemnością.

Borysew ZOO Safari
Taką kolejką można podróżować po ZOO Safari w Borysewie

Podsumowanie – atrakcje Poddębic i okolic

Poddębice z okolicami polecam każdemu, kto lubi nieoczywiste atrakcje. Większość zapewne zaciekawi renesansowy dwór z „Ogrodem Zmysłów” oraz ZOO Safari. Dla mnie odkryciem roku są folkowe przystanki.

Zdecydowanie najlepiej okoliczne atrakcje zobaczyć z wysokości siodełka rowerowego, ale też wszędzie dojedzie się bez przeszkód samochodem.

Wkrótce Poddębice mogą jeszcze zyskać na atrakcyjności, gdyż i tutaj, wzorem Uniejowa, planuje się otwarcie basenów termalnych.

dolina Neru
Widok na Dolinę Neru z Góry Bałdrzychowskiej
Subskrybuj
Powiadom o
guest
22 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Agnes Agnieszka

Piękna wioska i zdjęcia

Erwar

Zabawnie się składa, bo właśnie w zaprzeszłą niedzielę odwiedziłem pierwszy raz zoo w Borysewie, a w Poddębicach spożyłem pożywne danie regionalne – pizzę.

jotka

Faktycznie, w Uniejowie byłam, w Poddębicach nie, do Borysewa też zamierzamy sie wybrać, więc zapisuje Poddębice:-)

jotka

Szczerze powiedziawszy, baseny to nie moja bajka,wolę maszerowanie i zwiedzanie 😉

Maciej

Na pewno ciekawe, na wypad rowerowy super.
Z tym zaniedbaniem to bylo tak jak w tysiącach innych miejsc w Polsce. Było polityczne zapotrzebowanie by „absorbować” fundusze unijne. Więc je absorbowano, niejednokrotnie poważnie przy tym zadłużając samorządy. Przez jakiś czas było świetnie i ślicznie, ale już kilka lat minęło, długi jeszcze się spłaca a na utrzymanie obiektów zwyczajnie brak funduszy. Nader często to obserwuję jeżdżąc po kraju.

frytka

piękne tygrysy, oby były trzymane w dobrych warunkach ….
z tygrysami mam anegdotkę wiążącą się z moim najstarszym… w zamierzchłych czasach wzięłam moje, niespełna trzyletnie wtedy, dziecko do biblioteki… kiedy ja szukałam książki dla siebie, pani bibliotekarka zagadywała Starszego, pokazując mu obrazki zwierząt, w pewnym momencie pani mówi: zobacz tygrys, a Starszy podbiega do mnie i prawie z płaczem mówi: mama, ja nie jestem grys…. 😀

puch ze słów

Hej. Bardzo słabo znam te rejony. Jest co nadrobić i z czym się zapoznać. Podoba mi się zdanie „nieoczywiste atrakcje” – oczywiście że jestem Za 😉 pozdrawiam

Matka na Szczycie

Faktycznie, nigdy wcześniej nie słyszałam o tej miejscowości, zresztą nie znam w ogóle tamtych okolic…

Ania O.

Nawet przystanki mają tam atrakcyjne, no proszę.
A do odwiedzin ZOO w Borysewie wszyscy mnie zachęcają.

Piękny artykuł. Jest nie tylko bardzo inspirujący, ale i informacyjny.
Pozdrawiam serdecznie

Dorota

Ciekawie opisane,dziękuję.