Spis treści
Zarówno Opoczno, jak i ziemia opoczyńska przez całe lata były dla mnie białą plamą. Chyba jedyną w całym województwie łódzkim. Do niedawna do Opoczna nie można było dojechać pociągiem, na dodatek byłem przekonany, że w Opoczyńskim niewiele ciekawego można zobaczyć. Myliłem się niesłychanie!
Wreszcie znalazłem czas i chęci, by zawitać po raz pierwszy do Opoczna. A potem wracałem kilkukrotnie, można powiedzieć, zwiedzanie ziemi opoczyńskiej wciągnęło mnie na dobre! Za każdym pobytem znajduję coś nowego i szerzej nieznanego, lubię takie podróże, gdzie mogę być odkrywcą.
W tym artykule pokażę ci atrakcje Opoczna i okolic, ale nie wszystkie – poznałem ich zbyt wiele, by zmieścić w jednym wpisie blogowym.
Atrakcje Opoczna i okolic – Jak dojechać?
Dojazd do samego Opoczna jest prosty i wygodny. Samochodem można tam się dostać zarówno z Piotrkowa, jak i z Tomaszowa Mazowieckiego (z drugiej strony od Kielc i Końskich). Obwodnicą miasta jest droga krajowa nr 12, a przez centrum przebiega droga wojewódzka nr 726.
Zaparkować można naprzeciwko Muzeum Regionalnego lub przy zalewie na Drzewiczce.
Opoczno ma bardzo dobre połączenie Łódzką Koleją Aglomeracyjną z Łodzią, ale pociągiem można się też dostać ze Świętokrzyskiego (np. z Końskich).
Niestety, aby poznać okolice Opoczna trzeba dysponować samochodem lub rowerem. Ja większość opoczyńskiego zwiedziłem z wysokości siodełka rowerowego.
Na początek wielce tajemniczy geopark Owadów-Brzezinki
Informacja, że w okolicach Opoczna znajduje się geopark mignęła mi gdzieś w internecie. Niestety, nie zapamiętałem nazwy miejsca i potem nie potrafiłem już ponownie tej strony odnaleźć. Wreszcie udało się, dzięki mapom Google.
Swoją pierwszą wycieczkę zacząłem właśnie od wizyty w Geoparku, gdyż znajduje się on najbliżej Łodzi. Nie była to dobra decyzja, aby przyjeżdżać tu rano ze względu na światło – większość zdjęć musiałbym robić pod słońce. Dużo lepszym pomysłem jest wizyta w Geoparku po południu. Naprawiłem swój błąd w drodze powrotnej, dlatego mogę ci pokazać jakieś sensowne fotografie.
Dlaczego napisałem, że Geopark jest tajemniczy? Ponieważ przy drodze nie znajdziesz żadnych, nawet najmniejszych tabliczek, kierujących do atrakcji. W pewnym momencie obiekt wyrasta po prawej stronie szosy i to wszystko. Nikt też nie przemyślał nazwy, bo kto zapamięta Owadów i Brzezinki? Szczególnie, że geopark znajduje się w Sławnie?
Obiekt wygląda na nowy. Przed bramą czeka wygodny parking. Po wejściu na teren, po lewej stronie mamy siłownię plenerową z placem zabaw oraz niski pawilon (w dni powszednie zamknięty). Po prawej znajduje się wzniesienie, na które trzeba się wdrapać. Słowa wdrapać użyłem na wyrost. Na górze jest mniejszy plac zabaw oraz punkt widokowy na wyrobisko. Niestety, tuż obok ulokowany jest jakiś zakład przemysłowy, który nieustannie hałasuje, więc wrażenia słuchowe nie są sympatyczne.
Trudno mi jednoznacznie ocenić Geopark. Pachnie nowością i jest bardzo czysty, to, w naszym zaśmieconym kraju, ogromna zaleta. Jest tu sporo wiat i ławek, więc doskonale nadaje się na wypoczynek czy przerwę w podróży. Zwiedzanie można zamknąć w granicach 15-20 minut, najwyżej pół godziny. Czy ktoś tu przychodzi? Może w weekendy, bo w dzień powszedni, nawet przy pięknej pogodzie, nie spotkałem żywej duszy.
Atrakcje Opoczna i okolic – Białaczów, czyli pamiątka dawnej świetności
Białaczów, który odzyskał prawa miejskie w 2024 r., jest jedną z niewielu miejscowości powiatu opoczyńskiego, do której zawitała niegdyś wielka historia. W XVIII w. dobra nabył sam marszałek Sejmu Wielkiego Stanisław Małachowski i wzniósł przepiękny klasycystyczny pałac. Niestety, obecnie pałac jest ogrodzony, zamknięty i niedostępny. Zdaje się, że nikt nie ma pomysłu, jak go wykorzystać.
Drugim obiektem ufundowanym przez Stanisława Małachowskiego jest wzniesiony w centrum miasteczka klasycystyczny ratusz, w którym współcześnie mieści się biblioteka oraz ośrodek pomocy społecznej.
Koniecznie trzeba też zobaczyć kościół św. Jana Chrzciciela. Podobno posiada ciekawe wyposażenie barokowe i rokokowe, ale zwyczajowo, świątynia w dzień powszedni była zamknięta na cztery spusty. Polecam krótki spacer uliczkami wokół kościoła wśród parterowych domków, by poczuć atmosferę małego miasteczka. Lubię takie klimaty, a Białaczów pod tym względem przypomina trochę Czerwińsk nad Wisłą, o którym już wcześniej pisałem na blogu.
W Białaczowie warto jeszcze obejrzeć mural patriotyczny oraz wybrać się nad zadbany staw – w ciepłe dni w tym miejscu można na chwilę się zatrzymać i zrobić krótki postój.
Miasto otaczają ładne lasy, które zachęcają do wycieczek rowerowych. I tak też zrobiłem – na rowerze pojechałem do Miedznej, a potem dalej do Żarnowa.
Miedzna – zalew z potencjałem
W Miedznej Murowanej, oddalonej od Białaczowa o 6 kilometrów, utworzono w 1979 r. zalew. Powstał on na rzeczce Wąglance i zajmuje powierzchnię aż 185 ha. W 2019 r. wykorzystano pieniądze z funduszy unijnych i przygotowano kąpielisko. Powstała 3 hektarowa plaża, z siłownią plenerową i boiskami do siatkówki plażowej oraz miejsca do odpoczynku – stoły z trzcinowymi parasolami, trochę jak z Karaibów. Teren jest czysty i zadbany.
Niestety, tego samego nie można powiedzieć o kąpielisku i drewnianych pomostach. Wszystko porastają trzciny, sądzę, że nie można się tu kąpać. W internecie też nie znalazłem żadnych informacji, a strona kąpieliska przestała być aktualizowana w 2021 roku. Czyżby zabrakło pieniędzy na utrzymanie ośrodka? Często tak się dzieje z unijnymi inwestycjami. Mimo wszystko polecam wycieczkę nad zalew w Miedznej Murowanej. Wokół sporo dróg spacerowych i ścieżek rowerowych, świetne miejsce dla wędkarzy.
Imponujący kościół w Żarnowie i miasto rozjechane przez tiry
Miedzna Murowana należy do gminy Żarnów i właśnie w tej miejscowości wypadł kolejny przystanek w mojej podróży po ziemi opoczyńskiej.
Imponujące wrażenie robi usytuowany w centrum miasta kościół św. Mikołaja. Pierwotnie świątynię wzniesiono w stylu romańskim, a następnie przebudowano w stylu gotyckim. Kolejna przebudowa i rozbudowa miała miejsce w samej końcówce XIX w. W świątyni zachowało się wiele elementów romańskich i gotyckich.
W pobliżu kościoła odnajdziemy ślady dawnego grodziska, tak zwaną Szwedzką Górkę. W czasie Potopu Szwedzkiego wojska polskie poniosły w tym miejscu klęskę w bitwie ze Szwedami. Na szczycie grodziska w 1923 r. został ustawiony pomnik poświęcony poległym w walce o niepodległość. Ze szczytu rozciąga się ciekawy widok na okolicę. Niestety, dobre wrażenie psuje śmietnik, który utworzył się u podnóża wzniesienia. Rozpadające się wiaty, walające się wokół śmieci, których nikt nie sprząta, robią niezwykle przygnębiające wrażenie.
Najbardziej irytująca jest przebiegająca przez środek Żarnowa droga krajowa nr 74 prowadząca do Kielc. Nieustannie ciągnie nią sznur tirów i innych aut, które w większości nie szanują żadnych ograniczeń prędkości i nie dostrzegają przejść dla pieszych. Nie wiem, jak mieszkańcy przechodzą na drugą stronę ulicy. Ja musiałem to uczynić dwa razy i miałem dość.
Żarnów, tak samo jak Białaczów, odzyskał prawa miejskie w 2024 r.
Atrakcje województwa łódzkiegoWojewództwo łódzkie, nie uchodzi za atrakcyjne turystycznie, ale można tu znaleźć wiele ciekawych zakątków, wartych odwiedzenia: |
Atrakcje Opoczna i okolic – klasztor w Paradyżu
Zapewne Paradyż kojarzy ci się z największym w kraju producentem płytek ceramicznych. Zakłady, tak naprawdę znajdują się w miejscowości Wielka Wola, która leży w gminie Paradyż.
Paradyż jest oddalony od Żarnowa o ok. 8 kilometrów jazdy samochodem niezwykle ruchliwą trasą nr 74. Miejscowość pełna rozpędzonych tirów może nie wydawać się zbyt atrakcyjna, ale warto zatrzymać się, by obejrzeć kościół Przemienienia Pańskiego i Świętego Michała Archanioła. Samochód najlepiej zostawić na przykościelnym parkingu od strony ulicy Przedborskiej.
Kościół i zespół klasztorny zostały wzniesione w połowie XVIII w. dla zakonu Bernardynów. Teraz jest tu parafia. Barokowo-rokokowe wyposażenie świątyni jest naprawdę warte uwagi, zaryzykuję twierdzenie, że ładniejszego nie zobaczysz w całym województwie łódzkim. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Chrystusa Cierniem Koronowanego, uznawany za łaskami słynący.
Dziedziniec kościelny otaczają drewniane krużganki kryjące stacje drogi krzyżowej. Wieże kościelne są widoczne ze znacznej odległości i stanowią doskonały punkt orientacyjny podczas wycieczek rowerowych.
Podróż do Afryki
Zarówno z Żarnowa, jak i z Paradyża blisko jest do… Afryki. Byłem w Afryce i mam na to dowody. Jako środek transportu wybrałem rower. Lokalne drogi są bezpieczne i mało ruchliwe. Szczególnie urzekła mnie szosa prowadząca do miejscowości Widuchy – została poprowadzona w śladzie dawnej polnej drogi. Jest kręta i wąska, nie mam pojęcia, jak dwa samochody mogą się na niej wyminąć. Same Widuchy to zaledwie kilka domostw i atmosfera prawdziwej wsi. Taki koniec świata, gdzie kończy się asfalt. Aby dostać się do Afryki, trzeba piaszczystymi traktami przemierzyć rozległe lasy.
Z lasu wyjeżdża się nagle na otwartą przestrzeń. Zaskakuje szeroka panorama z doskonałym widokiem na Wzniesienia Opoczyńskie i Diablą Górę.
Nie mam pojęcia, które zabudowania należą do Afryki, a które do sąsiadujących miejscowości. Jest swojsko i klimatycznie. Aby zobaczyć słynny drogowskaz „Afryka 1”, trzeba dojechać do szosy asfaltowej. Tuż obok w zaroślach kryje się przystanek PKS o dziwacznej konstrukcji.
Do Afryki można też dotrzeć samochodem asfaltowymi szosami, ale wtedy podróż już nie jest aż tak ekscytująca
Atrakcje Opoczna i okolic – rzeka Czarna
Wybrana przeze mnie droga z Paradyża do Afryki przebiegała wzdłuż rzeki Czarnej. Do tej pory znałem ją jedynie ze spływów kajakowych, teraz mogłem popatrzeć na rzekę z wysokości siodełka rowerowego. W obu wersjach Czarna bardzo mi się podoba, chociaż dla kajakarzy jest to jedna z bardziej wymagających rzek w województwie łódzkim. Więcej o spływie Czarną pisałem w osobnym artykule poświęconym kajakowym szlakom w centralnej Polsce.
Rowerzystom polecam zatrzymanie się w jakimś malowniczym zakątku, których nad Czarną nie brakuje, i zrobienie pikniku na brzegu, a przy sprzyjającej pogodzie, można się też wykąpać.
Opoczno – miasto pegaza
Opoczno, tak jak Paradyż, zapewne większości kojarzy się z produkcją płytek ceramicznych. Mało kto wie, że jest to miejscowość o średniowiecznych korzeniach, której prawa miejskie nadał Kazimierz Wielki. Do dzisiaj zachowało się średniowieczne założenie miasta.
Samo Opoczno budzi mieszane uczucia. Miasto wygląda tak, jakby czas się tutaj zatrzymał w połowie lat 90. XX w. Z jednej strony odstręcza widoczna na każdym kroku siermiężność, z drugiej miejscowość skrywa wiele ciekawostek, które warto odszukać. Aby odkryć uroki Opoczna, trzeba przyjechać tu więcej niż jeden raz i koniecznie poznać ludzi…
Zamek Kazimierzowski w Opocznie
Najcenniejszy zabytkiem Opoczna jest Zamek Kazimierzowski. Tak naprawdę, król Kazimierz Wielki, nie rozpoznałby w tej budowli swojej siedziby. Obecny budynek został wzniesiony w XIX w. na fundamentach dawnego zamku. Nadano mu styl neorenesansowy i niewiele ma wspólnego z pierwotną siedzibą ostatniego Piasta.
W Zamku mieści się obecnie Muzeum Regionalne. Poza okresem wakacyjnym jest ono czynne bardzo krótko (tylko do 15:30.), a w niedzielę zamknięte. Jednak warto się tam wybrać, aby obejrzeć świetne ekspozycje ukazujące folklor opoczyński oraz rzeźbiarstwo regionalne. W muzeum pracują niezwykle życzliwi i kompetentni ludzie, którzy potrafią ciekawie opowiedzieć o regionalnej kulturze ludowej oraz wskazać kontakty do lokalnych twórców.
Jeżeli dzisiaj jest czwartek, to czas na opoczyńskie targowisko
U stóp zamku, w miejscu, gdzie rzeka Wąglanka wpada do Drzewiczki, w każdy czwartek rozkłada się imponujące targowisko. Przez dobrą godzinę łaziłem między straganami, na których można kupić niemal wszystko – od owoców i warzyw, po ubrania i meble. Nie wiem, jak będzie wyglądało targowisko w przyszłości, ponieważ ma zostać ono znacząco przebudowane.
Odpocznij nad zalewem w Opocznie
Kilka kroków dalej, na rzece Drzewiczce jeszcze w latach 70. XX w. utworzony został zalew. Pod koniec poprzedniego wieku istniejące przy nim kąpielisko mocno podupadło. Na szczęście, dzięki dofinansowaniu, zostało odnowione kilkanaście lat temu i teraz stanowi zadbaną wizytówkę Opoczna. Polecam spacer nad zalewem, tuż obok można też wygodnie zaparkować samochód.
Spacer po starym mieście w Opocznie
Na starym mieście uwagę zwracają trzy obiekty. Przede wszystkim kościół św. Bartłomieja (ulica Kościelna). Świątynia została wzniesiona z kamiennych bloków i wydaje się mieć długą historię, jednak tak naprawdę zbudowano ją w okresie międzywojennym na fundamentach dawnego kościoła. Z poprzedniej budowli zachowały się tylko niewielkie elementy – między innymi gotycka kaplica oraz nagrobki renesansowe.
W narożu rynku usytuowany jest dom Esterki, w którym obecnie mieści się biblioteka. W całym kraju można zobaczyć obiekty poświęcone mitycznej żydowskiej kochance Kazimierza Wielkiego. Trwają spory, gdzie tak naprawdę mogła mieszkać, jeżeli w ogóle istniała. A może, znany z licznych podbojów seksualnych władca, w każdej z tych miejscowości miał inną kochankę i aby nie pomylić imion, nazywał je Esterkami?
Trzecim obiektem godnym uwagi jest drewniany kościół świętej Marii Magdaleny. Znajdziesz go na cmentarzu przy ulicy Moniuszki. Podobno jest to najstarszy zabytek Opoczna.
Chociaż na opoczyńskim starym mieście nie zachowało się wiele zabytkowych budowli, to warto chwilę przespacerować się pomiędzy niewysokimi budynkami, by poczuć atmosferę niedużego miasta.
Selfie z Pegazem w Opocznie
Zanim wyjedziesz z Opoczna, koniecznie wybierz się okolice dużego i ruchliwego ronda Żołnierzy Wyklętych. Zobaczysz tam symbol Opoczna. I nie jest to ani płytka ceramiczna, ani król Kazimierz Wielki, tylko… Pegaz. Jego pomnik stoi tuż obok Urzędu Miejskiego, na zadbanym skwerku. Kto nie zobaczy Pegaza, ten tak naprawdę nigdy nie był w Opocznie! Dlaczego akurat Pegaz wylądował w Opocznie? Na razie nie udało mi się tego ustalić.
Atrakcje Opoczna i okolic – folklor opoczyński
Folklor województwa łódzkiego zazwyczaj kojarzy się każdemu z Łowiczem. Mało kto wie, że bardzo silnym ośrodkiem folklorystycznym jest opoczyńskie. Niestety, włodarze Opoczna tylko w niewielkim stopniu promują regionalne tradycje ludowe, stąd tak znikoma wiedza o tradycji, która na wsiach opoczyńskich nadal jest bardzo żywa.
Aby poznać folklor opoczyński, koniecznie trzeba zaplanować wizytę w Muzeum Okręgowym, o którym już wcześniej wspominałem. Pracownicy muzeum chętnie podzielą się wiedzą na temat opoczyńskiej kultury ludowej i wskażą miejsca, do których warto pojechać.
Najciekawsze w folklorze opoczyńskim są stroje kobiece. Strój ten nie był jednolity i zmieniał się wraz z modą oraz upływem lat. Kobiety do białej lub bawełnianej koszuli zakładały szytą z pasiastego samodziału wełnianą kieckę z odcinanym stanikiem. W okresie międzywojennym w kolorystyce kiecek dominowały pasy w kolorach: wiśniowym, niebieskim, różowym i zielonym. Kiecki ozdabiano czarną aksamitką, którą wszywano na samym dole oraz mniej więcej w połowie materiału. Zapaski przed wojną były krótsze niż kiecki i często w kolorystyce kontrastującej z kiecką. Staniki zdobiono aksamitkami i pasmanterią.
Dla wyjaśnienia dodam, że samodział, to tkana na ręcznym krośnie tkanina z wełny lub lnu. Na kiecki i zapaski używano samodziału wełnianego, dlatego kiecki nazywano też wełniakami.
Jeżeli podoba ci się to, o czym piszę, to możesz postawić mi kawę klikając w zielony przyciska poniżej. Ewentualnie dołączyć do Zrzutki. Będę bardzo wdzięczny za każde wsparcie Świata Hegemona 🙂
Atrakcje Opoczna i okolic – osada Niebowo.
Opis Opoczyńskiego zacząłem od gminy Sławno (Geopark) i kończę w tej samej gminie, w miejscu zwanym Niebowo. Może Sławno stanie się sławne?
Nie tak łatwo jest odszukać Niebowo, chociaż właściciele twierdzą, że kto chce, ten znajduje. Jeżeli zamierzasz się tam wybrać, to wpierw musisz odnaleźć niewielką wioskę Wincentynów.
W wielu materiałach Niebowo jest nazywane skansenem. Moim zdaniem skansen to coś skostniałego, a niezwykle twórcze Niebowo na pewno takie nie jest. Zdecydowanie bardziej pasuje nazwa galeria czy centrum kultury regionalnej. Dzięki właścicielom Edycie i Krzysztofowi powstało miejsce, które trudno porównać z czymkolwiek innym – należy pojechać, zobaczyć i koniecznie porozmawiać.
Czy wiesz skąd się wzięła nazwa Niebowo? Na razie nie zdradzę tajemnicy, jeżeli się domyślasz pochodzenia nazwy, to koniecznie zostaw komentarz pod artykułem.
Atrakcje Opoczna i okolic – podsumowanie
W jednym artykule nie da się opisać wszelkich atrakcji powiatu Opoczyńskiego. Tak samo, jak za jednym pobytem nie można zobaczyć wszystkiego, co warte jest zobaczenia. Niektóre miejsca w powiecie opoczyńskim celowo pominąłem, np. zamek w Drzewicy czy Diablą Górę, które chcę opisać w osobnych artykułach.
Jakie atrakcje Opoczna i okolic trzeba zobaczyć w pierwszej kolejności? W Opocznie sfotografować się z Pegazem, odwiedzić Muzeum Regionalne, a w czwartek wybrać się na targowisko.
W powiecie opoczyńskim należy obejrzeć ciekawe kościoły w Paradyżu i Żarnowie, przejść się śladami Stanisława Małachowskiego po Białaczowie, pojechać na krótką wycieczkę do Afryki i zachwycić się Niebowem. Na piknik polecam kąpielisko nad zalewem w Miedznej Murowanej lub wyszukanie jakiegoś malowniczego miejsca nad rzeką Czarną.
W tych stronach tez nie byłam, a wiele tam ciekawostek! Czasami o atrakcjach jakiegoś regionu dowiaduję się z programów typu – Polska na weekend . Innym razem to przypadek kieruje nas do ciekawych miejsc. Warto poszperać!
Ostatnio jeżdżę po miejscach, które z pozoru wydają się nieciekawe i odkrywam prawdziwe skarby. O takich skarbach ani TVP, ani media nie informują, bo one istnieją tylko na poziomie lokalnym – dlatego są takie ciekawe i autentyczne
Jadąc (tą nieszczęsną 74, samochodem i nie dziwię się, że jadąc rowerem miałeś ją dość) w Świętokrzyskie z Gdyni pamiętam właśnie ten kościół w Żarnowie. Robi wrażenie.
W Paradyżu zwrócił nasza uwagę cmentarz przy DK74, do kościoła nie weszliśmy, bo chyba był niedostępny.
Ogólnie rejony wydają się ciekawe, ale mało przyjazne w zwiedzaniu, nawet samochodem. Jakby nikomu nie zależało.
Na szczęście tę nieszczęsną 74 nie jechałem rowerem, tylko ją przekraczałem. Nawet na pasach nie czułem się bezpiecznie…
Kościół w Paradyżu naprawdę wart jest zwiedzania. Nie tylko wnętrze świątyni, ale też całe otoczenie. Rzadko zachwycam się kościołami, ale ten robi wrażenie.
„Jakby nikomu nie zależało” – to jest chyba najlepsze podsumowanie regionu. Z drugiej strony zachowało się tu wiele nieoczywistych i autentycznych miejsc. Wszystko ma swoje plusy i minusy