Niektórzy zdobywają koronę polskich gór, ale mało kto wspina się na najwyższe wzniesienia w województwach uważanych za płaskie. Zacząłem od łódzkiej Fajnej Ryby i Góry Kamieńskiej, teraz przyszedł czas na Wielkopolskę. Najwyższe wzniesienia tego województwa można znaleźć w paśmie Wzgórz Ostrzeszowskich, nic więc dziwnego, że swoją wycieczkę zacząłem w Ostrzeszowie.
Największe atrakcje okolic Ostrzeszowa można poznać podczas jednodniowej wycieczki, jednak będzie to zbyt męczące. Proponuję przeznaczyć na to co najmniej na dwa dni – jednego pojechać na Wzgórza Ostrzeszowskie, drugiego udać się śladami ciekawych zabytków sakralnych. Atrakcje okolic Ostrzeszowa najlepiej podziwiać podczas wycieczki rowerowej, ale samochodem też się wszędzie dojedzie i nie będzie żadnego problemu z parkowaniem.

Zacznij od Ostrzeszowa.
Do Ostrzeszowa trafiłem w upalny, letni dzień. Nie było to zbyt przyjemne doświadczenie. Spacer wśród rozgrzanych murów, zero cienia, praktycznie brak zieleni. Bardzo szybko poczułem się zmęczony. Nie zobaczyłem wszystkiego, co chciałem zobaczyć, ograniczyłem się tylko do najważniejszych miejsc.

Najstarszym zabytkiem jest gotycki kościół farny z XIV w. Początkowo wzniesiono tylko prezbiterium, nawa została dobudowana dopiero w XV wieku. Najcenniejsze są zachowane we wnętrzu fragmenty polichromii. Akurat w czasie mojego pobytu szykowano się do jakiejś dużej uroczystości i do kościoła nie dało się wejść. Natomiast bez problemu mogłem zrobić zdjęcia z zewnątrz, pogoda była moim sprzymierzeńcem.

Warto przejść się uliczkami starego miasta. Starówka jest niewielka, ale klimatyczna. Przy rynku mieści się nieduży, ładny ratusz. Został wzniesiony w połowie XIX w. Wewnątrz znajduje się muzeum, do którego nie wchodziłem.

W pobliżu można obejrzeć jeszcze zamek wzniesiony za panowania Kazimierza Wielkiego. Zamek, to może zbyt przesadne określenie. Tak, jak większość budowli obronnych został zniszczony przez Szwedów, potem odbudowany, ale ostatecznie rozebrany w XIX w. Rozbiórce oparła się jedynie baszta oraz fragmenty murów. Z tyłu za basztą znajduje się miejsce na organizowanie imprez plenerowych. Podobno w nocy baszta jest podświetlana. Na mnie „zamek” nie zrobił większego wrażenia.

Aby zobaczyć klasztor pobernardyński, trzeba oddalić się od centrum. Klasztor obecnie użytkowany jest przez siostry nazaretanki. Został wzniesiony poza miastem w połowie XVIII w. w stylu barokowym. Jest to ładne i przyjemne miejsce. Nie brakuje tu ani zieleni, ani przestrzeni.

Popatrz na Wielkopolskę z góry czyli wycieczka na Wzgórza Ostrzeszowskie
Wzgórza Ostrzeszowskie, to takie wielkopolskie góry, raczej nie będziesz potrzebować maski tlenowej, lin, haków, raków i czekana, aby stanąć na szczycie najwyższego wzniesienia. Nie ma jednak co narzekać, bo i tak Wzgórza Ostrzeszowskie są wyższe, niż najwyższy szczyt Danii.

Dojazd praktyczniePrzez Ostrzeszów nie przebiegają główne trasy samochodowe. Najłatwiej dojechać drogą krajową nr 11 z Kępna lub Ostrowa Wielkopolskiego. W Ostrzeszowie jest stacja PKP. Najwięcej stąd pociągów do Kępna, Ostrowa Wielkopolskiego i Poznania. Są też pociągi do Krakowa, Szczecina i Bydgoszczy |
Atrakcje okolic Ostrzeszowa – sanktuarium na Kobylej Górze
Za najwyższe wzniesienie Wielkopolski uznawana jest Kobyla Góra (284 m. n.p.m.). Aby tam dotrzeć, najpierw należy zlokalizować miejscowość Zmyślona Parzynowska. Najpierw podąża się wąskimi i krętymi szosami, a potem piaszczystą polną drogą. Fajna wycieczka na rower, samochodem jest trochę trudniej.

Wzniesienie zostało zamienione na sanktuarium. Na jego szczycie w 1999 r. stanął duży (wysoki na 20 metrów), metalowy „Krzyż Wielkopolski”. Miał on uczcić przełom II i III tysiąclecia istnienia chrześcijaństwa.

Tuż obok znajdują się jeszcze: „Dzwon Jana Pawła II”, kamienie pamiątkowe oraz droga krzyżowa. Jest też głaz z Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie oraz figura św. Józefa, a także inne dewocjonalia. Każda rzecz wykonana w kompletnie innym stylu, razem tworzą architektoniczną kakofonię, aż oczy bolą od patrzenia.
Usytuowana w pobliżu luneta miała w założeniu umożliwić oglądanie panoramy, jednak okoliczne drzewa się rozrosły i teraz można najwyżej podziwiać ich konary – rozrywka dla dendrologów.

Zdetronizowana wysokość – Bałczyna lub Bełczyna (278 m n.p.m.)?
Wzniesienie to znajduje się praktycznie tuż za rogatkami Ostrzeszowa w miejscowości Rogaszyce. Dojazd jest łatwy, w pobliżu przebiega lokalna szosa. Jest też przyzwoity parking u podnóża samej Bełczyny.

Wzniesienie jest problematyczne. Do 1974 r. uchodziło za najwyższy szczyt Wielkopolski, ale zostało zdetronizowane przez Kobylą Górę. Nadal jednak pozostał problem z nazewnictwem. Oficjalne miano to Bełczyna, ale w tradycji utrwaliła się nazwa Bałczyna i mało kto poprawnie używa nazwy wzniesienia.

Na górę prowadzą kamienne schody, obok biegnie ścieżka umożliwiająca wjazd rowerem. Na szczycie znajduje się pomnik upamiętniający żołnierzy września 1939 r. oraz stół z oszlifowanej płyty skalnej. Na blacie stołu oznaczono kierunki świata. Widoki stąd są znacznie lepsze, niż z Kobylej Góry (o to nie trudno, bo z Kobylej nie ma żadnych widoków). Byłem tutaj rano, ale sądzę, że ładniejszą panoramę można zobaczyć przed zachodem słońca. Kiedyś na Bełczynie szkolili się piloci szybowców, teraz podobno można tu spotkać paralotniarzy.

Atrakcje okolic Ostrzeszowa – dwa kościoły w Kotłowie
Kolejne ciekawe wzniesienie znajduje się we wsi Kotłów. Znacznie niższe, bo liczące zaledwie 230 m. n.p.m., jednak widoki stąd są rozległe. Na szczycie znajduje się kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Pierwotna romańska świątynia została wzniesiona w początkach XII w. Pierwsza poważna przebudowa miała miejsce w XVII w. Dobudowana została barokowa wieża, a sama świątynia znacznie powiększona. Na szczęście zadbano o spójność architektoniczną i obecnie kościół przypomina bardziej budowlę gotycką, niż romańską. Niestety, dobre wrażenie psuje pomalowana na złoto figura Jana Pawła II, ustawiona centralnie przed kościołem. Cóż, pomniki papieża-Polaka, w całym kraju dzielą się na brzydkie, bardzo brzydkie i koszmarne. Ten z Kotłowa zaliczyłbym do kategorii „koszmarów”.

Zanim dotarłem do Kotłowa, ze zdziwieniem przeczytałem, że w tej niewielkiej wsi są aż dwa kościoły pod tym samym wezwaniem, a ten drugi jest prokadetrą! Cała historia zaczęła się pod koniec lat 60. XX w., kiedy we wsi istniał tylko kościół „na wzgórzu”. Po śmierci ówczesnego proboszcza parafianie oczekiwali, że jego następcą zostanie wikary Zygmunt Koralewski. Tak się nie stało. Kuria kogo innego wyznaczyła na proboszcza. Większość parafian zbuntowała się przeciwko decyzji poznańskiego biskupa. Gdy ich postulaty nie zostały wysłuchane, parafianie przeszli do kościoła Polskokatolickiego.

Staraniem księdza Zygmunta Koralewskiego wybudowano w latach 1978-82 postmodernistyczny kościół, wkrótce uznany za prokatedrę Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Do dnia dzisiejszego większość mieszkańców Kotłowa i okolic należy do kościoła polskokatolickiego, a zdecydowana mniejszość została przy kościele katolickim. Przy prokatedrze zlokalizowany jest grób biskupa Zygmunta Koralewskiego, który zmarł w 2002 r.

Może cię zainteresować…Wycieczka rowerowa do krainy Don Kichota, czyli w okolice Leszna i Śmigla. Dużo tam wiatraków, stąd tak ten region wielkopolski nazwałem. Może chcesz poznać najwyższe wzniesienia województwa łódzkiego? Jeżeli tak to polecam Fajną Rybę oraz Górę Kamieńską |
Wycieczka druga – śladami kościołów, krzyży i kapliczek
Wizyta w Kotłowie kończy wycieczkę po Wzgórzach Ostrzeszowskich, a zaczyna śladami kościołów. Tak naprawdę ciężko jest rozgraniczyć obie te wycieczki, ponieważ symbolika religijna jest obecna niemal wszędzie, więc podział jest umowny i stanowi tylko moją propozycję na poznawanie atrakcji okolic Ostrzeszowa w ciągu dwóch, a nie jednego dnia. Możesz wybrać zupełnie inne kryterium podziału, niż to, które ja zastosowałem.
Na trasie symboli religijnych zobaczysz przede wszystkim kilka drewnianych kościołów oraz ciekawe krzyże.
Atrakcje okolic Ostrzeszowa – szachulcowy zabytek w Olszynie
Szachulcowy kościół św. Wawrzyńca w Olszynie jest położony zaledwie 4 kilometry od Ostrzeszowa. Najbliżej tu z Bełczyny. Kościół został wzniesiony w latach 20. XIX w. We wnętrzu kryje się ciekawy ołtarz z połowy XVII w. Nie zobaczyłem go, świątynia była zamknięta na głucho. W tym rejonie budownictwo szachulcowe praktycznie nie występuje, dlatego architektura kościoła w Olszynie jest wyjątkowa.

Parzynów
Kilka kilometrów dalej, przy lokalnej szosie, zobaczysz pochodzący z końca XVIII w. drewniany kościół św. Mikołaja. Zrębowa świątynia mieści się naprzeciwko cmentarza (lub cmentarz naprzeciwko kościoła). Podobno wnętrze kościoła kryje piękne wyposażenie z okresu późnego renesansu, baroku i rokoko. Niestety, i ten kościół był zamknięty na cztery spusty.

Marcinki – drewniany kościół we wsi owalnicy
Kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy w Marcinkach też był zamknięty, ale to on urzekł mnie najbardziej. Same Marcinki, to ciekawa wieś owalnica – została wzniesiona na planie owalu, co jest rzadkością w Polsce, gdzie dominują rzędówki lub ulicówki. Dużo tu stawów rybnych, jeden znajduje się na tyłach kościoła. Sylwetka świątyni odbija się w wodzie, tworząc ciekawą kompozycję fotograficzną.
Kościół w Marcinkach to niewielka budowla jednonawowa o konstrukcji zrębowej. Bardzo ładnie położona wśród drzew i stawów.
Marcinki znajdują się 11 kilometrów od Ostrzeszowa.

Mikstat – zatrzymaj się tutaj na dłuższą chwilę
Czwarty z drewnianych kościołów znajduje się na cmentarzu w miejscowości Mikstat. Świątynia św. Rocha została wzniesiona w 1773 r. Jest to ładny kościółek, który do naszych czasów przetrwał w niezmienionej formie, jedynie wieża została dobudowana później.

Warto przyjechać tu na odpust przypadający na dzień 16 sierpnia. Wtedy to odbywa się uroczyste święcenie zwierząt – ludzie przychodzą najczęściej z psami i kotami, niekiedy ze zwierzętami gospodarskimi, ale też przynoszą ze sobą chomiki czy papugi.

W Mikstacie warto zatrzymać się chwilę dłużej. Miejscowość może pochwalić się zabytkowym układem architektonicznym. Ciekawie prezentuje się położony przy ruchliwej szosie, okazały kościół parafialny pod wezwaniem Świętej Trójcy. Robi wrażenie zabytkowego, ale został wzniesiony w 1914 r. w stylu neobarokowym. Dużo cenniejszy jest usytuowany przy ogrodzeniu kościelnym zabytkowy krzyż pochodzący z drugiej połowy XIX w. wyrzeźbiony przez Pawła Brylińskiego. Krzyż jest wyjątkowy, tak jak zresztą większość dzieł tego artysty

Rzeźby Pawła Brylińskiego i krzyż w miejscowości Kania
Paweł Bryliński był wyjątkowym rzeźbiarzem. Żył i tworzył w XIX w. Jego dzieła można było zobaczyć w okolicach Kalisza, Ostrowa Wielkopolskiego i Ostrzeszowa. Prawdopodobnie był samoukiem lub swojego fachu uczył się od wuja snycerza. Pracował jako wędrowny rzeźbiarz. Rzeźby Brylińskiego dodawały wsi splendoru, więc chętnych fundatorów jego dzieł nie brakowało. Tworzył przez około 40 lat. Dorobił się własnego, niepowtarzalnego stylu. Dla Brylińskiego charakterystyczne są wielometrowe krzyże wykonane z drewna dębowego, do których przytwierdzał osobno wykonane z dużym realizmem postaci świętych. Rzeźbiarz zmarł w 1890 r. i został pochowany na cmentarzu w Ołoboku.

Niestety z dużej ilości jego dzieł zachowało się niewiele – część została zniszczona, część w ramach renowacji przeniesiono do kościołów i muzeów.
Oprócz krzyża w Mikstacie, koniecznie trzeba zobaczyć ogromny krzyż w niewielkiej wsi Kania.

Dotarłem na Koniec Świata
To miejsce nie bardzo pasuje do całej opowieści. Jednak koniecznie chciałem o nim opowiedzieć. Ponieważ znajduje się ono w powiecie Ostrzeszowskim, to wymieniając atrakcje okolic Ostrzeszowa, nie mogłem pominąć Końca Świata, który znajduje się w miejscowości Głuszyna (gmina Kraszewice).

Tak naprawdę, to nie ma o czym pisać. Gdy dotrzecie na miejsce, to zobaczycie jedynie dużą polanę, drewnianą wiatę i tabliczkę z nazwą miejscowości – Koniec Świata.
Miejsce podobno zostało wylansowane dzięki jakiemuś serialowi Netflixa. Kiedyś była tu tandetna rzeźba o kształcie meteorytu, ale ja już jej nie zobaczyłem. Koniec Świata wyjątkowo upodobali sobie motocykliści – co chwila podjeżdżał motor, ludzie fotografowali się na tle tablicy i odjeżdżali, po drodze mijając się z kolejnym motorem…

Jeżeli podoba ci się to jak i o czym piszę, to może zdecydujesz na wsparcie bloga na Zrzutce? Każda kwota ma znaczenie. Z góry dziękuję 🙂
Atrakcje okolic Ostrzeszowa – podsumowanie
Które z obejrzanych miejsc najbardziej polecam? Przede wszystkim Kobylą Górę, Mikstat, Kotłów i krzyż w Kani. Koniec Świata przyciąga swoją niezwykłą nazwą. Z drewnianych kościołów najbardziej podobał mi się ten w Marcinkach. Warto też zajrzeć do Ostrzeszowa i wdrapać się na Bełczynę, by popatrzeć na Wielkopolskę z góry
Może masz swoje ulubione miejsce w Wielkopolsce, które chcesz polecić? Napisz o nim koniecznie w komentarzu, chętnie się wybiorę.

dfg
O rety, zachęciłeś mnie bardzo, zapisuję, bo to na miarę jednego dnia taka wycieczka.
Takie wypady pokazuję, że nie trzeba jechać daleko, by zaspokoić głód ciekawostek rozmaitych.
I to jest piękne w naszym kraju – „nie trzeba jechać gdzieś daleko, by zaspokoić głód ciekawostek rozmaitych”. W każdej podróży po Polsce mi się to sprawdza. A nawet w okolicach Łodzi, które mam niby poznane na 100%, co rusz odkrywam coś nowego
Byłem kiedyś na koloniach w Ostrzeszowie i niczego nie pamiętam, nawet nie rozpoznaję. Kościoły drewniane zawsze mnie ciekawiły i każdy przedstawiony w tym wpisie jest fascynujący. Szczególnie podoba mi się ten w Marcinkach. Masz rację w Polsce też mamy wiele interesujących miejsc. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kościół w Marcinkach ma swój lokalny urok. I sama miejscowość też jest fajna.
Cały czas nie mogę się nadziwić, że tak dużo jeżdżę po Polsce i cały czas odkrywam nowe rzeczy 🙂
Kobyla Góra przede mną, ale nie dawno „zdobyłam” Altanę, najwyższe wzgórze mazowieckiego. A w ubiegłym roku Górę Żarską w lubuskim. Teraz przymierzam się do Fajnej Ryby i Góry Kamieńsk. Myślę że z pomocą samochodu dam radę w jeden dzień. I pewnie bardziej się zmęczę za kierownicą niż zdobywając szczyty.
A tak w ogóle to ciekawy artykuł, szczególnie podobały mi się drewniane kościoły.
Cieszę się, że Cię zaciekawił artykuł 🙂
Górę Kamieńską można zdobyć samochodem, na Fajną Rybę trzeba się wdrapać. Można to zrobić w łatwy sposób lub trudny od strony Gór Suchych (taka miejscowość) jest dość ostre podejście. Jak będziesz w okolicy, to zachęcam do wejścia na Górę Chełmo (kamieniołom i ciekawe, tajemnicze grodzisko) oraz Bąkową Górę (ruiny zamku, dwór i aleja wierzb) – tam masz piękny widok na okolice. Dość dużo o tych terenach pisałem, więc może pewne wskazówki ci się przydadzą (najlepiej wpisać w wyszukiwanie na blogu Przedbórz)
Dziękuję za podpowiedź dot. wejścia na Górę Chełmo i Bąkową. Nie pomyślałam aby w okolicy coś jeszcze zobaczyć. Zajrzę do Twojego bloga po wskazówki.
Okolice Przedborza, to jeden z najładniejszych regionów województwa łódzkiego. Tam jeszcze jest Bukowa Góra, też bardzo ładna jesienią, ruiny zboru ariańskiego, kilka rezerwatów przyrody, dużo lasów, piękna rzeka i ośrodek sztuk walki w Starej Wsi. Jest co zwiedzać. Bardzo lubię te tereny 🙂